Jan napisał:
Dobrze mówi pan profesor. Ze swojej strony dodam, co zawsze powtarzam znajomym, że może i mamy dużo uczelni ale nie liczą się one w ogóle w kraju. Do naszych uczelni zjeżdża się młodzież z lubelskich wsi i to jest ich główna grupa docelowa. Czy słyszeliście o mieszkańcu Wrocławia czy Warszawy, który zdecydowałby się przyjechać na studia do Lublina ze względu na wyższy poziom kształcenia? A gdzie tam! Z moich obserwacji wynika, że jedyną dobrze kojarzoną poza Lubelszczyzną uczelnią z Lublina jest KUL, chyba dlatego, że po pierwsze jest dość unikatowy, a po drugie istniał już przed Wojną. Jeśli chodzi o studentów z poza regionu, nasze uczelnie są być atrakcyjne jedynie studentów z krajów trzeciego świata (republiki Afrykańskie, Wietnam, Ukraina) ale nie jest to pomysł, który utrzyma rozwój całego miasta, szczególnie, że ww. obcokrajowcy wybierając Lublin kierują się kosztami utrzymania a nie poziomem nauczania.
Pana Profesora wypowiedż doceniam,swoją wiedzą uzasadnił i wskazał gdzie jest miejsce woj.lubelskiego,a nie lubelszczyzny niedouczony człowieku.Lubliniacy ze swoimi uczelniami bujają w przestworzach,a pijar medialny o Lublinie"och,ach" w porównaniu z możliwościami stał się utopią,zaś Profesor przedstawił realizm,z którego wynika,że stan obecny słabego regionu jest fatalny.Najpierw porządna nauka i ,stąpanie po ziemi może za kilkanaście lat lubelskie w noramalność zamieni.Więcej pokory i nie wyolbrzymiajcie samych siebie,bo pozostałe miasta,są również w potrzebie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz