Pacjentka doniosła na lekarkę. A ona ją pozwała i wygrała w sądzie

Panie non nocere... Daruj juz sobie.. Moze jak troche się będą bali to się dwa razy zastanowią nad narzekaniem i oskarżaniem lekarzy o wszystko złe na świecie co ich spotkało..

Skoro noga bolała od tygodnia to dlaczego nie poszła z nią na RTG czy inne dodatkowe badania tylko od razu na oddział ratunkowy? Szkoda, że karetki pogotowia nie wezwała.

A ja, gdy z moim chorym ojcem - ponad 80 lat - przyjechałem na izbę przyjęć szpitala na Al. Kraśnickiej, młody lekarz M.M. który miał dyżur, mimo, że ojciec miał krwotok, nie chciał się nim zająć i kazał cierpliwie czekać, wolał głaskać po kolanie młodą dziewczynę (która miała założony bandaż) niż zająć się starszym człowiekiem. Gdy zwróciłem mu uwagę, powiedział, że wzywa ochronę. Pan z ochrony przyszedł. Lekarz kazał mu mnie wyrzucić. Ochroniarz odmówił, twierdząc, że się zachowuję grzecznie i spokojnie. W związku z tym zabrałem ojca do innego szpitala. Pielęgniarz, który nam pomagał wsiąść do karetki powiedział, że to jest niezły lekarz, ale miał dziś zły dzień, bo przyszedł do niego jakiś znajomy i upominał się o dług. Ja gdzieś mam takich lekarzy!

KAŻDY MA PRAWO DO OBRONY!!!TRZEBA MYŚLEĆ CO SIĘ MÓWI!!!!

Konfidentów trzeba tępić.

Jak lekarz doprowadzi do śmierci czy kalectwa pacjenta to pozostaje niestety, bezkarny. Pacjenci nie mają żadnych praw a próba ich egzekwowania kończy się w sądzie. Nieważne czy baba miała rację czy nie, sąd ją ukarał, lekarz nie poniósłby żadnych konsekwencji.

słuszny wyrok. Izba lekarska powinna jeszcze poczytać wpisy na forum pt:"dobry,znany lekarz" tam się roi od inwektyw. Polacy przyzwyczaili się,że lekarzy można opluwać, czas położyć temu kres.

Na zabiegi rehabilitacyjne usiłowałem się zapisać od 15 października i udało mi się dopiero pod koniec stycznia następnego roku. Teraz jeszcze czego brakuje to pozamykać ludziom usta i kazać klaskać z zadowolenia. To co się dzisiaj dzieje to s*urwysyństwo w POstaci hybrydy białych kołnierzyków z białymi fartuchami.Towarzycho dorwało się do luksusu teraz jeszcze mu jedynie co to świętego spokoju potrzeba. Miało być że pieniądze pójdą za dobrym lekarzem...a jak jest ? byle konował,z jakiegoś powodu z tytułem dr nauk med. uzurpuje sobie prawo do bycia Panem Bogiem.Flaki się wywracają a ojczysta medycyna sobie z tym nie radzi.

Ale lekarka miała rację, robią sobie pacjenci z oddziału ratunkowego izbę przyjęć. A jak ktoś naprawdę potrzebowałby pomocy bo jego życie byłoby zagrożone to wtedy lekarz byłby pozwany do odpowiedzialności bo załatwiał Panią którą boli noga a lekarz rodzinny jej się nie podoba.

mam mieszane uczucia. Z jeden strony przychodzi kobieta z bólem nogi, który nie wymaga natychmiastowej interwencji, lekarka prawidłowo wykonuje swoje obowiązki itd. A z drugiej strony- ta kobieta z bolącą nogą ma przecież PRAWO DO KRYTYKI i własnego zdania. I prawda jest taka, że mogła się subiektywnie poczuć dotknięta zachowaniem lekarki- pewnie pacjentce bardzo dokuczał ból i oczekiwała pomocy. Dziwna sprawa. Ktoś napisał o opluwaniu lekarzy na serwisie "dobrylekarz". A czy pacjenci nie maja prawa na wyrażenie swojego zdania? czy w porządku jest zamykanie ludziom ust jeśli mówią, że lekarz Kowalski jest do niczego a Kwiatkowski super? może to kogoś ustrzeże przed kiepskim specjalistą? lekarz to nie jest święta krowa. Są wspaniali specjaliści, ale też ludzie, którzy są naprawdę kiepscy. Mam prawo znać opinie innych w trosce o zdrowie swoje i najbliższych. Jeśli jest 20 opinii kiepskich wtedy zastanawiam się co jest nie tak z tym lekarzem, czy iść do niego. Tak samo pytam znajomych, przyjaciół, rodzinę. I co? zamknąć ludziom usta?? a z drugiej strony- ktoś idzie do lekarza z błahostka i spodziewa się Bóg wie jakiej opieki i niemalże składania pokłonów przed pacjentem. Lekarz ma słabszy dzień, jest zmęczony np.po całonocnym dyżurze- przecież to też człowiek. Myślę, że to wszystko jest kwestia zdrowego rozsądku i poszanowania prawa do własnej opinii.

Gość napisał:

Jak lekarz doprowadzi do śmierci czy kalectwa pacjenta to pozostaje niestety, bezkarny. Pacjenci nie mają żadnych praw a próba ich egzekwowania kończy się w sądzie. Nieważne czy baba miała rację czy nie, sąd ją ukarał, lekarz nie poniósłby żadnych konsekwencji.

i lekarz jeszcze zadoścuczynienia chce ....

miałam taką samą sytuację!! to skandal!! zgłosiłam się na izbę przyjęc z bólem ucha- wcześniej sprawdzając czy ból nie pochodzi od zęba, a takżę po konsultacji z lekarzem rodzinnym, który skierował mnie do laryngologa. W naszej przychodni wizyta była możliwa za tydzień, dlatego odesłano mnie do szpitala. Z łaską zostałam przyjęta przez panią doktor, która po badaniu uznała,że boli mnie głowa (tak też wpisując w dokumenty, które zresztą otrzymałam) i cytuję "skoro nie pomaga Apap proszę wziąc inny lek, Ibuprom czy coś, a ja nie wiem dlaczego boli panią głowa, to do neurologa trzeba iśc!!!". 3 dni poźniej wylądowałam w prywatnej przychodni z ropnym zapaleniem ucha środkowego oraz zapaleniem oskrzeli! Idiotka pier...olnięta! Ile czasu mam na złożenie skargi??

Brawo Lublin!Wreszcie ktoś zdobył się na odwagę.Przychodzi taka biedna owieczka katolicka, z dużą dozą miłosierdzia,a często zachowuje sie gorzej niż zwierze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A tak na marginesie powinniśmy bardziej szanować sie wzajemnie i rzeczywiście czasami wstrzymać się z wypowiadaniem nieuprawnionych opinii pod wpływem impulsu.Jeśli my jako jeden naród nie szanujemy się, to nie wymagajmy od innych by nas szanowali!!!

Jestem pacjentem ale w tej sprawie jestem po stronie lekarki choć zapewne sąd przegiął karając dotkliwie "donosicielkę". A propos - donos jest niepodpisany a w tym przypadku zapewne tak nie było.

Kara dla pacjentki to pewnie lekka przesada, ale generalnie sam miałem złe doświadczenia w szpitalu. Wylądowałem na izbie przyjęć z wybitym ze stawu palcem u nogi. Jeżeli ktoś tego doświadczył to wie jak mocno boli i że człowiek prawie nie może chodzić. Po wstępnych oględzinach z izby przyjęć zostałem skierowany do szpitala niby kilkadziesiąt metrów, ale czy pacjent z urazem nogi powinien być wysyłany na spacerki? W szpitalu obsługa była lekko to ujmijmy na poziomie znacząco poniżej normy (lakarz który przy mnie przeklina jeszcze przymknę na to oko ale czas oczekiwania na to aż się pojawi, jego wielka pretensja o to, że zabieram mu jego cenny czas no cóż szkoda komentować). Ostatecznie wyrok był taki, że mam przykładać rywanol i mi przejdzie. Nie przeszło. Osobiście znam wielu lekarzy i wiem, że przykładają się do swojej pracy, niestety wielu jest też takich którzy zapominają, że są w szpitalach dla pacjentów i szacunek należy okazywać w obie strony.

Lubelak1 napisał:

Konfidentów trzeba tępić.

Ciekawe czy jak doświadczysz jakiejś krzywdy, to tak dalej będziesz bredził... Tępić, to trzeba takich imbecyli jak ty, bo to między innymi przez was w tym kraju nie jest za wesoło. Nie reagują jak komuś dzieje się krzywda, czy jak demolują choćby przystanek no bo to konfidenctwo przecież. Ale to właśnie kretyni twego pokroju kogoś zaczepiają i niszczą przystanki, wywracają kosze na śmieci itd...

crx napisał:

Brawo Lublin!Wreszcie ktoś zdobył się na odwagę.Przychodzi taka biedna owieczka katolicka, z dużą dozą miłosierdzia,a często zachowuje sie gorzej niż zwierze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ejjjj, spokojnie z tą nienawiścią do katolików. To już przestaje być zabawne.

Ja tam zawsze staram się pocałować pana doktora w rękę.