Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Miasto tonie w śniegu. Kar na razie nie będzie (wideo)

Utworzony przez stefan, 7 grudnia 2010 r. o 17:24 Powrót do artykułu
Witam, Mieszkam przy jednej z ulic na Czechowie w Lublinie. Machając ostatnio łopatą z dużym mozołem, bo nie byłem w stanie wyjechać samochodem z parkingu przy tej właśnie ulicy, przyszla mi taka oto myśl do głowy, że chyba są w Lublinie służby i ludzie odpowiedzialni za odśnieżenie miasta. Co więcej, pamiętałem, że chyba jest w Polsce prawo, które nakazuje zarządcy drogi czy ulicy utrzymywać je w należytym stanie. Pomyślalem, że skoro ja i moi sądziedzi machamy łopatami, ja wypycham sądziadów z zasp na ulicy, a sąsiedzi wypychają mnie, jeżdzę z łopatą w bagażniku do normalnej jazdy miejskiej to stan naszych ulic daleki jest od "należyty"..... W związku z tą myślą, nie dalej jak w czwartek 2 grudnia br. zadzwoniłem do KMP w Lublinie chcąc podzielić się moją refleksją. Niestety, policjant dyżurny w zasadzie potwierdził moją wiedzę, co do prawnego obowiązku utrzymania przez zarządcę jezdni w należytym stanie ale wyraźnie unikał rozmowy na temat ew. odpowiedzialności zarządcy, który nie wywiązuje się z tego obowiązku, a ja uważałem, że tak właśnie jest, a także możliwości wyegzekowania tego prawa. Po dłuższej rozmowie i moich naleganiach dyż. stwierdził, że przyśle patrol. Patrol rzeczywiście się pojawił (widziałem) trafił akurat na moment, kiedy utworzył się korek, bo samochody nie były w stanie wykopać się ze śniegu. Pan policjant wysiadł nawet z radiowozu, z pewnej odległości przyjrzał się zajściu, wsiadł do radiowozu, zawrócił (droga była zablokowana więc nie mógł nią przejechać) i odjechał. Prawdę powiedziawszy nie zaobserwowałem u niego żadnej chęci pomocy w wydobyaniu samochodów lub udrożnienia ulicy. Ponieważ pojechał, zadzwoniłem ponownie do dyż. KMP, który powiedział, że patrol potwierdził moje spostrzeżenia i przekazują sprawę straży miejskiej. Zadzwoniłem również tam, ale rozmowa miała podobny przebieg jak z policją: w zasadzie to zarządca ma obowiązek utrzymania drogi w nalezytym stanie, ale kiedy próbowałem przejść do kwestii egzekwowania tego obowiązku i konsekwencji jeśli tego nie czyni, rozmowa stała się zdecydowanie trudniejsza. Dyżurny polecił mi porozmawiać w tej sprawie z naczelnikem i podał numer tel. (pod który od dwóch dni nie udało mi się dodzwonić.) Jakoż wczesnym popołudniem tego dnia pojawił się pierwszy pług. Przejechal raz w wyniku czego drożny stał się jeden pas ruchu (droga jest dwukierunkowa) oraz spowodował to, że śnieg z jezdni utworzył potężne zaspy przy jej krawędziach (które są do dziś) zasypując samochody stojące na parkingu oraz uniemożliwiając wejście na chodni pieszym (trudno jest wejść na chodnik przez zaspę do pasa). Ponieważ drożny był jeden pas ruchu (na drodze dwukierunkowej) samochody nie mogły się mijać, a kiedy próbowaly do doszło do kolizji (na szczęście chyba niegroźnej). Piątek miał bardzo podobny przebieg - happeningowe działania z łopatą, tel. do KMP (podobny przebieg) i straży miejskiej (również bardzo podobna rozmowa). Była jedna różnica: dyżurny dopytywał, czy teren o którym mowiłem jest miejski czy spółdzielczy - dla mnie to dziwne pytania: zarządca jest zarządca, a ja po pierwsze nie muszę wiedzieć, kto nim jest, po wtóre jest mi wszystko jedno, kto nie odśnieżył, ważne, że jest nieodśnieżone, a to - moim zdaniem - właśnie straż miejska powinna ustalić zarządcę i przywołać go do porządku...Jakoś się nie dogadaliśmy....Próbowałem wyjaśnić, że sam przejazd pługu niewiele daje, gdyż zwały śniegu przy krawędziach zasypują samochody i uniemożliwiają im wyjad a pieszym uniemożliwiają wejście na chodniku, więc może warto byłoby te zaspy śniegu wywieźć.....Zarówno dyż. KMP jak i straży miejskiej uświadamiali mi ;-) że identyczna sytuacja jest w całym mieście...... W związku z powyższym mam kilka uprzejmych pytań do instytucji odpowiedzialnych w Lublinie za pilnownie przestrzegania prawa: 1. Czy w Polsce obowiązuje prawo nakazujące utrzymania ulicy i jezdni w należytym stanie przez jej zarządcę? 2. Jeżeli jest takie prawo, o którym mowa powyżej, czy policja lub/i staż miejska powinna przyjąć interwencję, wyegzekwować stosowanie tego prawa, i ew. ukarać zarządcę. który z takiego prawnego obowiązuje? Czy też istnieje jakaś inna instytucja, która powinna się tym zająć? 3. Jeżeli istnieje prawo o którym mowa w pukncie pierwszym, a zarządca (zarządcy?) dróg w Lublinie w ewidentny (moje spostrzeżenia, obecny stam dróg i ulic, liczne publikacje mediów) sposób nie wywiązywali się z obowiązku należytego utrzymania dróg i ulic jakie spotkały ich konsewencje? 4. Czy nie wywiązywanie się z obowiązku należytej dbałości o ulice i jezdnie powoduje zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia mieszkańców Lublinia? Tomek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Chciałbym pogratulować straży miejskiej wlepiania mandatów za parkowanie na ulicach, które nie są we właściwy sposób odśnieżone (a co najlepsze za odśnieżenie niektórych z tych ulic odpowiada UM), nie obchodzi ich, że może trzeba się zainteresować do kogo należy odśnieżenie danej ulicy, chodnika, parkingu etc. tylko najłatwiej wlepić mandat kierowcy, przecież można się potem wykazać przełożonym ilością mandatów, a abstrahując od tego, we wszystkich cywilizowanych krajach straż miejska (lub ich odpowiednik) zajmuje się wszystkim tylko nie parkowaniem bo wszyscy sobie zdają sprawę że ulicę nie są przystosowane, tylko dbaniem o porządek i bezpieczeństewo na ulicach, ale u nas po co? I takie pytanie na koniec - czy ktoś kiedyś widział strażnika miejskiego np. o godz, 19 patrolującego np. park gdzie jest ciemno i głucho? PS. Życze strażnikom miłego polowania na kierowców, aha i nie zapomnijcie o babciach sprzedających pietruszkę pod sklepami, na szczęscie szybko nie uciekają.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ta zima rozłożyła juz teraz na łopatki Urząd Miasta i odpowiednie słuzby a co będzie dalej wg mnie napewno gorzej.Zapraszam urzędników odpowiedzialnych za sprzątanie nie tylko sniegu, do swojej dzielnicy i teraz i o kazdej innej porze roku. Proszę bardzo - ul.Prusa cała, Jaczewskiego - skrzyzowanie z PÓlnocną -do przejścia dla pieszych prawie nie ma dostepu -kupa śniegu teraz z błotem, Lubartowska - przy Bazarze, przejśc nie można bo breja śniezno-błotna po kostki, Wodopojna cała- breja sniezno-błotna, Biernackiego to samo, Ruska to samo. To jest centrum miasta, tylko 10 minut drogi do Ratusza. A w innych porach roku - walające sie smieci, wszędzie - bo brak śmietników - nagminny!!!! I nikt nie sprząta. może czasami na interwencje poprzez Straz Miejską.Wstyd, duże miasto i wcale nie żadna wiocha, (jak to czytam u innych), tylko brak dobrego gospodarza miasta. Bo Lublin nie ma szczęścia, wojewodztwo zreszta tez. Panie Prezydencie prosze wybrac tych swoich zastępców i niech ruszaja się po mieście i po prostu zauwazaja rózne rzeczy. Niech patrzą na ten nasz Lublin okiem gospodarza, tak jak na swój dom i swoje najbliższe otoczenie. Bo to tylko trzeba chcieć zauważyć, i snieg nie sprzatniety i smieci, nie skoszona trawę i rózne inne rzeczy. Mamy sporo zagranicznych studentów w Lublinie - co zapamietaja? napewno to że Lublin jest miastem brudnym, a szkoda - bo nasze miasto ma piekne położenie a jest zaniedbane. Lublinianka
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Diar napisał:
Panie dyrektorze to w niedzielę nie ma zajęć w szkółce lansu i baunsu?
A kto pyta o zajęcia? Student, który nie podołał nauce? Proszę napisać na adres szkolny-= prześlemy rozkład zajęć w tym roku akademickim. pozdrawiam! ITKB
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...