Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Czy ta studentka prawa nie jest zobowiązana do posługiwania się polszczyzną w lepszym stylu? Zwyczajnie źle się jej list czyta. Rozumiem flustracje i stress, ale kwestionowanie dorobku myśli filozoficznej jest wyrazem ograniczenia horyzontów. Moża ta "studentka" winna zająć się czymś bardziej przydatnym i użytecznym np. fryzjerstwem czy zamiataniem ulicy. Obecnie mgr przed nazwiskiem nie oznacza przynależności do elity intelektualnej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeczytawszy tekst miałem nadzieję, że ktoś zrobił sobie żart albowiem to niemożliwe by taki tekst mógł napisać student V - go roku prawa. Podstawowy wniosek jaki, dla mnie, wynika z lektury tekstu jest taki, że studia prawnicze są zdecydowanie za łatwe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jaka archaiczna składnia!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skończyłam adm na KUL-u. Egzamin z filozofii zdałam na 5. Bez rycia. Był test. Wystarczylo noatki przeczytac 2x i mozna bylo bez problemu zaliczyc. Przedmiot jak przedmiot, trzeba zdac i tyle. smieszne jest to co ta laska mowi, widac ze nie dojrzała do studiowania 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
tl;dr   Do garów i niech najpierw nauczy się myśleć, zanim zacznie mówić i pisać. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy ta studentka prawa nie jest zobowiązana do posługiwania się polszczyzną w lepszym stylu? Zwyczajnie źle się jej list czyta. Rozumiem flustracje i stress, ale kwestionowanie dorobku myśli filozoficznej jest wyrazem ograniczenia horyzontów. Moża ta "studentka" winna zająć się czymś bardziej przydatnym i użytecznym np. fryzjerstwem czy zamiataniem ulicy. Obecnie mgr przed nazwiskiem nie oznacza przynależności do elity intelektualnej.
Moja siostra jest fryzjerką, jednak w przeciwieństwie do Ciebie wie, że poprawna pisownia to "frustracje". Zanim kolejny raz ocenisz kogoś na forum internetowym sięgnij wcześniej po słownik ortograficzny i zastanów się nad tym czy wypada osobie po studiach szufladkować ludzi na podstawie wykonywanego przez nich zawodu jako mniej inteligentnych. Do fryzjerstwa potrzebna jest pasja i talent, natomiast do ukończenia studiów niekiedy wystarczą jedynie dobre ściągi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Skończyłam adm na KUL-u. Egzamin z filozofii zdałam na 5. Bez rycia. Był test. Wystarczylo noatki przeczytac 2x i mozna bylo bez problemu zaliczyc. Przedmiot jak przedmiot, trzeba zdac i tyle. smieszne jest to co ta laska mowi, widac ze nie dojrzała do studiowania 
właśnie,był TEST. ciekawe czy taka mądra byś była jakbyś miała egzamin ustny, a na nim pytania o autorów książek i tytuły, albo zamiast 3 pytań dostała 8.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadam się w 100% z autorką tego listu. Na Polskich uczelniach nie uczą tego co się przyda w przyszłości młodemu fachowcowi. Większość masy wykładowczej to towarzystwo wzajemnej adoracji tak zwanych prof.(profilowanych) mgf(magazynierów) nadzwyczahnych :blink:  i tp. myślączych postkomunistycznymi kategoriami rozdające sobie tytuły nic nie znaczonce w świecie rzeczywistych osiągnięć. Przykład z UMCS: wykładowca profilowany słowotwórstwa j.rosyjski ego nie zna tego języka. Wykładowca od filozofii jest oderwany od rzeczewistości. A tak na dobrą sprawę większość polskich wykładowców to są barany którzy wiedzą że nigdzie pracy by nie znaleźli więc pozostaje im tylko marne uczenie, no bo kto miał by ich poziom wiedzy, przepraszam, nie wiedzy sprawdzić! :ph34r:
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po przeczytaniu tego po polskawu napisanego "listu" powstaje przygnębiające wrażenie, że na UMCS - ie kształci się ... półidiotów. Jak ona mogła tak wysoko zajść i to na studiach prawniczych! To skandal, że osoba o tak niskim poziomie intelektualnym, ale i nikłych kompetencjach kulturowych przeszła jakikolwiek uniwersytecki egzamin. Nie, nie, nie, dla wypuszczania półidiotów (illiterarii - analfabetów) z dyplomami wyższych uczelni.  Do tego pewna swego, i bezkarności,  donosicielka. Wypisz, wymaluj kolejne pokolenie ubeckiej "intelygencji".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgodzę się z faktem, iż światopogląd prawnika musi być o wiele bardziej szerszy niż osoby która ukończyła chociażby studia kosmetologiczne. Jednakże z własnego doświadczenia wiem, że nakładanie nacisku na naukę rozważań filozoficznych na 5 roku studiów prawniczych jest co najmniej przesadzone i zbędne. Na takie przedmioty jest czas na 1 i 2 roku studiów. Na 5 roku od prawników wymaga się analitycznego myślenia, umiejętności poruszania się w gąszczu przepisów i prawidłowej interpretacji. Nie rozumiem osób które twierdzą że uczelnia produkuje półidiotów. Osoba która to mówi, niezdaje sobie sprawy że taka osoba mająca na 5 roku takie przedmioty przychodzi do Sądu, czy nawet Kanelarii i nie wie jak ma się poruszyć i co powiedzieć, bo na co poświęciła czas???na naukę o tomaszu z Akwinu a nie na przedmioty specjalistyczne np. prawo umów bankowych itp. Ludzie!!! czas się ogarnąć.....dobry prawnik to nie taki co zna filozofię czy na pamięć wykuł historię i pamięta o niej na sali sądowej. Trzeba zakończyć zatykanie dziur programowych przedmiotami które nie przygotowują do zawodu prawnika. Studia prawnicze jak sama nazwa wskazuje mają uczyć prawa, wypracowaniu własnego poglądu, a nie myśli prawniczej sprzed kilku wieków!!! Może faktycznie autorka nie użyła właściwych słów, ale rozumiem sens i w pełni się z tym zgadzam.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ANDRZEJ, degeneracie! Nie używaj słów, które znasz tylko ze słownika wyrazów obcych. Autorka ma rację. Tylko troll lub opisany "wykładowca" (i jemu podobni) mogą zanegować ten fakt. W RP na uczelniach istnieją kółka wzajemnej adoracji. Na "prawie" uczą wszędzie byle jak. Chodzi o przerzedzenie przyszłej konkurencji. Filozofia, socjologia, ekonomia czy nauka o polityce. Chamstwo i arogancja niektórych wykładowców są legendarne. Nie można się dziwić, że w urzędach, sądach czy prokuraturach pracują gnoje. Tak ich wychowano, wyuczono.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
zgadzam się ze studentką, studiuję na UMCS i także miałam do czynienia z p. Dziedziakiem. Wykłady u niego to po prostu śmiech na sali. Rozumiem prowadzenie wykładów w OPARCIU o notatki, ale on ma wypisany słowo w słowo każdy wykład i siedzi z nosem w kartkach na wykładzie czytając te wypociny. To co on tam czyta nawet nie jest logiczne, to kompletne lanie wody. Poza tym on mówi co innego a na ćwiczeniach z tego przedmiotu uczą nas jeszcze czegoś innego... A egzamin? Szkoda gadać, skoro on musi czytać najprostsze rzeczy na wykładzie już n-ty rok z rzędu a od studentów wymaga opanowania do perfekcji. Wchodzą 3 osoby w tym 1/2 już są spalone na wejściu. Zadając pytanie nie daje chwili na zastanowienie. Tylko siedzi rozwalony w swoim foteliku i jak się tylko student zająknie to przewraca oczami i sapie coś pod nosem. Jest wymagający i to jest zrozumiałe, ale trochę wyrozumiałości by mu się przydało. Szczególnie dla 1-wszych roczników taki egzamin to potworny stres.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czyżby koleżanka z niezaliczonym wstępem? Było się uczyć do egzaminu, to teraz nie było by boleści na forum.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgadzam się w pełni z artykułem ! Uważam że koniecznie trzeba coś z tym zrobić.??????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niby studentka prawa i po klasie humanistycznej a nadal nie wie, że "iż" nie jest synonimem "gdyż" ani "że".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zastanawiająca jest umiejętność czytania ze zrozumieniem większości osób, które wypowiedziały się pod powyższym artykułem. ;) Po pierwsze, w którym miejscu w liście jest napisane, że Beata jest studentką prawa? O ile mi wiadomo "studiowanie na Wydziale Prawa i Administracji" nie jest równoznaczne ze studiowaniem prawa. Tytuł artykułu wskazuje na nierzetelność gazety lub czystą prowokację. Celem ośmieszenia studentów prawa, skoro to kierunek bardziej prestiżowy, czy celem wywołania większego zainteresowania? ;) Tak się składa, że studiuję administrację na Uniwersytecie Marii Curie - Skłodowskiej i jak do tej pory dr Dziedziak (obecnie prof. Dziedziak) nigdy nie wykładał na prawie. :) Największym problemem nie jest tu jako taka trudność przedmiotu, co podejście prowadzącego. Jeśli ktoś się rzetelnie przygotuje do egzaminu, z pewnością go zda. Profesor stwarza jednak ogromny dystans. Wiele osób boi się do niego w ogóle odezwać, czy zwrócić z jakimś pytaniem. Dodatkowo Profesor nie pamięta, lub nie chce pamiętać wcześniejszych ustaleń dotyczących terminów popraw, czy odroczeń egzaminu i innych kwestii technicznych. Jest to dość paradoksalne patrząc na to, że wie jak ktoś u niego odpowiadał na 1 roku studiów (odnoszę się tu do egzaminu z Teorii Filozofii Prawa, który jest pod sam koniec studiów). Na samym egzaminie lubuje się w poniżaniu ludzi i pokazywaniu im jak "żałosna" jest ich wiedza. Ogólnie na egzaminie miałam jakieś 10+ pytań, z czego połowę "otrzymałam" po osobach, które nie odpowiedziały na swoje. Jeśli chodzi o pytania o literaturę, to pojawiają się jedynie wtedy, gdy ktoś powie coś wyjątkowo głupiego. ;) A tak na zakończenie, to skąd pewność, że ta dziewczyna jest polką? Jest też wielu zagranicznych studentów, którzy nie muszą posługiwać się idealną polszczyzną. Taki wymóg byłby raczej żałosny. Oczywiście nie zna tej dziewczyny, a to tylko drobna sugestia, że istnieje taka ewentualność.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 8 z 8

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...