Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
 Szkola jaka skonczyl jest najmniej wazna bo zawsze luczy sie praktyka.
  Czyli idąc twoim tokiem rozumowania, nie ważne jaką szkłę skończył, niech się uczy praktyki na umierającym pacjencie.. Tym razem nie pomógł, była to dla niego lekcja, może za 5 lat uda mu się pomóc jakiejś osobie przy okazji w ciągu tych 5 lat uśmiercając wiele innych... Brawo!! A co do przyjeżdzania samemu, owszem jeśli ma się czym i sytuacja jest na tyle stabilna. Jednak jeśli jest zagrożenie życia chyba nie jedziesz sam/nie wieziesz kogoś bo statystycznie karetka dojedzie szybciej i pomoc (o ile jej udzielą) to będzie udzielona szybciej = większe szanse przeżycia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech dzienikarze zajmą sie sprawą chłopaka z tetmajera w lublinie,wyniki krwi ma zagrażające życiu, a Panowie ratownicy zamiast mu pomuc to dzwońią na policje zamiast do szpitala to jeżdzi na komisariaty,mało tego wmawiają mu że sam dzwońi na karetki,w takim stanie został pobity w domu przez policjanta,to nadaje się do prokuratury,nie ma rodziny to robią z nim co chcą,czy jeszcze żyje?niewiem,sama bym to zgłosiła ale też jestem chora.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech dzienikarze zajmą sie sprawą chłopaka z tetmajera w lublinie,wyniki krwi ma zagrażające życiu, a Panowie ratownicy zamiast mu pomuc to dzwońią na policje zamiast do szpitala to jeżdzi na komisariaty,mało tego wmawiają mu że sam dzwońi na karetki,w takim stanie został pobity w domu przez policjanta,to nadaje się do prokuratury,nie ma rodziny to robią z nim co chcą,czy jeszcze żyje?niewiem,sama bym to zgłosiła ale też jestem chora.
jak sąsiadka może napisać komentarz na stronie dziennika, to moze tez wyslac maila do odpowiednich organów z kopią do gazety. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stane na wysokosci zadania i powiem wam cos na temat studium i uniwersytetu. Słuchacze ze studium klasyfikuje egzamin panstwowy na którym sa zadania, scenki, rodzaje różnorodnych przypadków od reanimacji do zasłabniecia etc. a student uniwersytetu medyczego musi obronic prace licencjacka którą sobie kupił od jakiegos kujona nauczy sie na pamiec i odpowie na pare pytan zwiazanych z praca i uzyskuje tytuł ratownika. to gdzie tu sprawiedliwosc jak studenciki sa LEWE i maja pracowac w pogotwowiu ?? byłem na jaczewskiego w szpitalu to masakra wole na krasnickie bynajmniej sluchacze ze studium sa lepiej przyuczeni do zawodu a uniwersytet niech da sobie spokoj bo to do nieczego nie prowadzi aby widac takie o to sytuacje ... studenci za granice, robic krzywde gdzie indziej  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pogotowie, pogotowiem. Raz w życiu pogotowie wiozło mnie w nocy do szpitala, złego słowa nie mogę powiedzieć ale za to w szpitalu jakaś wyrocznia w białym kitlu (nawet nie lekarz) bez badań stwierdziła, że nic mi nie jest, że powinienem się wstydzić iż zajmowałem czas pogotowiu ratunkowemu bo ono ma ratować a nie wozić bo, bo... Pół nocy przeleżałem na tzw. oddziale ratunkowym, kroplówki ze środkami przeciwbólowymi nie skutkowały po czym wykonano usg i okazało się, ze jednak coś mi jest, że ten ból z którym trafiłem do szpitala to nie był mój wymysł. Do tej pory pamiętam jak sam wracałem z usg długim korytarzem słaniając się na nogach. Bo jak zwykle nikogo nic nie obchodziło. Efekt trafiłem na oddział, kolejny etap to operacja... Ale opieprz od fachowca z bożej łaski dostałem. Bo po co wzywałem pogotowie - lepiej było zdechnąć w domu. Mieliby mniej pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
czytając komentarze to mam wrażenie, że w Polsce to są sami specjaliści, sami lekarze, prawnicy  itd. Prawda jest taka że 70% wyjazdów pogotowia jest do pijaczków i sraczek a większość tych specjalistów traktuje pogotowie ratunkowe jako przychodnia na kółkach a nie jak pogotowie ratunkowe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niech dzienikarze zajmą sie sprawą chłopaka z tetmajera w lublinie,wyniki krwi ma zagrażające życiu, a Panowie ratownicy zamiast mu pomuc to dzwońią na policje zamiast do szpitala to jeżdzi na komisariaty,mało tego wmawiają mu że sam dzwońi na karetki,w takim stanie został pobity w domu przez policjanta,to nadaje się do prokuratury,nie ma rodziny to robią z nim co chcą,czy jeszcze żyje?niewiem,sama bym to zgłosiła ale też jestem chora.
Tak, niewątpliwie jest Pani chora! Na  nieuctwo!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ludzie po wypadkach często są w szoku i nie chcą pojechać do szpitala. Podobnie z ludźmi nie mającymi pełnej świadomości, ale od tego jest właśnie lekarz, aby odróżnił niechęć od stanu chorobowego. LEAKARZ, a nie ratownik, który może udzielić pierwszej pomocy w prostszych przypadkach. Zatem jeśli wysyła się ratownika, to trzeba go najpierw wyszkolić co do objawów różnych poważnych chorób, których nie rozpoznanie grozi szybką śmiercią. Należy im też powiedzieć, ze jak nie są czegoś pewni, to lepiej jak przywiozą do szpitala, niż zostawią w domu. O kulturze ratowników i ich podejściu do ludzi świadczy chociażby sytuacja jakiej byłam świadkiem stojąc na światłach, na skrzyżowaniu z ul. Wolską. Nad leżącym człowiekiem, prawdopodobnie pijanym, stało 2 ratowników, a trzeci rozmawiał przez komórkę. Jeden ze stojących, gdy człowiek chciał się podnieść przytrzymywał go nogą. Ja rozumiem, że człowiek był pijany, ale mimo wszystko takie lekceważenie i takie zachowanie osoby mającej pomagać jest karygodne!
Karygodne jest pisanie takich kosmicznych bzdur! 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stane na wysokosci zadania i powiem wam cos na temat studium i uniwersytetu. Słuchacze ze studium klasyfikuje egzamin panstwowy na którym sa zadania, scenki, rodzaje różnorodnych przypadków od reanimacji do zasłabniecia etc. a student uniwersytetu medyczego musi obronic prace licencjacka którą sobie kupił od jakiegos kujona nauczy sie na pamiec i odpowie na pare pytan zwiazanych z praca i uzyskuje tytuł ratownika. to gdzie tu sprawiedliwosc jak studenciki sa LEWE i maja pracowac w pogotwowiu ?? byłem na jaczewskiego w szpitalu to masakra wole na krasnickie bynajmniej sluchacze ze studium sa lepiej przyuczeni do zawodu a uniwersytet niech da sobie spokoj bo to do nieczego nie prowadzi aby widac takie o to sytuacje ... studenci za granice, robic krzywde gdzie indziej
ehh nie masz widze pojęcia jak egzamin końcowy wygląda na uniwersytecie więc nie pisz głupot
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Stane na wysokosci zadania i powiem wam cos na temat studium i uniwersytetu. Słuchacze ze studium klasyfikuje egzamin panstwowy na którym sa zadania, scenki, rodzaje różnorodnych przypadków od reanimacji do zasłabniecia etc. a student uniwersytetu medyczego musi obronic prace licencjacka którą sobie kupił od jakiegos kujona nauczy sie na pamiec i odpowie na pare pytan zwiazanych z praca i uzyskuje tytuł ratownika. to gdzie tu sprawiedliwosc jak studenciki sa LEWE i maja pracowac w pogotwowiu ?? byłem na jaczewskiego w szpitalu to masakra wole na krasnickie bynajmniej sluchacze ze studium sa lepiej przyuczeni do zawodu a uniwersytet niech da sobie spokoj bo to do nieczego nie prowadzi aby widac takie o to sytuacje ... studenci za granice, robic krzywde gdzie indziej
ehh nie masz widze pojęcia jak egzamin końcowy wygląda na uniwersytecie więc nie pisz głupot
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"– Pierwsza karetka, którą wezwał jego ojciec, nie zabrała go jednak do szpitala, bo stwierdzono, że jest pijany. Kolejną wezwałam ja i ta przewiozła go do szpitala przy al. Kraśnickiej. Badania potwierdziły, że nie był pijany, a ma pękniętego tętniaka. Jak można to było przeoczyć ?! – denerwuje się pani Anna, dziewczyna pana Tomasza."     ... widocznie załoga karetki pogotowia miała w oczach alkomat (podający zresztą fałszywe wyniki). ;)
Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie jest napisane ,że ratownicy chcieli go zabrac do szpitala tylko pacjent się nie zgodził. Można oczywiście zabrać takiego pacjenta przy użyciu przymusu bezpośredniego z pomocą policji, ale nie chciałbym być na miejscu takiego ratownika gdyby się okazało, że przymus był nie uzasadniony bo pacjentowi nic nie było.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie jest napisane ,że ratownicy chcieli go zabrac do szpitala tylko pacjent się nie zgodził. Można oczywiście zabrać takiego pacjenta przy użyciu przymusu bezpośredniego z pomocą policji, ale nie chciałbym być na miejscu takiego ratownika gdyby się okazało, że przymus był nie uzasadniony bo pacjentowi nic nie było.
  Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie w artykule napisane jest, że :   "Jak tłumaczą specjaliści, pacjenci z tętniakiem mogą zachowywać się nie do końca świadomie. – Pomiędzy stanem przytomności i jej utraty jest wiele stanów pośrednich, które mogą wpływać na zachowanie pacjenta. Może się np. zdarzyć, że pacjent nie wie, gdzie jest, ale wie, jak się nazywa. miejscu – komentuje prof. Tomasz Trojanowski, kierownik Kliniki Neurochirurgii SPSK4 w Lublinie, w której operowany był pan Tomasz. – Zdolność podejmowania decyzji ocenia lekarz na miejscu. Jeśli ma wątpliwości co do takiej zdolności, może wezwać psychiatrę, ale w praktyce to się nie zdarza.   W podobnej sytuacji był pacjent szpitala w Kraśniku, o którym pisaliśmy w lutym. Po tym, jak stracił przytomność podczas wizyty w przychodni trafił na SOR w kraśnickim szpitalu. Tam stwierdzono, że senność i zaniki pamięci są wynikiem tego, że jest pijany. Sposób w jaki cuciła go jedna z pielęgniarek, uderzając po twarzy, spowodował w nim gwałtowną reakcję – mężczyzna zerwał jej identyfikator. Stwierdzono, że to objaw choroby psychicznej i w kaftanie bezpieczeństwa przewieziono do Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że jego agresywne zachowanie spowodowane było podrażnieniem opon mózgowo-rdzeniowych, a nie chorobą psychiczną."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po utracie przytomności każdy pacjent powinien być diagnozowany specjalistycznym sprzętem w szpitalu. Ratownicy medyczni powinni ich tylko transportować do najbliższego szpitala. Udaru mózgu nie wykryjesz na czuja.  Moja mama przeszła go w szpitalu, a "fachowcy" zabrali ją na oddział kardiologiczny bo stwierdzili zawał serca. Na neurologię trafiła kilka dni później, zwiedzają wcześniej wewnętrzny.... Tak to wyglądało. Niestety    
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po utracie przytomności każdy pacjent powinien być diagnozowany specjalistycznym sprzętem w szpitalu. Ratownicy medyczni powinni ich tylko transportować do najbliższego szpitala. Udaru mózgu nie wykryjesz na czuja.  Moja mama przeszła go w szpitalu, a "fachowcy" zabrali ją na oddział kardiologiczny bo stwierdzili zawał serca. Na neurologię trafiła kilka dni później, zwiedzają wcześniej wewnętrzny.... Tak to wyglądało. Niestety
"Fachowcy"=lekarze specjaliści szpitalni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak wygląda jak ten kolega "ZupaPRZEBOJ" napisał. Nic dodać nic ująć. Porozmawiaj ze studentami licencjatu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak wygląda egzamin na uczelniach wyższych jak to kolega "ZupaPRZEBOJ" napisał. Nic dodać nic ująć. Porozmawiaj ze studentami z licencjatu, ale tymi normalnymi. wiedzącymi na czym polega ratownictwo i co trzeba umieć a nie z bufonami z rozdętym ego.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Standardowo znalazł sie jakis zakompleksiony pismak,który na takich artykułach chce zrobić "kariere" a rodzina dochapać sie czegoś. Ale na wasze nieszczeście to nie takie proste. W sądzie sprawa przegrana ,bo facet podpisał odpowiedni papier a w Kraśniku historyjka świetnie spreparowana jednostronnie. Na szęście są bezstronni świadkowie i wielce poszkodowany agresor nic nie wskóra opluwając personel do,którego sam wyciągał łapy... Pielęgniarka miała wykonaną obdukcje ,więc gość leży i kwiczy ze swoimi kłamstwami.
Kwiczysz to ty zakompleksiony człowieku.Kwiczysz ,bo nie masz nic do powiedzenia.W obu przypadkach brak wiedzy i zła ocena stanu pacjenta.W Kraśniku piel sama prosiła się o oddanie.Swoją drogą w Polsce nikt z pewnymi grupami nie wygrał ;z lekarzem,księdzem i prawnikiem.Szkoda czasu i zdrowia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ehh nie masz widze pojęcia jak egzamin końcowy wygląda na uniwersytecie więc nie pisz głupot
chcesz to nazwac egzaminem ?? wiem dokladnie jak przebiega wiec nie wiem jak mozesz tak to okreslic ...  tempe jany ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Normalnie, jak tyle lat studenci uczą się,to jak to możliwe,ze nie potrafią  odróżnic choroby od pijaństwa.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...