Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Dyscyplinarka dla dyrektorki po gwałcie w szkole?

Utworzony przez ..., 5 grudnia 2011 r. o 13:47 Powrót do artykułu
UPOMNIENIE?! PHI!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla mnie to bez sens jeśli chodzi o tą całą sprawę jeśli na nagraniach z monitoringu nie ma nic, to Dyrektorka nie musiała nikogo zawiadamiać w naszym prawie jest tak że do póki nie zostaną przedstawione oficjalne zarzuty. A teraz robi się z tego wielką aferę pewnie ktoś ma chrapkę na stołek dyrektorski albo po nowych wyborach Dyrektor nie pasuje politycznie a wsadzi się jakiegoś swojego znajomego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie znam osoby, ale wydaje mi się, że jednak powinna ponieść odpowiedzialność za skandaliczne przestępstwo, do którego doszło pod jej rządami. Krzywda spotkała dziecko, a dyrektor w zasadzie powinien w tej sytuacji złożyć rezygnację, gdyż ponosi bezpośrednio odpowiedzialność za to, co dzieje się w jego szkole.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obowiązkiem nauczyciela jest zgłaszać, jeżeli wiadomo, że dziecku dzieje się krzywda. Jeżeli miala taką informację, powinna o tym powiadomić np. kuratora sądowego. I nie ma znaczenia, czy sytuacja miala miejsce w szkole,czy poza nią. Krzywda dziecka jest ewidentna i ktoś musi ponieść konsekwencje. Gdyby od razu sprawa trafiła do stosownych władz, szkoła uniknęłaby rozgłosu, a stanowisko dyrektorskie nie byloby zagrożone.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ta dyrektorka, to jedyny dorosły postępujący rozsądnie w tej całej sprawie. Media rozdmuchały ją, bo jest o czym pisać i temat taki, który gwarantuje poczytność. Urzędnicy na siłę pokazują, jacy są ważni i mocni, więc muszą kogoś ukarać, żeby się dowartościować i gawiedzi udowodnić swoją siłę. Psycholog...mówi, że nie mówi...bo tyle warta jest jego opinia. Mamusia smarkatej chce pewnie coś ugrać dla siebie, a smarkata... Parę dni temu dwie 12 latki prysnęły z domu bo przygód im sie zachciało - tak niestety wygląda pokolenie wychowane na amerykańskich filmach i telewizji TVN. Najłatwiej zaszczuć człowieka, publicznie skazać na hańbę i... w razie czego, napisać, że nastąpiła pomyłka, proszę zapomnieć, bo nawet przepraszam nie przejdzie przez gardło! Media i pedagodzy szkolni są odpowiedzialni za udostępnienie dzieciom wiedzy o narkotykach, jej rozpowszechnienie, wpojenie, że życie bez zahamowań i bez zasad jest ciekawsze, za wzbudzenie u małolatów ciekawości zasmakowania dorosłego życia. No i macie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nauczyciele nie raz nie mają w ogóle wpływu na to co robią uczniowie (tym bardziej w toaletach). Jest jeszcze jedno pytanie, które należy tutaj postawić - Czy w momencie zdarzenia na korytarzu bądź w obrębie toalety pełnił dyżur jakiś nauczyciel, czy dzieci po korytarzu jak i w okolicach toalety chodzą sobie samopas? (w pierwszej kolejności chyba odpowiedzialni są nauczyciele ?) Niestety w praktyce nauczyciele jak i sam dyrektor nie mają wpływu na tzw. martwe punkty szkoły gdzie nie mają dostatecznej kontroli nad dziećmi. Jedyne co pozostaje to droga formalna, a ta za pewne dla samej dyrektorki jest niekorzystna bo za pewne to ona odpowiada za dzieci w szkole. Druga kwestia - co to za tłumaczenie, że uczniowie (Ci 3ej) nie chodzili do tej samej klasy ? Nie trzeba przecież siedzieć w tej samej ławce żeby się znać. Następnym interesującym aspektem jest fakt "nieobecności" jednego z uczniów, którzy rzekomo popełnili ten "czyn". Pytanie - czy jest potwierdzające ten fakt zwolnienie bądź usprawiedliwienie ? Czy jest to odnotowane w sensie "nie był na lekcji". Jest różnica między byciem w szkole, a nie uczestniczeniem w zajęciach lekcyjnych. Nad tym też warto byłoby się zastanowić. Tak swoją drogą jeżeli całe zdarzenie jest prawdą (w rozumieniu wersji zdarzeń dziewczynki), to "chłopaki" mają przesrane po całości. Mam tylko nadzieję, że zdarzenie okaże się tylko bujną wyobraźnią samej pokrzywdzonej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zacznijmy od tego: Cy gwałt był w szkole czy nie był w szkole, bo do cholery nadal tego nie wiadomo!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja napisał:
Obowiązkiem nauczyciela jest zgłaszać, jeżeli wiadomo, że dziecku dzieje się krzywda. Jeżeli miala taką informację, powinna o tym powiadomić np. kuratora sądowego. I nie ma znaczenia, czy sytuacja miala miejsce w szkole,czy poza nią. Krzywda dziecka jest ewidentna i ktoś musi ponieść konsekwencje. Gdyby od razu sprawa trafiła do stosownych władz, szkoła uniknęłaby rozgłosu, a stanowisko dyrektorskie nie byloby zagrożone.
A po co miała powiadamiać kuratora sądowego, skoro lekarz powiadomił policję zaraz po odkryciu, że dziewczynka została zgwałcona? Skąd miała o tym wcześniej wiedzieć dyrektorka, skoro nawet policja nie potrafi ustalić jak było naprawdę? Przejrzała monitoring, nic nie znalała, to zostawiła sprawę policji, bo jeśli chłopcy sa niewinni, to przeciez IM TEŻ DZIEJE się krzywda. Nikt nie zadaje sobie pytania czy był ten gwałt w szkole czy nie wszyscy już (zwłaszcza urzędnicy i media) wydali swoje wyroki. O innych dzieciach już się nie myśli, bo po co?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
:/ napisał:
A po co miała powiadamiać kuratora sądowego, skoro lekarz powiadomił policję zaraz po odkryciu, że dziewczynka została zgwałcona? Skąd miała o tym wcześniej wiedzieć dyrektorka, skoro nawet policja nie potrafi ustalić jak było naprawdę? Przejrzała monitoring, nic nie znalała, to zostawiła sprawę policji, bo jeśli chłopcy sa niewinni, to przeciez IM TEŻ DZIEJE się krzywda. Nikt nie zadaje sobie pytania czy był ten gwałt w szkole czy nie wszyscy już (zwłaszcza urzędnicy i media) wydali swoje wyroki. O innych dzieciach już się nie myśli, bo po co?
Taki obowiązek spoczywa na dyrekcji, gdy dziecku dzieje się krzywda. Udawanie, że nic się nie stało, nie jest rozwiązaniem i w przypadku, gdy sytuacja jednak zdarzyła się na terenie szkoły, nie może być zamieciona pod dywan. Choć dla dobra szkoły rozglos nie jest potrzebny oczywiście. Załatwienie sprawy zgodnie z procedurami uchroniłoby dyrekcję przed przykrymi konsekwencjami, a mediom prokurator móglby zamknąc buzie dla dobra sprawy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zazul napisał:
Nie znam osoby, ale wydaje mi się, że jednak powinna ponieść odpowiedzialność za skandaliczne przestępstwo, do którego doszło pod jej rządami. Krzywda spotkała dziecko, a dyrektor w zasadzie powinien w tej sytuacji złożyć rezygnację, gdyż ponosi bezpośrednio odpowiedzialność za to, co dzieje się w jego szkole.
Nie tylko nie znasz osoby, ale i nie znasz jak widać sprawy! Przecież nawet nie ma pewności, czy dziewczynka została zgwałcona w szkole i czy zrobili to w ogóle uczniowie a że nie zrobił tego np. konkubent matki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
banas napisał:
Taki obowiązek spoczywa na dyrekcji, gdy dziecku dzieje się krzywda. Udawanie, że nic się nie stało, nie jest rozwiązaniem i w przypadku, gdy sytuacja jednak zdarzyła się na terenie szkoły, nie może być zamieciona pod dywan. Choć dla dobra szkoły rozglos nie jest potrzebny oczywiście. Załatwienie sprawy zgodnie z procedurami uchroniłoby dyrekcję przed przykrymi konsekwencjami, a mediom prokurator móglby zamknąc buzie dla dobra sprawy.
Ty chyba nie czaisz! Dziecku dzieje sie krzywda i tym wszystkim zajela sie policja. Ona przed wizyta matki w szpitalu nie wiedziala ze w ogole cos sie dzieje. Penwie to nie jedyne dziecko, ktoremu dzieje sie krzywda W DOMU w lubelskich szkołach. Jak widac nawet sama matka nie wiedziała, że coś jest nie tak, skoro sprawa wyszła kilka dni po gwałcie a ty wynmagasz tego od dyrekcji??? history
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
:/ napisał:
Ty chyba nie czaisz! Dziecku dzieje sie krzywda i tym wszystkim zajela sie policja. Ona przed wizyta matki w szpitalu nie wiedziala ze w ogole cos sie dzieje. Penwie to nie jedyne dziecko, ktoremu dzieje sie krzywda W DOMU w lubelskich szkołach. Jak widac nawet sama matka nie wiedziała, że coś jest nie tak, skoro sprawa wyszła kilka dni po gwałcie a ty wynmagasz tego od dyrekcji??? history
Czaję. Dyrektorka otrzymała informację, że o gwałt podejrzani są JEJ uczniowie. Nawet w obronie chłopców powinna zareagować, informując zwierzchność o sytuacji. I poprosić o pomoc w rozwiązaniu problemu. W obronie dziewczynki rzeczywiście nie musiała... druga kategoria dziecka, nie z dobrego domu. W TEJ szkole nie lubi się dzieci i rodziców bez koneksji i bez wzorowych wynikow w nauce. Niestety.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pani Dyrektor niech się Pani nie poddaje, monitoring i niewyjaśniona sytuacja w domu dziewczynki przemawiają za PAni racją!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie wina dyrektorki, że młodzież jest zdemoralizowana. Winne jest całe społeczeństwo, które wybiera szemrane towarzystwo do Parlamentu. Przykład idzie z góry, tam nikt za nic nie odpowiada, młodzież widzi panującą prywatę i kolaborację, świńskie ryje i niemoralne parady, fałszywy przekaz w tv i promowanie zboczeń, metodyczne deprawowanie młodych ludzi, nazywanie wartości patriotycznych moherowym ciemnogrodem ... sobiesiakowo-sekułową Polskę...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ta dyrektorka, to jedyny dorosły postępujący rozsądnie w tej całej sprawie. Media rozdmuchały ją, bo jest o czym pisać i temat taki, który gwarantuje poczytność. Urzędnicy na siłę pokazują, jacy są ważni i mocni, więc muszą kogoś ukarać, żeby się dowartościować i gawiedzi udowodnić swoją siłę. Psycholog...mówi, że nie mówi...bo tyle warta jest jego opinia. Mamusia smarkatej chce pewnie coś ugrać dla siebie, a smarkata... Parę dni temu dwie 12 latki prysnęły z domu bo przygód im sie zachciało - tak niestety wygląda pokolenie wychowane na amerykańskich filmach i telewizji TVN. Najłatwiej zaszczuć człowieka, publicznie skazać na hańbę i... w razie czego, napisać, że nastąpiła pomyłka, proszę zapomnieć, bo nawet przepraszam nie przejdzie przez gardło! Media i pedagodzy szkolni są odpowiedzialni za udostępnienie dzieciom wiedzy o narkotykach, jej rozpowszechnienie, wpojenie, że życie bez zahamowań i bez zasad jest ciekawsze, za wzbudzenie u małolatów ciekawości zasmakowania dorosłego życia. No i macie.
Zdaje się że Ty jesteś słuchaczem Radia Maryja i wychowankiem miejscowego proboszcza. Media są od tego aby pewnych spraw nie można było zamiatać pod dywan. Tak jak w tym przypadku. Pani dyrektor powinna na czas interweniować a nie osądzać kto jest dzieckiem kategorii A, a kto kategorii B. Teraz to inni osądzą jaką ona jest dyrektorką.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
MT napisał:
Dla mnie to bez sens jeśli chodzi o tą całą sprawę jeśli na nagraniach z monitoringu nie ma nic, to Dyrektorka nie musiała nikogo zawiadamiać w naszym prawie jest tak że do póki nie zostaną przedstawione oficjalne zarzuty. A teraz robi się z tego wielką aferę pewnie ktoś ma chrapkę na stołek dyrektorski albo po nowych wyborach Dyrektor nie pasuje politycznie a wsadzi się jakiegoś swojego znajomego.
Przeczytaj, człowieku, co napisałeś i zastanów się głęboko nad logiką swojego myślenia. Szkoła nie jest prywatnym folwarkiem, więc obowiązek zawiadomienia Urzędu Miasta jest jak najbardziej uzasadniony w sutuacji, kiedy istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa na terenie szkoły. Ukrywanie takich faktów działa na niekorzyść wszystkich: kadry pedagogicznej, opinii szkoły, pokrzywdzonej i podejrzanych. Ponadto tłumaczenie pani dyrektor są cokolwiek żenujące, jak na osobę z wyższym wykształceniem i sprawującą pieczę edukacją i wychowaniem dzieci. A monitoring powinien być (jako dowód w sprawie) przeglądany w obecności policji. Ciekaw jestem, czy jeśli coś takiego spotkałoby Wasze dziecko też byście usprawiedliwiali co najmniej niefrasobliwe postępowanie pani dyrektor?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
moni napisał:
Przeczytaj, człowieku, co napisałeś i zastanów się głęboko nad logiką swojego myślenia. Szkoła nie jest prywatnym folwarkiem, więc obowiązek zawiadomienia Urzędu Miasta jest jak najbardziej uzasadniony w sutuacji, kiedy istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa na terenie szkoły. Ukrywanie takich faktów działa na niekorzyść wszystkich: kadry pedagogicznej, opinii szkoły, pokrzywdzonej i podejrzanych. Ponadto tłumaczenie pani dyrektor są cokolwiek żenujące, jak na osobę z wyższym wykształceniem i sprawującą pieczę edukacją i wychowaniem dzieci. A monitoring powinien być (jako dowód w sprawie) przeglądany w obecności policji. Ciekaw jestem, czy jeśli coś takiego spotkałoby Wasze dziecko też byście usprawiedliwiali co najmniej niefrasobliwe postępowanie pani dyrektor?
Moni. Czy ty wiesz co piszesz?. To nauczyciel ma sprawdzać co bachor robi poza szkołą z kim się zadaje?. Gdzie do k**wy nędzy są rodzice? . To nauczyciel ma zaglądać dzieciakowi do kompa z kim i na jakie tematy pisze, na jakie portale wchodzi i jakie filmy ogląda?. POpier***IŁO CIĘ!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Andrzej napisał:
Moni. Czy ty wiesz co piszesz?. To nauczyciel ma sprawdzać co bachor robi poza szkołą z kim się zadaje?. Gdzie do k**wy nędzy są rodzice? . To nauczyciel ma zaglądać dzieciakowi do kompa z kim i na jakie tematy pisze, na jakie portale wchodzi i jakie filmy ogląda?. POpier***IŁO CIĘ!!!
Nie bachor, tylko dziecko ew. uczeń. Nie sprawdzać, nauczyciel to nie ormo ani zomo. Dzieci mają prawo do prywatności i swobody, dopóki ta swoboda nie prowadzi do dramatu innego człowieka. Zło się stało. Nie nam oceniać dziewczynkę ani chłopców. Dyrektor szkoły jednak to osoba ODPOWIEDZIALNA za bezpieczeństwo. Jeżeli dziecku dzieje się krzywda, musi reagować zgodnie z przepisami, a nie własną oceną ( dobry dom, zły ojczym). Nauczyciel, który lekceważy tak drastyczny problem, nie ma prawa istnieć w tym zawodzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...