Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Śmierć czekała pod 112

Utworzony przez olo, 31 lipca 2008 r. o 06:33 Powrót do artykułu
Oj dużo nam brakuje do cywilizacji. Wcale się nie dziwię, ja ze swoją potrzebująca pomocy żona poszedłem do puławskiego szpitala i tam nikt się nią nie zajął. Znieczulica w szpitalach i na pogotowiu panuje... pewnie ktoś zignorował sygnał i jak zwykle pomyślał, że z tym można jeszcze poczekać. No i kobieta zmarła. Człowiek płaci składki i... umiera. Only Made in Poland.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Człowiek w stanie krytycznym i co robię dzwoniE na 112, a tam pada odpowiedź "Proszę dzwonić na 999, bo my to policja". Odruchowo zadzwoniłam na sławne 112. Dzięki Bogu człowieka uratowano. Po co tworzyć fikcję, kiedy po drugiej stronie siedzi osoba niekompetentna, która może pomóc ale brakuje jej odrobinę dobrej woli. Zaraz będą tłumaczyć sie obsługujący 112, że to i tamto, i że oni to są ok, a ludzie, którzy do nich dzwoną to nie są doinformowani. WWJ
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!" Ide o zaklad, ze albo w realizujacej wdrozenie "numeru 112" firmie albo wsrod komisji ktora te firme wylaniala jest co najmniej jedna osoba z listy Macierewicza lub Wildsteina. A ludzie, a ludzie a ludzie to sobie plakac moga i zadac odszkodowan od skarbu panstwa czyli siebie samych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
olo napisał:
Oj dużo nam brakuje do cywilizacji. Wcale się nie dziwię, ja ze swoją potrzebująca pomocy żona poszedłem do puławskiego szpitala i tam nikt się nią nie zajął. Znieczulica w szpitalach i na pogotowiu panuje... pewnie ktoś zignorował sygnał i jak zwykle pomyślał, że z tym można jeszcze poczekać. No i kobieta zmarła. Człowiek płaci składki i... umiera. Only Made in Poland.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tragedia to niewątpliwA ale jest i druga strona medalu. Ta druga strona medalu to przygotowanie nas wszystkich do pierwszej pomocy. Bezdech, wstrzymanie akcji serca można stwierdzić bez lekarza, skuteczną reanimację też!!! Stojąc i czekając na karetkę nie stwierdziwszy czy osoba oddycha i bije serce to jak czekać na GRABARZA!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drogi Panie Lekarzu ale wyraznie jest napisane ze akcje reanimacyjna prowadzona byla do czasu przyjazdu karetki a do tego uczestniczyla w tym także przypadkowo przejezdzająca lekarka takze komentarz Pana jest niesosowny
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"Być może był bardziej doświadczony. Poza tym, na miejsce przyjechała zwykła karetka, która była najbliżej, ale bez sprzętu do reanimacji - mówi dyrektor Jedliński." no pięknie dyrektor przyznaje się do winy że jego zespoły udzielają pomocy niedostatecznie wyposażone w sprzęt a także personel mniej lub bardziej doświadczony(tak na marginesie ta niedoświadczona i niekompetentna lekarka zarabia zapewne kilkanaście razy więcej niż profesjonalny wykonujący całą robotę ratownik medyczny,wiem co mówię sam pracuję w PR).Nic tylko mamy gotowy dowód i należało by poinformować o tym fakcie prokuratora czy NFZ. Dopóki system 112 nie zacznie działać tak jak powinien takich przypadków będzie niestety bardzo wiele.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~gość~ napisał:
Drogi Panie Lekarzu ale wyraznie jest napisane ze akcje reanimacyjna prowadzona byla do czasu przyjazdu karetki a do tego uczestniczyla w tym także przypadkowo przejezdzająca lekarka takze komentarz Pana jest niesosowny
Zaraz, zaraz - gdzie (???) jest to "wyraznie" napisane bo chyba slepy jestem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to wszystko i tak juz nie ma znaczenia, nie zyje kobieta a odpowiedzialnosci za jej smierc nikt na siebie nie wezmie....samo zycie... przykre, za w naszym kraju (tzn. moim kraju jak najbardziej) nawet na ratunek (nierzadko ostatni) nie ma kto przyjechac... zalosne, zenujace, smutne... ot co... niech spoczywa w pokoju
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kilka razy już mi się zdarzyło, że na drodze musiałem dzwonić pod numery alarmowe, ale nigdy nie korzystałem i nie zamierzam korzystać ze 112. Czy tak trudno zapamiętać trzy numery ratownicze? Przecież to jest ogromne zaoszczędzenie czasu w obliczu jakiegoś nieszczęścia, bo dzwonimy od razu do odpowiednich służb. Po co nam policja jeśli ktoś umiera na drodze? Dzwońmy od razu pod 999. Kilka miesięcy temu sam miałem wypadek i dzwoniłem od razu na pogotowie, po zgłoszeniu zapytałem tylko czy mam zawiadomić policję i straż pożarną czy oni mogą to za mnie zrobić. Dyspozytor powiedział, że już on się tym zajmie i tak też było. Jeszcze raz - dzwońmy na stare numery.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
swiadek napisał:
Kilka razy już mi się zdarzyło, że na drodze musiałem dzwonić pod numery alarmowe, ale nigdy nie korzystałem i nie zamierzam korzystać ze 112. Czy tak trudno zapamiętać trzy numery ratownicze? Przecież to jest ogromne zaoszczędzenie czasu w obliczu jakiegoś nieszczęścia, bo dzwonimy od razu do odpowiednich służb. Po co nam policja jeśli ktoś umiera na drodze? Dzwońmy od razu pod 999. Kilka miesięcy temu sam miałem wypadek i dzwoniłem od razu na pogotowie, po zgłoszeniu zapytałem tylko czy mam zawiadomić policję i straż pożarną czy oni mogą to za mnie zrobić. Dyspozytor powiedział, że już on się tym zajmie i tak też było. Jeszcze raz - dzwońmy na stare numery.
I to jest pomysl!!! Idac dalej to traktory zamienmy na muly, swiatlo elektryczne na ogarki, komputery na liczydla a prezydenta na krola. Nacenniejszego boskiego daru dla czlowieka czyli zycia nikt tej Pani juz nie zwroci, nic nie jest w stanie zrekompensowac rodzinie horroru jaki przezyla widzac konajaca najblizsza im osobe. Jedyna skuteczna metoda zeby to sie nigdy nie powtorzylo to powodztwo i odszodowanie w takiej wysokosci, ze odechce sie panstwu igrac ze spoleczenstwem i kupczyc spoleczna kasa: Koszty wdrozenia numeru 112 w skali województwa • Serwer telekomunikacyjny – 120 000 zł • Sieć połączeń (uruchomienie)-14 000 zł • System rejestracji – 1 200 zł • Zasilanie awaryjne – 200 000 zł • Serwis (na cały roku)- 35 000 zł • Przeprogramowanie systemów – 10 000 zł • RAZEM – 380 200 zł Mysle, ze odszkodowanie powinno wyniesc 10 krotnosc kosztow wprowadzenia zle dzialajacego systemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
no nie do końca mogę się zgodzić z Tobą miły człowieku....idąc Twoim tropem to powinnien być jeszcze jakiś minimum jeden system albo i całą komisja sledcza, która to po odebraniu sygnału zdecydowłaby czy wybrać numer a czy b...i system przekierowalby polaczenie na inny system a ten na inny.... po co te systemy? po co to wszytsko? skoro i tak zaden nie dziala, wiecej systemow, wiecej biurokracji, więcej niezyjących... to jedyne co się w ostatnich latach sprawdza.... czas na wnioski...
Edison napisał:
I to jest pomysl!!! Idac dalej to traktory zamienmy na muly, swiatlo elektryczne na ogarki, komputery na liczydla a prezydenta na krola. Nacenniejszego boskiego daru dla czlowieka czyli zycia nikt tej Pani juz nie zwroci, nic nie jest w stanie zrekompensowac rodzinie horroru jaki przezyla widzac konajaca najblizsza im osobe. Jedyna skuteczna metoda zeby to sie nigdy nie powtorzylo to powodztwo i odszodowanie w takiej wysokosci, ze odechce sie panstwu igrac ze spoleczenstwem i kupczyc spoleczna kasa: Koszty wdrozenia numeru 112 w skali województwa • Serwer telekomunikacyjny – 120 000 zł • Sieć połączeń (uruchomienie)-14 000 zł • System rejestracji – 1 200 zł • Zasilanie awaryjne – 200 000 zł • Serwis (na cały roku)- 35 000 zł • Przeprogramowanie systemów – 10 000 zł • RAZEM – 380 200 zł Mysle, ze odszkodowanie powinno wyniesc 10 krotnosc kosztow wprowadzenia zle dzialajacego systemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Witam, Dorzucę swoje dwa słowa do tej burzliwej dyskusji, ponieważ znam dobrze szczegóły tego zdarzenia. Faktem niepodważalnym jest że działanie numeru 112 to fikcja, i to główna przyczyna tego iż karetka jechała tak długo. Niestety przekazywanie informacji trwa, dochodzi do tego dojazd i już mamy sporo czasu. Do zdarzenie pojechała w pierwszej kolejności karetka W w obstawie lekarskiej ze sprzętem reanimacyjnym. Następnie na miejsce po kilku minutach dotarła karetka R. Niestety prawie godzinna akcja nie przyniosła rezultatu. Dziwi mnie że nie wspomniano w tym artykule o urazach jakich doznała poszkodowana, a przecież znano je wkrótce po zdarzeniu. Były to min. złamanie podstawy czaszki, pęknięte płuco, oraz krwotok tętniczy do otrzewnej. Osoby które znają się na medycynie wiedzą że w tym wypadku rokowanie na przeżycie jest bardzo małe, nawet jeżeli akcja prowadzona jest szybko i sprawnie. Wiem że najłatwiej jest krytykować jak to zrobił kolega wyżej. Jeździmy na obskurnymi i starymi karetkami, używamy średniowiecznego sprzętu a system ratowniczy nie dział jak należy - czego tu wymagać? Jeżeli to się nie zmieni takie sytuacje będą miały miejsce w przyszłości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
alien napisał:
Witam, Dorzucę swoje dwa słowa do tej burzliwej dyskusji, ponieważ znam dobrze szczegóły tego zdarzenia. Faktem niepodważalnym jest że działanie numeru 112 to fikcja, i to główna przyczyna tego iż karetka jechała tak długo. Niestety przekazywanie informacji trwa, dochodzi do tego dojazd i już mamy sporo czasu. Do zdarzenie pojechała w pierwszej kolejności karetka W w obstawie lekarskiej ze sprzętem reanimacyjnym. Następnie na miejsce po kilku minutach dotarła karetka R. Niestety prawie godzinna akcja nie przyniosła rezultatu. Dziwi mnie że nie wspomniano w tym artykule o urazach jakich doznała poszkodowana, a przecież znano je wkrótce po zdarzeniu. Były to min. złamanie podstawy czaszki, pęknięte płuco, oraz krwotok tętniczy do otrzewnej. Osoby które znają się na medycynie wiedzą że w tym wypadku rokowanie na przeżycie jest bardzo małe, nawet jeżeli akcja prowadzona jest szybko i sprawnie. Wiem że najłatwiej jest krytykować jak to zrobił kolega wyżej. Jeździmy na obskurnymi i starymi karetkami, używamy średniowiecznego sprzętu a system ratowniczy nie dział jak należy - czego tu wymagać? Jeżeli to się nie zmieni takie sytuacje będą miały miejsce w przyszłości.
guote czy ktoś krytykuje postawe lekarzy,czy mowi sie o tym ze oni sa winni-porusza si sprawe przekazania informacji o pomoc mowi sie o reakcji słuzb,o zaangazowaniu i ja tak wnioskuję.poza tym nie kazdy ma tyle wiadomosci. Mam nadzieję ze kazdy odczytuje tu akcje w kierunku poprawy wyposażenia karetek.Waszej pracy i systemu powiadamiania ??? I na koniec skoro takie obrazenia-po co meczyć zwłoki przez godzine po godzinie jak napisano- jest to pokaz siły zaangazowania czy pseudo udzielania pomocy.Niech ten wypadek bedzie sygnałem do walki o nasze bezpieczeństwo.Nie kazdy jest lekarzem. Do tej pory winny jest tylko ten co wszedł pod rekę bandycie,tu rowerzysta bo upadł a nikt wiecej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
miko napisał:
guote czy ktoś krytykuje postawe lekarzy,czy mowi sie o tym ze oni sa winni-porusza si sprawe przekazania informacji o pomoc mowi sie o reakcji słuzb,o zaangazowaniu i ja tak wnioskuję.poza tym nie kazdy ma tyle wiadomosci. Mam nadzieję ze kazdy odczytuje tu akcje w kierunku poprawy wyposażenia karetek.Waszej pracy i systemu powiadamiania ??? I na koniec skoro takie obrazenia-po co meczyć zwłoki przez godzine po godzinie jak napisano- jest to pokaz siły zaangazowania czy pseudo udzielania pomocy.Niech ten wypadek bedzie sygnałem do walki o nasze bezpieczeństwo.Nie kazdy jest lekarzem. Do tej pory winny jest tylko ten co wszedł pod rekę bandycie,tu rowerzysta bo upadł a nikt wiecej.
Wyposażona w jaki sprzęt reanimacyjny????????????? Nie znalazłam takiego w trakcie wypowiedzi Pana dyrektora w panoramie ??????????????????/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
miko napisał:
guote czy ktoś krytykuje postawe lekarzy,czy mowi sie o tym ze oni sa winni-porusza si sprawe przekazania informacji o pomoc mowi sie o reakcji słuzb,o zaangazowaniu i ja tak wnioskuję.poza tym nie kazdy ma tyle wiadomosci. Mam nadzieję ze kazdy odczytuje tu akcje w kierunku poprawy wyposażenia karetek.Waszej pracy i systemu powiadamiania ??? I na koniec skoro takie obrazenia-po co meczyć zwłoki przez godzine po godzinie jak napisano- jest to pokaz siły zaangazowania czy pseudo udzielania pomocy.Niech ten wypadek bedzie sygnałem do walki o nasze bezpieczeństwo.Nie kazdy jest lekarzem. Do tej pory winny jest tylko ten co wszedł pod rekę bandycie,tu rowerzysta bo upadł a nikt wiecej.
Po co męczyć zwłoki? Ludzie którzy wykonują tą prace wiedzą, że nie wolno się poddawać bez walki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
słuchać się tego nie da!!! dajcie spokój!!! prawda jest taka, że żadne dywagacje, dyskusje a tym bardziej "owe kupczenie", systemy i tradycyjne numery pomocowe nic już tu nie zmienią!!! opamietajcie się ludzie!!! pozegnajmy Kobietę w spokoju niewinny??? kto jest??? niech pierwszy rzuci...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
alien napisał:
Witam, Dorzucę swoje dwa słowa do tej burzliwej dyskusji, ponieważ znam dobrze szczegóły tego zdarzenia. Faktem niepodważalnym jest że działanie numeru 112 to fikcja, i to główna przyczyna tego iż karetka jechała tak długo. Niestety przekazywanie informacji trwa, dochodzi do tego dojazd i już mamy sporo czasu. Do zdarzenie pojechała w pierwszej kolejności karetka W w obstawie lekarskiej ze sprzętem reanimacyjnym. Następnie na miejsce po kilku minutach dotarła karetka R. Niestety prawie godzinna akcja nie przyniosła rezultatu. Dziwi mnie że nie wspomniano w tym artykule o urazach jakich doznała poszkodowana, a przecież znano je wkrótce po zdarzeniu. Były to min. złamanie podstawy czaszki, pęknięte płuco, oraz krwotok tętniczy do otrzewnej. Osoby które znają się na medycynie wiedzą że w tym wypadku rokowanie na przeżycie jest bardzo małe, nawet jeżeli akcja prowadzona jest szybko i sprawnie. Wiem że najłatwiej jest krytykować jak to zrobił kolega wyżej. Jeździmy na obskurnymi i starymi karetkami, używamy średniowiecznego sprzętu a system ratowniczy nie dział jak należy - czego tu wymagać? Jeżeli to się nie zmieni takie sytuacje będą miały miejsce w przyszłości.
Ty chyba neipowazny jestes. W dzisiejszym swiecie przekazywanie informacji trwa dlugo? Sciagniecie fpremiery swiatowego filmu z intenretu trwa 10 minut, a tu jedno zdanie o wezwanie karetki reanimacyjnej przekazywane bylo 20 minut... nadazasz? Zawsze najslabszymogniwem jest czlowiek, jego glupota/lenistwo/brak doswiadczenia. Pierwsza karetka ktora dojechala nie byla przystosowana ani fizycznie (sprzet) ani merytorycznie (obsluga) do reanimacji. Po prawie 60min. pojawila sie laskawie reanimacja i tej juz zarzucic nie mozna nic. Niesetty z powodu deb***nosci operatora 112 zaginela informacja o wezwaniu karetki reanimacyjnej plus dodatkowo blakala sie informacja o wezwaniu 20 minut.... Zenada. Nie chodzi synku o to czy udalo by sie uratowac poszkodowana, bo ani ty ani ja tego nei jestesmy w stanie ocenic. Chodzi o fakt. Gdyby Rka dotarla w 10 minut, szanse na pewno jakies by byly, na pewno wieksze niz po 60 minutach. Tyle. Problem nie dotyczy tego przypadku, jest znacznie szrszy. Swoja droga gosc przy 80km/h rozwalil sie na ulicy na quadzie, bez ochraniaczy i kasku. Pogotowie bylo po 6 min, operacja zaczynala sie po 13. Po roku wrocil do pelnej sprawnosci. PS. Czyzbys byl kims z nieudolnej obslugi 112? Czy osoba ktora totalnei nie wiedziala co zrobic z pierwszej karetki?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Ty chyba neipowazny jestes. W dzisiejszym swiecie przekazywanie informacji trwa dlugo? Sciagniecie fpremiery swiatowego filmu z intenretu trwa 10 minut, a tu jedno zdanie o wezwanie karetki reanimacyjnej przekazywane bylo 20 minut... nadazasz? Zawsze najslabszymogniwem jest czlowiek, jego glupota/lenistwo/brak doswiadczenia. Pierwsza karetka ktora dojechala nie byla przystosowana ani fizycznie (sprzet) ani merytorycznie (obsluga) do reanimacji. Po prawie 60min. pojawila sie laskawie reanimacja i tej juz zarzucic nie mozna nic. Niesetty z powodu deb***nosci operatora 112 zaginela informacja o wezwaniu karetki reanimacyjnej plus dodatkowo blakala sie informacja o wezwaniu 20 minut.... Zenada. Nie chodzi synku o to czy udalo by sie uratowac poszkodowana, bo ani ty ani ja tego nei jestesmy w stanie ocenic. Chodzi o fakt. Gdyby Rka dotarla w 10 minut, szanse na pewno jakies by byly, na pewno wieksze niz po 60 minutach. Tyle. Problem nie dotyczy tego przypadku, jest znacznie szrszy. Swoja droga gosc przy 80km/h rozwalil sie na ulicy na quadzie, bez ochraniaczy i kasku. Pogotowie bylo po 6 min, operacja zaczynala sie po 13. Po roku wrocil do pelnej sprawnosci. PS. Czyzbys byl kims z nieudolnej obslugi 112? Czy osoba ktora totalnei nie wiedziala co zrobic z pierwszej karetki?
Czytając twoją wypowiedz mam ochotę zwymiotować na monitor. Dobrze że oceniać tę sytuacje będą osoby bardziej kompetentne, które potrafią czytać ze zrozumieniem i miały dobre oceny z dodawania. Podsumowując twój komentarz nazwał bym go Piece of shit.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
fred napisał:
Czytając twoją wypowiedz mam ochotę zwymiotować na monitor. Dobrze że oceniać tę sytuacje będą osoby bardziej kompetentne, które potrafią czytać ze zrozumieniem i miały dobre oceny z dodawania. Podsumowując twój komentarz nazwał bym go Piece of shit.
Fakty są takie, że do sprawnego działania systemu ratownictwa medycznego jeszcze wiele brakuje w tym pięknym kraju. Z racji tego, że wypadek miał miejsce dość daleko od najbliższej stacji pogotowia dojazd do miejsca w 10 minut to rządanie nierealne. Należy dodać, że najbliższa karetka reanimacyjna według mojej wiedzy stacjonowała w Puławach więc z racji odległości tak długo trwał jej dojazd. Będąc świadkami wypadku należy pamiętać by wzywać też inne służby ratownicze jak straż pożarną w której szeregach są pracownicy przeszkoleni medycznie. Należy mieć swiadomość, że nie zawsze karetka będzie tam gdzie oczekujemy. Może być tak, że zespół medyczny udziela pomocy w innym obszarze a dyspozytor pogotowia nie ma kogo wysłać z racji braku zespołu- to realia w kraju Polska . Czy dojedzie zespół fachowy tj. specjalistyczny (z lekarzem) czy podstawowy (bez lakarza) na to ma wpływ między innymi to, która karetka znajduje sie bliżej miejsca zdarzenia. W trakcie pstępowania medycznego dojeżdza zespół reanimacyjny tak to wygląda według Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Jako społeczeństwo nie robimy nic by było lepiej potrafimy się tylko obrzucać oskarżeniami a wina leży gdzieś po środku. Szkoda tylko ludzi którzy tracą życie będąc ofiarami tego systemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...