Na temat pracy lubelskich policjantów mówiło (i pisało) się wiele złego.To temat rzeka.Ale wcale nie oznacza to,że lubelscy policjanci są do niczego.Są tacy,którzy starają się dobrze wykonywać swoją pracę.Ale to jest garstka.Dzisiejszy policjant w służbie przeważnie wypoczywa (słynny Mc Dnald's) bo na co dzień współpracuje z agencją ochrony,z agencjami towarzyskimi czy też są członkami grup mafijnych. Bardzo często można zauważyć jak po osiedlu jeździ sobie samochód policyjny ( i straży miejskiej również) i żaden funkcjonariusz nie wyjdzie z samochodu choćby po to,aby się przewietrzyć i na świeżym powietrzu puścić bąka.Z auta przeważnie taki się nie ruszy.A jeśli już taki patrol coś podejrzanego dojrzy,natychmiast kierowca dodaje gazu i jaknajszybciej opuszczają teren aby przypadkiem nie interweniować. Wielu policjantów (szczególnie latem to widać) szpanuje wypinając klatę i pokazując ogoloną głowę.Tak właśnie zachowują się półgłowki-osiłki,z których to niektórzy policjanci biorą przykład.No i jak już zaznaczyłem,w przypadku draki na osiedlu,"nadmuchany" gliniarz bierze nogi za pas i zmyka gdzie pieprz rośnie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz