Ile mieszkańcy Kraśnika zapłacą za śmieci?

obcy napisał:

Tak to fakt niezaprzeczalny,że mamy doczynienia z nieuleczalnie chorą.Żaden cudotwórca już tu nic nie zdziała. Amen.

Ta , albo będziecie akceptować i przymykać oczy na dranstwo naszej władzy, albo okrzykniemy was nieuleczalnie chorymi. Jakie to typowe dla pisowców. Masz cos konkretnego do powiedzenia dotyczącego samego tematu naliczania opłat za śmieci? czy tylko stac cię na tego typu prostackie uwagi, a nic poza tym, bo prawdę trzeba czymś przykryc, to najlepiej takimi głupimy wywodami, w których mieści się jedynie jechanie po swoim przeciwniku.

olo napisał:

RYŻY was dyma,a wy się o pierdoły strzypiecie !!!!!!!

Tak jak nas dyma Ryży, tak samo nas dyma lokalna władza i zarówno jedni i drudzy dają się tak samo we znaki. A jak to dla ciebie takie pierdoły, to możesz za mnie płacic wywóz śmieci., bo na razie to dymanie daje mi się najbardziej we znaki. I szukasz lemingów, którzy polecą na zwrot 'dyma was'?

Teresa napisał:

Pani Mario ... Z najwyższą niechęcią czytam niektóre sformułowania w Pani postach - są po prostu niesmaczne. Sporo osób Panią tu atakuje, jednak zawsze uważałam, że te ataki są za ostre i niesłuszne. Obecnie z przykrością stwierdzam, że coraz częściej mija się Pani z prawdą, i jednak nad pewnymi rzeczami trzeba się ponownie zastanowić. I tak: Polska musi dostosować swoje prawo do prawa UE (a nie na odwrót), a oni mają bzika na punkcie odpadów i recyklingu. Komisja Europejska dała nam czas na stworzenie odpowiednich ustaw i rozporządzeń - było o tym wiadome od dawna, w przeciwnym wypadku czekają nas, jako Państwo olbrzymie kary. Sejm stworzył więc odpowiednie prawo, dając samorządom możliwość wyboru czterech wariantów sposobu naliczania opłat za śmieci. Pisanie więc: lub: jest niesmaczne, niesprawiedliwe, i nosi znamiona manipulacji, ponieważ to rząd RP pod presją UE postawił pod ścianą samorządy, a nie samorządy nawymyślały sobie jakieś ustawy "śmieciowe", które godzą w lokalne społeczności. Życzę więcej obiektywizmu i wytrwałości w interpreatacji faktów, a także Pogody Ducha

Wychodzi na to, że jednak nie do konca wszystko rozumiesz. Ustawa ustawą, ale to nie UE, ani rząd RP pod jej presją narzucił samorządom lokalnym wyboru takiego a nie innego przelicznika oraz stawki kwotowej za wywóz śmieci. Te decyzje lezą juz w gestii lokalnych władz. Nasze władze skupiają sie nad jednym przelicznikiem, gdy tym czasem inne samorządy w swoich gminach przyjmują mieszane. Przyjęcie jednego wariantu przez nasze władze sprawia, ze dla jednych mieszkanców miasta, a konkretnie mieszkanców bloków ta podwyzka będzie wynosiła jakies 50% ( przy proponowanych nowych stawkach 8 złoty od osoby), ale za to dla mieszkanców domków jednorodzinnych, tak jak u mnie, bedzie to podwyzka rzędu ok. 150%. i to, gdy mieszkancy domków jednorodzinnych mają mniej tych śmieci, a to za przyczyną możliwości różnego zagospodarowania swoich odpadów, a jakich pisałam o tym konkretnie. Jezeli do tej pory firmie zbierającej odpady opłacało jej sie zabierać je ode mnie za 17 złoty miesięcznie i to segregowanych odpadów, to skąd w takim razie tak znaczna podwyżka i to w porównaniu z mieszkancami bloków pozbawionych mozliwosci jakiegokolwiek gospodarowania swoimi odpadami. Inna sprawa. To nie wymysł UE ani naszego rządu, tylko miejscowych decydentów, ze jako mieszkaniec domku jednorodzinnego mam sie podpisywać łącznie z adresem na swoich śmieciach, gdy tym czasem mieszkancy bloków będą zwolnieni z tego obowiązku. To wymysł władzy samorządowej, a nie rządu, ze nie to, że dostaję większa podwyżkę, to jeszcze więcej wymogów będę musiała spełnić dla wymysłów i zachcianek władzy lokalnej..

antymarysieńka napisał:

"Zwei Din­ge sind unen­dlich, das Uni­ver­sum und die men­schliche Dum­mheit, aber beim Uni­ver­sum bin ich mir nicht ganz sicher." powiedziałby Albert Einstein. "Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej." Sentencja ta pasuje jak ulał do zamieszczonej wyżej wypowiedzi - żenada

Większa żenadą jest poparcie dla władzy w żerowaniu na swoich mieszkancach i naciągania ich na większe koszty.