w hadesie wiedzieli dzień wcześniej, że przyjdzie i mogli się przygotować, bo to znajomy wlaścicieli, taki to obiektywizm, ale przecież festiwal nalewek i wiele innych pseudoartystycznych "show" się tam odbywa, a w środku jak w oborze: klepisko betonowe zamiast podłogi, jedzenie średnie (nawet dania z kurczaka nie ma w karcie. To chyba jedyna taka "restauracja" w Lublinie), w ubikacji smród i ogólnie ciemno jak w d...., a mimo to ocena była wysoka. Taka prawda. Ty dobrze napisz, a ja naleweczkę postawię, bo przecież trzeba sobie pomagać...
|
|
W końcu trochę prawdy o poziomie kulinariów w regionie i od razu bunt, anonima ogłoszeniowego należy za pewne szukać wśród najbardziej pokrzywdzonych restauratorów – szkoda tylko że nie miał na tyle odwagi by pod tym oddolnym ruchem się podpisać. Od kiedy to recenzje jakiekolwiek by one nie były mogą być przyczyną pozwów zamiast dowodzić racji przed sądem może warto się zastanowić i poszukać belki we własnym oku.
Poziom lokali gastronomicznych w naszym pięknym mieście i regionie to dno poza kilkoma wyjątkami które można na palcach jednej ręki wyliczyć. Pozew zbiorowy dodatkowo świadczy o chęci rozmycia odpowiedzialności i „poszczucia” innych w imieniu tego któremu odwagi brakuje.
|
|
haha nie myślałem że można być takim tępakiem, dzięki takim recenzjom, nie tylko DW ale też np na gastronauci.pl możesz unikać miejsc gdzie krmią 2 tygodniowym schabem lub mielonym - przegląd tygodnia. Drogi marcinie jeśli lubisz niespodzianki zachęcam do swobodnego zwiedzania lokali w naszym mieście i życzę odpornego żołądka i szybko osiągalnych toalet. |
|
żałości ci restauratorzy - zamiast poprawić jakość swoich dań, przestać oszczędzać na klientach, zacząć robić dobrą kuchnię, jeszcze im źle, że ktoś im to wytkął... zero ambicji!! takie typowo polaczkowe podejście: aby tylko nic z siebie nie dać, a jak najwięcej wyjąć...
|
|
W końcu weżmie sie ktos za pana Sulisza. Śmieszne recenzje a prawda jest taka że tam gdzie dostanie za darmo i jeszcze troche do przysłowiowego koszyka na wynos tam recenzja jest ok, a tam gdzie restauratorzy skasuja normalnie jak klijenta to niestety a na dobra słowa liczyć nie można.
|
|
hmmmmmmmmmm co ja tu moge powiedziec u nas tez zawital Pan Sulisz nie bylo ani dobrze ani zle i co ?? tez mam go zaskazyc ? poprostu prawda w oczy kole tyle trzeba sie nauczc od tego sa takie osoby , kto wie moze i mial racje !! Honor schowajcie do kieszeni !! i wy sie nazywacie restauratorzy ?? po prostu nie pier.... roboty a bedzie extra !!! zadnej chemi zdrowe jedzenie a nie jak to w Lublinie polowa jedzie na polproduktach Wstyd !!!!!!!! Knorrz Prymaty sraty taty do doskonalego smaku starczy Sol i Pieprz
|
|
Co Pani Z Bidy się obruszyła i nakręca sprawę , prawda w oczy kole
|
|
Podziękowania dla Pana Redaktora i mam nadzieję że wszystko ułoży się dobrze.
Dziękuję.
|
|
Dowody? - bo na razie to jak większość "pusta" prawda. |
|
Właśnie dzięki takim ludziom potencjalni klienci mogą dokonać wyboru czy chcą iść i płacić do restauracji gdzie się im wciska byle jakie czy stare, odświeżone jedzenie czy iść tam gdzie szanuje się klienta i nie chce mu zafundować rozstroju żołądka lub innych sensacji.
Zamiast się oburzać zacznijcie lepiej karmić i nie oszukujcie to wtedy żadna recenzja nie będzie dla was straszna czy krzywdząca.
|
|
Pan Sulisz jest bardzo obiektywnym dziennikarzem i jestem przekonany, że każda recenzja oddaje prawdziwy obraz rzeczywistości. Pracuję w jednej z lubelskich restauracji i miałem przyjemność obsługiwać Pana Redaktora. Bardzo miły i sympatyczny Człowiek. Jeśli poziom wydawanych potraw jest przyzwoity, to nie ma się czego obawiać. Niestety na palcach obu rąk można policzyć w Lublinie prawdziwe restauracje. Reszta, to niestety bary mleczne i to niezbyt wysokich lotów. Cała filozofia polega na jak największym zysku. W konsekwencji czego oszczędza się na pracownikach, produktach i sprzęcie. Przekłada się to oczywiście na efekt końcowy, czyli to co dostajemy na talerzu. Taki jest obraz większości pseudo restauracji.
|
|
Tak się zastanawiam - jaką podstawę prawną miałby mieć ten pozew? Przecież recenzja (zwłaszcza kulinarna) nigdy nie może być w 100% obiektywna (bo np. smak jest kwestią indywidualną). To w demokratycznym kraju nie można już publicznie powiedzieć że mi coś nie smakuje albo się nie podoba? No chyba że pisał tam jakieś kłamstwa (np. że widział karaluchy a coś takiego nie miało miejsca etc.) - ciężko powiedzieć bo to nie moje rejony
|
|
Nie dziwię się restauratorom. Jak dziennik wschodni chce robić aż tak chamskie recenzje to powinien stworzyć przynajmniej jakąś komisje a nie polegać na jakichś subiektywnych ocenach tego pożal się boże smakosza i experta ;-) odwiedziłem wiele restauracji w Lublinie i musze przyznać, że niektóre recenzje są kompletnie oderwane od rzeczywistości. To tylko świadczy też o poziomie dziennika wschodniego. NIE JESTEM RESTAURATOREM i to mój pierwszy komentarz w życiu. Pozdrawiam wszystkich
|
|
Słowa niejakiego Johna Swintona, amerykańskiego dziennikarza znanej gazety ''The New York Times'', który w dzień odejścia na emeryturę nie wytrzymał i powiedział prosto z mostu to, co mu od dawna leżało na sercu, szokując przy tym Amerykanów!
Oto, co powiedział:
''Każdy z obecnych tutaj wie, że niezależna prasa nie istnieje. Wy to wiecie i ja to wiem: żaden z was nie ośmieliłby się ogłosić na łamach gazety swoich własnych opinii; a gdyby nawet się ośmielił, zdajecie sobie sprawę z tego, że nie zostałyby one nigdy wydrukowane. Dostaję ileś dolarów tygodniowo za to, żebym powstrzymywał się od wyrażania własnych poglądów i opinii w gazecie, w której pracuję. Wielu tu obecnych otrzymuje podobną zapłatę na identycznych zasadach.
Gdyby ktoś z was był na tyle szalony, by uczciwie opisać sprawy, znalazłby się natychmiast na bruku. Gdybym dopuścił, by moje prawdziwe opinie zostały opublikowane w którymkolwiek numerze gazety, straciłbym pracę w niecałe 24 godziny.
Praca dziennikarza polega na niszczeniu prawdy, łganiu na potęgę, deprawowaniu, zohydzaniu, czołganiu się u stóp mamony, sprzedawaniu siebie, sprzedawaniu swojego kraju i swojego Narodu wzamian za chleb swój powszedni, czy też - co sprowadza do tego samego - za swoją pensję. Wiecie to wy i wiem to ja. Cóż to więc szaleństwo, wznosić toast za niezależną prasę!
My, dziennikarze jesteśmy wasalami, instrumentami w rękach bogaczy, którzy potajemnie spiskują i kierują wszystkim zza kulis! My jesteśmy ich marionetkami! To oni pociągają za sznurki, a my tańczymy! Nasz czas, nasz potencjał i nasze talenty są w rękach tych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami!''
|
|
1.W wielu lubelskich knajpach/restauracjach obsługa nie zna karty, nie jest w stanie niczego polecić, a na tak zadane pytanie: Co pan/pani dzisiaj proponuje? odpowiada " no nie wiem" albo " nie jadłem/.-am"
2. W jednym z gorzej ocenionych przybytków kulinarnych, mojemu koledze podano surowego w środku de volaya. Pani kelnerka przywołana do stolika wysłuchała cierpliwie informacji o niedosmażonym mięsie, po czym z rozkosznym usmiechem skwitowała: To nie będzie Pan tego jadł?". Nie musze chyba dodawac, że bez wahania wystawiła rachunek, domagając się zapłaty za tę surowiznę.
3. W popularnej pizzerii w ogródku po 20 min od złożenia zamówienia pojawił sie ponownie pan kelner z zapytaniem, co Panstwo zamawiali?! Po kolejnych 15 min przyniósł wodę i herbatę, po nastepnych 10... bezowocnego oczekiwania na JEDNĄ PIZZĘ, po prostu wyszlismy.
I mozna tak opowiadać bez końca..
o źle przyprawionych potrawach
dziwnych recepturach- taka chocby sałatka grecka z kapustą pekińską
kotletach ze starego mięsa
niedosmażonych wątróbkach
zjełczałym masełku
mikroporcyjkach za makrocenę
itd itp
Sa tez miejsca wyjatkowe, ale ich reklamować nie trzeba:)))
|
|
Zamiast robić z siebie durniów na forum po prostu przestańcie podawać g...o w swoich restauracjach a wtedy i recenzje będziecie mieli lepsze. A za prawdę o lubelskiej gastronomii serdeczne podziękowania dla pana redaktora Sulisza. No i trudno też wyobrazić sobie lepszą reklamę dla samych recenzji - ze względu na kontrowersje każdy będzie je chciał przeczytać dzięki temu opinie o "Marzannie" i "Bidzie" trafia do jeszcze większej ilości potencjalnych klientów
|
|
Panie pseudorestauratorze, proponuję lepiej sprawdzić datę ważności produktów w lodówce bo w kółko powtarzany tekst "koszyku na wynos" jakoś do nikogo nie trafia |
|
Omijajacie Marzanne 3 godziny rozwolnienia po wizycie w tej pseudo restauracji
|
|
Też uważam, że w dużej mierze resturacje w Lublinie i nie tylko serwują byleco , beznadziejnie przyrządzone i watpliwej jakości. Więc dobrze, że ktoś recenzuje potrawy i wskazuje których knajp najlepiej unikać. Ja w kilku spotkałem się właśnie z taką sytuacją i unikam ich jak ognia jednoczesnie odradzając znajomym.
Nie podam które mam na myśli może i ode mnie zażądają odszkodowania ja reklamę.
Lepij faktycznie Panowie restauratorzy poprawcie oblicze swojej restauracji, a wówczas może........
|
|
omijajcie Bidę 3 godziny rozwolnienia |
Strona 2 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|