ja to zroie taniej
|
|
Łączenie akumulatorów w ten sposób może sie skończyc tragicznie. Jak zacz
|
|
A Kto To jest Pan Korba ?
Jaką POMOC DROGOWĄ Reprezentuje ?
Kto słyszał o tej FIRMIE i Jaką ma renomę ?
Na lubelskim rynku jest 4-ry prawdziwe Firmy POMOCY DROGOWEJ,
|
|
Sama korzystałam z takiej pomocy kiedy nikt ze znajomych nie mógł i polecam.
|
|
BO KIEDYS PANIE TO KAŻDY SAMOCHÓD WYPOSAŻONY BYŁ W KORBĘ UMOŻLIWIAJĄCĄ ROZRUCH RĘCZNY, BEZ POMOCY DRUGIEGO AKUMULATORA. WYGODNICCY POKRĘCIŁO SIĘ I ZAPALIŁ A POMPKA RĘCZNA PODAŁA PALIWO I JAZZDA.ZAPYTAJCIE STARYCH SZOFERÓW.
|
|
Panie, toż teraz każde auto ma tyle elektroniki, że żadną korbą by go nie odpalił, innych już się nie produkuje. |
|
z tej stronki www.drwalisynowie.pl przekierowuje na carlux... a tam nie ma nic o wspomnianym rozruchu silnika z CO2... moze moglibyscie powiedziec o tej nowince cos wiecej?
|
|
* Najpierw należy uruchomić samochód, który będzie dawał prąd.
* Akumulatory łączymy równolegle, czyli plus z plusem, minus z minusem.
* W pierwszej kolejności podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze.
Tak się nie łączy akumulatorów do pożyczania prądu !
W ten sposób zaszkodzimy temu co ma sprawny akumulator!Dziennik Wschodni powinien sprawdzić tą metodę lub zasięgnąć opinii na Politechnice.
Powinno się podłączać tak:
Uruchomiony silnik
Akumulator sprawny bierzemy od zacisku plus i plus w samochodzie z rozładowanym akumulatorze
Natomiast minus ze sprawnego akumulatora z klemy podłączamy do samochodu który nie odpalił do masy silnika! nie do akumulatora rozładowanego bo nie odpalimy!Rozładowany akumulator stawia za duży opór !
|
|
święta prawda;) tak sie powinno robic;p
|
|
No to Pan Korba z lekka sie wykorbil.. alez specjalist z niego, hahaha
|
|
Jaki opór?Przecież minus akumulatora to nic innego jak masa samochodu! |
|
Chodzi o to żeby odłączyć masę samochodu od minusa rozładowanego akumulatora, bo w przeciwnym przypadku ze sprawnego akumulatora popłynie prąd w akumulatorze rozładowanym, więc mniej pójdzie na rozrusznik. Już nie czepiajmy się słówek |
|
coś ciężko myślicie... Przewodu "-" nie podpinamy do klemy z innego powodu - chodzi o sytuacje, w której możemy doprowadzić do zapłonu wodoru przy przeskoczeniu iskry. Ryzyko jest niewielkie, ale zawsze istnieje. Myślę, że na otwartej przestrzeni, gdy mamy jakiś nawet niewielki ruch powietrza to ryzyko jest naprawdę bliskie 0. PS. Odpalałem znajomych z przewodów kilka razy tej zimy, zawsze podpinając do klem i odpalało bez problemu. Nie piszcie bzdur o oporach i innych bajkach... |
|
ha ha, opór... ma on taki wpływ na kręcenie rozrusznikiem jak opór powietrza w czasie zakupów w Media Markt głąby, powiem wam jedno: liczy się przekrój przewodów, a w praktyce, powierzchnia styku ich krokodyli i siła akumulatora dawcy |
|
Faktycznym zagrożeniem jest wybuch akumulatora po przeskoku iskry. Akumulator rozładowany pobiera tyle prądu ile mu się da i też może to doprowadzić do jego przegrzania i wybuchu. Jeśli samochód dawcy nie będzie ładował akumulatora, to po niezbyt długim czasie oba akumulatory będą do wyrzucenia. A podłączyć lepiej do masy silnika niż do klem z tego powodu, że spadek napięcia może być na przewodach. Z reguły zawsze się jednak podłącza do klemy. |
|
kolego, widać że z elektryki coś zapamiętałeś, ale nie trzeba było chodzic na wagary.Nie masz też instrukcji obsugi samochodu lub jej nawet nie czytałeś bo jesteś mądry jak klient z promocji M.Market Opór wewnętrzny rozładowanego akumulatora jest na tyle duży że suma prądów płynących z pożyczanego żródła może nie wystarczyć na ładowanie rozładowanego akumulatora i kręcenie rozrusznikiem gdy przyłożymy napięcie bezpośrednio do zacisków słabej baterii.Owszem posiadając dużej mocy tzw starter można tak robić, ale w takich awaryjnych warunkach to jednak lepiej mase przykładać do silnika a nie do minusowej klemy rozładowanego akumulatora, a kleme plusową bezpośrednio z klemą plusową.
|
|
akumulator rozładowany musi obejść się smakiem, bo rozrusznik ma większy apetyt, a jak on przestaje jeść to zmarznięty gościu szybko zwija zabawki i ten wygłodniały sęp ssie alternator. Tak więc nie mówmy o gazach w pustym brzuchu... nie słyszałem zeby taki jegomość bąka puścił |
|
Nie słuchajcie takich naukowych wywodów. Dam wam taki przykład: wśród setki najbogatszych ludzi na świecie nie ma profesora ani docenta z ekonomii. Mało tego. Firma laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii już jakiś czas temu zbankrutowała. Jak sami widzicie te naukowe wywody "o dupę potłuc" Proponuję tym "naukowcom" bardzo wymowne, pouczające doświadczenie z akumulatorami: jednym padniętym, drugim mocnym jak ruski bimber. Weźcie kable i spróbujcie łączyć te akumulatory: plus z plusem i minus z minusem i choćbyście nie wiem jak krzesali krokodylami, to nie zaiskrzą, no nie ma takiej opcji. A teraz weźcie prostownik do ładowania akumulatorów, włączcie go i tymi krokodylami(plus do plusa itd.) drażnijcie klemy tych akumulatorów. Oba będą iskrzyć. Trochę poobcujcie z tymi gratami, a potem do klawiatury i snucia naukowych wywodów. |
|
Oczywiście, że zaiskrzą, wystarczy że jeden z nich będzie miał niższe napięcie. Jeśli będą podobnie naładowane, wtedy nie zaiskrzą. Też mi filozofia... |
|
Pan Dariusz Korba to heretyk, takich kiedyś palono na stosie.
Instrukcja Toyoty podaje: najpierw plusy akumulatorów (dawca potem odbiorca, a następnie minus dawcy z masą odbiorcy.
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|