Taaa... Ale nie zawsze sie opłaca kupować bilety na zapas,bo niektóre autobusy nie są zbyt punktualni, zdarza sie,że mimo,że w rozkładzie jest wcześniej autobus mpk,to podjeżdża spóźniony prywatny, a student,który ma tylko bierze na autobus i co już zakupił bilet i nie może wtedy jechać prywatnym,bo zwyczajnie go nie stać;//... dlatego własnie kupuje sie u kierowcy, w końcu po to jest taka możliwość,żeby z niej skorzystać,prawda?
|
|
ciekawe, czemu ci wszyscy biedni studenci i stali pasazerowie skarzacy sie gazetom, nie zainwestuja w sieciowke... ktora wychodzi taniej juz przy dwoch przejazdach dziennie ! tam i z powrotem!!!! nie, lepiej dzien w dzien drzec sie STUDENCKI przy kabinie i z obrazona mina krzyczec, jaki to z kierowcy burak, skoro nie ma wydac z 50 zl
|
|
Brawo Lublin wreszcie jakiś krok na przód! Trzeba promować używanie głowy do myślenia/planowania.
|
|
Nigdy nie robiłem nikomu łaski sprzedając bilet. Zawsze jestem uprzejmy bo bardzo lubię i szanuję moją pracę. |
|
łełełełełełełe |
|
mało kasy ,mało...
|
|
... juz dawno powinni zrobic lad z biletami u kierowcy, obok przystanku kiosk a jeden z drugim u kierowcy kupuje bilet i tak juz 2 minuty caly autobus stoi ( i tak co przystanek) dobrze jak ktos ma drobne a nie wyciaga 20 zl i chce jeden bilet.... powinno byc tak zak we Wroclawiu bilet u kierowcy w nocy i tylko w weekendy .... sprawa rozwiazana ... w koncu kierowca nie jest kasjerem .... kto zechce kupic bilet w kiosku to kupi sobie na zapas ...
|
|
A MOZE TY SOBIE WCZESNIEJ KUPISZ BILET ..CO NIELASKA ... KIEROWCA NIE KASJER ...
|
|
Ok, też nie znoszę jak ktoś kupuje bilety w autobusie kiedy cały czas na przystanku czekał oparty o otwarty kiosk - to jest irytujące, ale już nie raz zdarzyła mi się sytuacja, kiedy chciałam kupić bilet w kiosku a szanowny Pan Sprzedawca (kiosk na Zana) zajęty był rozmową przez telefon i nie miał wolnej ręki żeby sprzedać bilet.
W takich sytuacjach kierowcę też ponosi - bo widzi kiosk otwarty, a wsiada 10 osób i każda po kolei kupuje bilet. To chyba jednak nie zbieg okoliczności, że wszyscy wsiadający nie mają biletu?!
Dlatego uważam, że kupowanie biletów u kierowcy to po prostu kwestia przede wszystkim kultury i przyzwczajeń. Kultury mieszkańcy Lublina będą się jeszcze długo uczyć, a z przyzwyczajeń ciężko zrezygnować (chyba, że staną się nieopłacalne).
|
|
Ile razy widziałeś kogoś, kto chciał resztę z 50 zł? U prywaciarzy jakoś nie ma problemu z płaceniem gotówką. Owszem, oni nie wydają biletów (czyli potrzebują mniej czasu na obsługę pasażera), ale biorą od wszystkich wsiadających do autobusu a nie od 2-3 osób na niektórych przystankach i też wydają resztę. |
|
A nie można postawić AUTOMATÓW do sprzedaży biletów!? I jest po problemie.
|
|
Sieciówka na jedną linię (normalna) kosztuje 62 zł. Za 84 zł masz sieciówkę na wszystkie linie, ważną również w dni wolne. Nie powiesz chyba, że nigdy ci się nie zdarzyło jechać inną linią niż "zazwyczaj" na trasie dom-praca-dom, albo że w weekendy twardo siedzisz w domu |
|
Po pierwsze należy pamiętać, że transport miejski jest interesem, ale przede wszystkim jest jednak usługą dla ludności. Wszelkie rozwiązania mające ludziom utrudnić życie - są więc sprzeczne z samą ideą takiej komunikacji.
Po drugie - kierowca ma płacone także za sprzedaż biletów - bo to jest w jego pensji, a pensję tę opłacamy wszyscy tak kupując bilety (także w kiosku), jak i płacąc podatki. Jeśli kierowcy chcą dodatków za prowadzenie sprzedaży - niech zwrócą się do kierownictwa swojej firmy, a nie dają się wpuszczać w maliny ZTM, że to wina rady, wojewody i wrednych ludzi, co im nie chcą dorzucić 50 gr.
Po trzecie - prawidłowo skonstruowany rozkłada jazdy powinien obejmować także czas potrzebny na sprzedaż biletów wsiadającym. Wtedy nie byłoby "spóźnień".
Po czwarte - trafnie ktoś tu zauważył, że ludzie często stojąc na przystanku nie kupują biletu, bo nie są pewni co przyjedzie najpierw - pojazd MPK, czy prywatny. Dopóki nie będzie zintegrowanego biletu miejskiego - będzie to zjawisko normalne.
Po piąte - rozwiązanie z automatami jest rzeczywiście dobre, choć w godzinach szczytu nieco uciążliwe.
|
|
Z tymi automatami to by był nie głupi pomysł
Ale do rzeczy tak czytając wszystkie wypowiedzi nigdzie nie spotkałam się z sytuacją, gdzie ktoś by napisał co wtedy jeśli kiosk jest zamknięty albo i lepiej gdy obok przystanku nie ma żadnego kiosku ani nic, gdzie mogłabym kupić bilet. Mi się to bardzo często zdarza, gdyż nie jestem z lublina tylko z okolic i tylko przyjeżdżam na weekendy na studia. W sobotę jest pół biedy z kupieniem biletu ale np gdy przechodząc przez pasy przy pksie widzę, że na przystanku stoi miejski, którym mam jechać to nawet nie myślę o kupywaniu biletu w kiosku tylko aby jak najszybciej dostać się do miejskiego bo następny zapewne dopiero za jakieś 20 min przyjedzie. Więc dlaczego w takiej sytuacji miałabym płacić więcej kasy za bilet albo miałabym kupywać na zapas???
|
|
Myślę, że masz rację konduktor jak kiedyś może będzie bezpieczniej i kanarów nie będze potrzeba. |
|
KUPYWAĆ to sobie na wsi możesz. Miejski? Trudno, żeby w mieście wiejski kursował.... Tak, przy PKSie w soboty, gdzie częstotliwość do centrum (jak sądzę nie studiujesz na końcu świata) wynosi jakieś 5 minut, naprawdę tak trudno jest podejść do kiosku i kupić bilet... A potem studenciki przyjezdne się dziwią, że 90% mieszkańców miasta wprost ich nienawidzi |
|
Nie wiedziałem, że w ,,prywatnym" bilety MPK są nieważne bo od 20 lat nie korzystałem z transportu miejskego ale widzę po postach, że będę musiał skończyć studia z tego tematu. Ale do rzeczy - kto dopuścił do tego że tak jest. Przecież to totalny bajzel. Podjeżdza prywaciarz - płać kasą (najlepiej drobną), podjeżdza MPK - kasuj bilecik tylko gdzie go kupić kiosków RUCH już nie ma. Może konduktor sprzeda - nie ma kasy żeby go zatrudnić. I tak wkółko. Czy w tym kraju żyją porąbańcy co nie potrafią rozwiązać najprostrzych spraw. |
|
Popieram! |
|
Popieram! |
|
Popieram! |
Strona 2 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|