Sabina Bober wróci do pracy na KUL. Wygrała w sądzie

Kiedy czytam te zjadliwe teksty skierowane pod adresem Sabiny Bober to mam wrażenie, że uaktywnił się szatan i jego sługi z KUL, bo "prawda w oczy kole", nie od dzisiaj znany to fakt.    Teksty pewnie są sponsorowane przez władze KUL, albo nawet i sam rektor albo i pozwany profesor siedzą przed komputerem i wklikują te wszytkie bzdury.   Jeśli chodzi o sprawę habilitacji pani Doktor to proponuję aby wcześniej zapoznać się z faktami, a dopiero potem wypowiadać publicznie oszczerstwa.   Cieszę się z sukcesu pani Sabiny Bober. Szkoda, że większośc pracowników uczelni w sytuacjach takich jak S. Bober okazuje się tchórzami i nie broni swoich praw, za to pokornie godzą "nosić teczki za swoimi" profesorami i rektorami, którym się wydaje, że rektorowanie daje mi wszelkie możliwe prawa.    Mam również na swoim koncie sprawę wygraną przeciwko uczelni, która naruszyła moje prawa pracownicze podobnie jak KUL naruszył prawa pani Sabiny Bober. Dlatego całym sercem jestem po stronie Pani Doktor.   Niestety na ogół pracownicy boją się podejmować kroki sądowe przeciwko uczelniom wyższych na których rządzi bezprawie - a szkoda.

Na szczęscie moja rodzina w tym roku już nie dała się nadbarać na zbiórkę pieniędzy na tacę, na KUL w drugi dzień Bożego Narodzenia. Postanowiliśmy przestać sponsorować bezprawie na KUL i budowę mieszkań przez władze KUL (czemu jak wiadomo obecnie przyglada się CBA). 

Zjadliwe komentarze skierowane wobec pani doktor wypływają po prostu z bezsilności tych, którym utarła nosa. Oni ponieśli druzgocącą klęskę. Ciemny lud już się nie skusi na gładkie słówka rektora, które wypowiada w listach wyciągając rękę po kasę wiernych. Teraz pytanie, kto za to wszystko zapłaci??

KUL I KONEFAŁ ośmieszyli się i ponieśli zasłużone utarcie nosa. Dziwię się, że ta katolicka (chyba tylko z nazwy) uczelnia jeszcze zatrudnia takich komuchów jak Konefał i spółka. A H. Konopka jest bezwolnym narzędziem w rękach intrygantów i msciwych bezmózgowców w togach.