zajebisty pies.
|
|
Zacięta płyta.. Co ma piernik do wiatraka? A tak w ogóle, to pies gryzł tą panią, przechodnie zdążyli wezwać policję, policja dojechać - jak rozumiem, pies ją w dalszym ciągu gryzł i był agresywny, a pani nie ma poważnych obrażeń?? Dziwny przebieg zdarzeń.. |
|
A jeśli o mnie chodzi, to nie mogą, bo mnie to denerwuje. Niech sobie piszczą i hałasują w domu. W mieście wolno trzymać psy i wyrządzają one na pewno mniej szkody niż rozwydrzone bahory. |
|
wszystkie takie psy wystrzelac, braawo dla policji
|
|
tak nalezala by sie jkas wiecej takich odwaznych policjantow |
|
Amstaff, pies w typie czy amstafopodobny: to nie ma żadnego znaczenia. Takie psy powinny być wyeliminowane i traktowane jako rasa niebezpieczna. Nie obchodzi mnie ile jest amstafa w amstafie. Wszyscy wiedzą o jakie psy chodzi: szeroka czaszka, rozbudowana muskulatura świadczą że psy takie nie zostały wyhodowane jako przytulaśne maskotki ale do walk. W genach niestety tę walkę mają zaprogramowaną niezależnie czy są genetycznie w 75% czy 100% czystej krwi amstafami. Zwykłe kundle, owszem również czasem gryzą ale szybko odstępują, łatwo jest je wystraszyć. Amstaf może być przez długie lata miłym, żywym pieskiem i maskotką rodziny ale jak pewnego dnia coś mu odbije to tylko kulka w łeb może rozwiązać problem. Dlatego uważam, że policjanci zachowali się prawidłowo.
|
|
to jak tobie pewnego dnia coś odbije to chciałbym żeby twój problem też rozwiązała kulka w twój pusty łeb |
|
brawo ! podjął decyzję choć teraz psycholodzy "od psów" dojdą do wniosku, że piesek bez Pańci wpadł w panikę i gryzł co popadnie i przez to dobry glina pewnie będzie miał kłopoty choć żaden z nich nie miał możliwości oceny sytuacji jaka realnie zaistniała. Trzymaj się.
|
|
Uważam że wielu policjantów wahałoby sie użyć bądź wykorzystać( nie znam poprawnego określenia ) broń służbową w takiej sytuacji , druga sprawa gdyby sytuacja potoczyłaby sie inaczej np pies zacząłby gryźć kobietę skutkiem czego byłyby jej poważne obrażenia odezwaliby sie kolejni znawcy tematu z zapytaniami dlaczego policjant nie użył broni , kiedy miał strzelania , szkolenia ect.
Ktoś wyżej napisał że policjantów na miejscu było 6 , wiadomo skad byli to policjanci ?
|
|
Miałam kilka psów, ale zawsze na smyczy i w kagańcu, w dodatku płaciłam za nie ubezpieczenie cywilne, gdyż zdawałam sobie sprawę z odpowiedzialności. obserwuję dużą ilość psów wałęsających się bez opiekuna, a dzieci są ufne i często chcą pogłaskać pieska i o kłopot nie trudno. Czas uświadomić ludziom, że posiadanie psa wiąże się z odpowiedzialnością a często jest zabawką na kilka dni, a potem utrapieniem, bo się robi dzieciom krótkotrwałą przyjemność, a obowiązek spada na dorosłych. Kiedyś był etatowy rakarz,który wyłapywał psy bez opiekuna i wykupienie takiego pieska miało swoje następstwa. Gdzie szukać w sytuacji zagrożenia weterynarza, chyba się coś Panu pokręciło w głowie. To była jedyna, słuszna decyzja jaką podjął myślący Policjant. |
|
dziwi mnie to, ze są różne wersje - że pies ciągle atakował kobietę, lub taka, ze 6 policjantów go osaczyło... W jednej i w drugiej sytuacji policjant nie powinien oddać strzału, bo:
* w pierwszej sytuacji narażałby zaatakowaną kobietę;
* w drugiej sytuacji narażałby innych policjantów, osaczających psa z drugiej strony.
A co powiedzielibyście, gdyby policjant psa nie trafił i mielibyśmy do czynienia z rykoszetem, który trafiłby inną osobę?
Wg mnie prawda jest taka, że policjanci mogli postąpić inaczej. W opisywanej sytuacji chyba przekroczyli swoje uprawnienia. I jeszcze jedno - często taki kundel przyczepiony na smyczy przy sklepie, nawet w kagańcu sadzi się do dużo większego psa przechodzącego obok...
|
|
a w czym jest problem ?
|
|
Ustawa o ochronie zwierząt art 33 ust 3. Ponadto ustawodawca w art 33 .4. zaznacza " dopuszczalne jest użycie broni przez osobę uprawnioną' Czy pies ten był nadmiernie agresywny powodując bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego.Amstaff jak by był agresywny zanim by go odstrzelili zagryzł by tego pieska ale nie sądzę by rzucił się bez powodu na człowieka.Nie sądzę by starszy człowiek powodował w nim agresje w stosunku do ludzi czy lał tego psa bo pewnie by go już dawno zagryzł. Fakt są to psy bojowe ale agresje mają chyba do psów a nie do ludzi.Byle kundel może być groźniejszy dla człowieka a takich biega mnóstwo luzem miedzy blokami bo właściciele uważają że są spokojne i takich ludzi należy bezwzględnie karać. |
|
Jeden groźny pies mniej to jest oczywiście dobra wiadomość, więc policji należą się gratulacje. Jednak problem takich psów trzeba jak najszybciej rozwiązać na poziomie ustawowym. Koalicja rządząca, zamiast zajmować się sprawami z sufitu (jak choćby hazard, który w porównaniu do alkoholizmu to pikuś), powinna wprowadzić ABSOLUTNY ZAKAZ POSIADANIA takich zwierząt przez obywateli. Prawo powinno pozwalać na ich posiadanie tylko wyspecjalizowanym instytucjom w rodzaju uniwersytetu przyrodniczego czy zoo. Ale potrzebny jest lobbing, bo przecież ci ludzie w Sejmie prawdopodobnie sami z siebie się tym nie zajmą. Może poszkodowana przez amstafa zaczęłaby coś w tej sprawie robić?
Ostatnio edytowany 21 listopada 2009 r. o 17:53
|
|
oni byli z SPPP KWP LUBLIN (oddział prewencji) to ci panowie co zabezpieczą mecze |
|
A slyszales o bledach interpukcyjnych? Chyba nie, bo w Twoim tekscie az sie od nich roi:(. Poszukaj lepszej przegladarki, ktora i takie wyłapuje. Ja uważalem na j. polskim i nie korzystam z zadnej z przegladarek:). Pozdrawiam. |
|
Ten pies będąc sprowokowanym swobodnie mógłby doskoczyć Gortatowi do gardła,natomiast barierka ochronna balkonu to min.80 cm a maks. 120 cm.Pytanie czy ludzie z taką wyobraźnią powinni mieć psy tej rasy ?
To nie policjant jest winien takiemu finałowi tego zdarzenia jak to niektórzy starali się sugerować,ale właściciel tego nieszczęśliwego psa-to jasno trzeba powiedzieć wszystkim tym właścicielom którzy mają wyobraźnię mniejszą od swoich podopiecznych.
|
|
A słyszałeś o polskich znakach, polonisto za dychę? |
|
Nie jestem do końca przekonany czy dochowano właściwych procedur ...?
|
|
Refleksja.
Lata dziewięćdziesiąte. Mała mieścina w Nadrenii Palatynacie (zachodnie Niemcy). Godziny południowe.
Pracujemy w jednej grupie Polacy i Niemcy. Jedna z pracujących z nami Niemek dostaje wiadomość o swoim psie. Panika totalna.
Jesteśmy przekonani, że ten jej pies zagryzł conajmniej kilka osób. Co sie okazało?
Psina wydostał się poza ogrodzenie posesji i merdając ogonem biegał po ulicy nikomu nie robiąc krzywdy.
Pół ulicy natychmiast dzwoniło na policję i do wszelkich innych służb. Niemka musiała wrócić do domu, zamknąć pasa i zapłacić straf (50 marek).
Zrobiła to bez mrugnięcia okiem gęsto się tłumacząc bardzo zażenowana (nawet nam Polakom).
U nas ten incydent wywołał zdziwienie i coś w rodzaju politowania. Wszyscy Niemcy, co do jednego potraktowali to poważnie.
Wiele lat pracy w tamtej okolicy i nigdy nie zdarzyło mi się zobaczyć wałęsającego się bezpańsko albo prowadzonego bez kagańca psa.
Tam się nie musi strzelać, tam się myśli, a ludzie reagują jak ludzie - z wyobraźnią.
Podobno wyobraźnia jest jedną z cech odróżniającą ludzi od zwierząt.
Nie wiem czy tak jest w całych Niemczech. W tamtej okolicy tak było.
To tak dla przemyślenia dla co niektórych.
|
Strona 4 z 5
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|