Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lublin: 10-latek zginął pod kołami autobusu. Kierowca przed sądem

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 17 maja 2016 r. o 21:25 Powrót do artykułu
Chłopiec na elektrycznej hulajnodze na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań... A tatuś "nie tracił go z oczu". Ręce opadają na taką bezmyślność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bardzo mądry tatuś. A teraz wine chce zrzucić na kierowcę bogu ducha winnego. A co z sumieniem tatusia?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po pierwsze jeśli skręcał przy zielonej strzałce to dla ruchu poprzecznego było zielone co za tym idzie dla pieszych czerwone. Po drugie niech biegły zademonstruje jak skręcić przegubowcem i nie najechać na linie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie, kompletna paranoja.. Elektryczna hulajnoga i ruchliwa w uj ulica.. Jako matka bym chyba rozwiodla sie z takim imbecylem ojcem. Jak można wpuścić dziecko na małym byzku na ruchliwą ulicę miedzy auta. To jak powiedzieć dziecku idż poganiaj się ze słoniami. A teraz co?? Bogu winny kierowca autobusu? Chore. Ja wiem że ciężko znieść rozpacz po stracie dziecka ale przecież nie jest winny kierowca tylko chory ojciec. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy elektryczna hulajnoga jest pojazdem,uważam ze jest!! Czy dziecko mogło,miało uprawnienia,kartę rowerowa? Jaką prędkość rozwija taka zabawka? Czy można bylo w tym miejscu jechać chodnikiem,bo piesi byli narażeni na urazy przez ten pojazd? Czy ktos zadał takie pytania znawcy ruchu drogowego?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
poza całym dramatem rodziców, naprawdę nie wiem, jak to możliwe, że przeżywanie każdej żałoby kończy się w sądzie... jak ktoś zginie na drodze, sądzi się kierowcę, jak w szpitalu-od razu winny jest lekarz. nikt nie bierze pod uwagę nieszczęsliwego wypadku, choroby... to jest okropne. już niedlugo winna zawału będzie nawet pani kasjerka, która pomyli się przy wydawaniu reszty. nie wiem do czego zmierza świat, skąd ta roszczeniowość i ciągłe przerzucanie odpowiedzialności. nie mam pojęcia, jak czuje się kierowca-do końca życia musi z tym żyć, ale czy to jego wina? wątpię. lekarze, którzy go nie zdołali uratować, też chłopca nie zapomną, ale winy ich też nie znajduję. najczęściej winnego nie ma, jest to cecha nieszczęśliwego wypadku, ale przeżywanie żałoby też wymaga dojrzałości...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wczoraj starłam z dzieckiem na rondzie przy Zusie.Musiałam przejść Od strony Zana na Rzeckiego.Miałam zielone światło dla pieszych.Osiem rozpędzonych samochodów skręcających w prawo w Filaretów (a więc spod zielonej strzałki) nawet nie próbowało hamować przed przejściem dla pieszych.Starłam na zielonym,bo przeciez nie wpakuję się prosto pod koła.Uczę moje dzieci:Nawet jak masz zielone,nie wchodz na pasy,dopóki auta na obydwu pasach się nie zatrzymają. Jestem za zlikwidowaniem tego rozwiązania w ruchu drogowym.Albo zielone,albo czerwone.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a gdzie kara dla rodzica,który sam puszcza 10 letnie dziecko jeszcze do tego na deskorolce. To nie wina kierowcy tylko nieodpowiedzialnego rodzica. Czy ten biegły wydający swoją opinię zna to skrzyżowanie i wyjazd z niego ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
każdy kto usprawiedliwia kierowcę autobusu utożsamia się z jego "tylem jazdy" czyli sam się klasyfikuje do potencjalnych morderców!!! "bogu ducha winny kierowca..."!?!?? Zrobiło by wam różnice jak by dziecko wjechało na zwykłej hulajnodze lub przechodziło przez przejście razem z rodzicem... a pędzący na "skróty" autobus go przejechał...? Ogromna tragedia także dla kierowcy ale WINNY JEST KIEROWCA!!!! Oczywiście ojciec wykazał się wielką nieodpowiedzialnością ale kierowca nawet mając zielone,  skręcając w prawo musi ustapić pierwszeństwa pieszym i ew. rowerzystom mającym też zielone i idącym na wprost...!!!! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
... jak w chinach... życie pieszego nie ma żadnego znaczenia!  kierowcy pędzą na złamanie karku, byle szybciej byle się załapać na następne światła, uliczny wyścig.. bo ujma na "honorze" zatrzymać się na żółtym, zielonej strzałce a póżniej "bogu ducha winny kierowca"... bo rodzić śmiał spóścił ze smyczy dziecko...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Za zachowanie dziecka i jego bezpieczeństwo odpowiedzialni są RODZICE, i powinni ponosić konsekwencje takich zaniedbań. Tu chłopiec uderzył hulajnogą w bok autobusu a nie wjechał przed niego. Z jaką prędkością pędziła hulajnoga? Bezsprzeczna wina ojca i jego kompletnego braku wyobraźni. A potem płacz i szukanie winnego (kierowcy). Ja bym jeszcze przeprosiła człowieka za to, że przez mój brak nadzoru nad dzieckiem musi również przechodzić przez taką traumę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Naucz się pisać po polsku a po drugie nie wypowiadaj się publicznie w sprawach, o których nie masz pojęcia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Specjaliści od ruchu drogowego, pytanie-od kiedy można przejeżdżać/deskorolką, roewrem, hulajnogą itp./po przejściu dla pieszych? Bogaty, głupkowaty tatuś , mający za nic przepisy ruchu drogowego wrabia kierowcę autobusu
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pozostawienie dziecka bez opieki. Przykre. Żal rodzicow, ale niestety zrzucenie winy na kierowcę nie przywróci dziecku życia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czy ktoś wie ile kierowca widzi w lusterku, a chłopiec umiał zatrzymać elektryczną hulajnogę, kiedyś widziałem jak jeden z ojców do córki jadącej motorynką na ulicy krzyknął skręcaj, a ta na pełnym gazie skręciła i uderzyła w krawężnik większy od koła proszę sobie wyobrazić co było dalej. Tacy są przewidujący RODZICE kilka kroków dalej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
[kierowca nawet mając zielone, skręcając w prawo musi ustapić pierwszeństwa pieszym i ew. rowerzystom mającym też zielone i idącym na wprost...!!!!] Nie posiadam danych, a wstęp przykrywają reklamy. To utrudnia odczyt niektórych informacji. Mój werdykt brzmi: Kierowca jest absolutnie niewinny. Uzasadnienie. Chłopiec nie zastosował się do pouczenia przez ojca, że bez względu na kolor świateł musi się zatrzymać ponad metr przed przejściami dla pieszych i zaczekać na innych pieszych. W przypadku braku innych pieszych chłopiec miał się zatrzymać przed przejściem i upewnić się, że może przejść przez nie bezpiecznie. Nieprawdą jest, że przy zielonej strzałce od razu zmienia się światło na czerwone dla pieszych. Możemy przyjąć, że w chwili decyzji o pokonaniu zakrętu kierowca autobusu miał światło zielone, a na przejściu było zielone również. Kierowca widział kątem oka pędzącego hulajnogą chłopca, ale nie mógł przewidzieć, że ten wjedzie na przejście z impetem. Kierowca wziął zakręt przy zielonej strzałce i przy opuszczonym przejściu. Kierowca miał wolną drogę. Kierowca nie może zatrzymywać pojazdu tylko dlatego, że w polu swojego widzenia spostrzegł w oddali . Przekroczenie przez kierowcę dwóch linii ciągłych jest bez znaczenia, gdyż prowadził on autobus przegubowy. Chłopiec zapamietał światło zielone w momencie, gdy przejście było wolne. Skupił się na prowadzeniu swojego pojazdu, którym wg obowiazujących przepisów nie wolno jechać przez przejście dla pieszych. Gdy chłopiec podniósł głowę (jeśli w ogóle to uczynił) był już na zajętym przejściu przez autobus i zderzył się z bokiem tego autobusu tak, że został wciągniety i wleczony przez autobus na odcinku około 22 metrów. W konsekwencji w wyniku odniesionych obrażeń chłopiec zmarł w szpitalu. Autobus nie wpadł na chłopca, lecz chłopiec wpadł na autobus. W tej sytuacji pierwszeństwo miał kierowca autobusu. Kierowca jest niewinny. Przykro mi wspaniały Ojcze tego malucha. Byłeś zachwycony radością z posiadania rzeczy martwej, jaką była ta hulajnoga, i jaką jest Twoja bryka. Nie jesteś Ojcze osamotniony w tym bólu, bo inni równie często bardziej kochają rzeczy martwe, niż ludzi - w tym nieraz swoich najbliższych. Werdykt mój jest sprawiedliwy. Jeżeli się z nim nie zgadzasz, to wiec, że nikt go nie weźmie pod uwagę. Google: lwgula
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Obecnie panuje moda na tzw. zieloną strzałkę, polegająca na tym, że kierowcy jadą nierzadko mechanicznie, bez zatrzymywania się oraz sprawdzania, czy na przejściach nie ma pieszych. Uważają właćzoną zieloną strzałkę za przyzwolenie do ruchu. a to błąd! Zielona strzałka, to warunkowe przyzwolenie na ruch pojazdu, mające usprawnić ruch na skrzyżowaniach. Warunkowe, bo przy istotnym zalożeniu, że np. pieszy nie korzysta wówczas z zielonego światła.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...