Pasztety faktycznie mogłyby być tłustsze. Przepiórka i gęsie szyjki dość mdłe. Ale tak było kiedyś - podpowiadają nasze wrażenia. Na pewno niedługo znów zawitamy.
Blog czysmakuje
|
|
Szanowny Pan Redaktor na pewno nie placi za te wszyskie niby wykwintne ( z nazwy ) dania. A pewnym jest ze uprawia kryptoreklame za co mu placa.
|
|
Szanowny Panie Waldemarze
z radoscia przeczytalem Pana obiektywna recenzje. Ja rowniez zamowilem to swinstwo w postaci przepiorki. Mam jednak dla Pana jeszcze bardziej ciekawa propozycje kulinarna tej restauracyjki - prosze sprobowac spaghetti z owocami morza bez jakiegokolwiek owoca morza na talerzu ale za to z pustymi muszlami. Zycze smacznego i pozdrawiam
|
|
Kardamon - więcej szumu i reklamy niż dobrej jakości. Podczas mojej wizyty właścicielka latała z odświeżaczem do powietrza, co coś im się w kuchni spaliło. Także zamiast smakować potrawy, smakowałam chemię. Ponadto, angielski kelnerów wcale nie jest taki wspaniały. Moja znajoma, która ze mną była, z pochodzenia Amerykanka, nie była w stanie dogadać się z kelnerką, która nie znała podstawowych słów. Jeśli chodzi o jedzenie, to okej, ale podawanie na początek bagietek z masłem, które czuć, że są odmrażane to trochę przesada. Widać, że ceni się tam tylko gości, którzy są wystylizowani i wyglądają na bogatych, ale brak całkowitego szacunku dla kogoś, kto może nie nosi ubrań najdroższy marek, ale chce dobrze zjeść i go na to stać. Patrzono na nas podejrzliwym wzrokiem, jakbyśmy zaraz chciały uciec, nie płacąc rachunku. Nie ma to jak oceniać ludzi po pozorach, brawa dla obsługi!
|
|
|
|
|
|
Jestem stałym gościem tej restauracji i nie mogę uwierzyć jakie bzdury czytam!
W całym mieście nie ma drugiego tak przyjaznego miejsca dla klientów jak to!
Obsługa wita gości w dzwiach i staje na głowie, żeby każdemu dogodzić.
Jedzenie jest pyszne a czekadło zależy od tematycznego tygodnia.
Jeśli bagietka, to pyszna i tydzień francuski ( pewnie wsześniej francuskiej bagietki się nie jadło). Każdy kto przynajmniej raz był w Kardamonie wie,że tam każdego gościa witają jak króla i każdy sprawdzić to może.Stek bzdur, obłudy i zajadłości w każdym zdaniu. Szczerze Pani współczuję.
|
|
Byłem niedawno. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z takim dopieszczaniem klienta. Czułem się trochę jak w czasie wizyty u nadgorliwej ciotki co to chce każdego goscia nakarmić do bólu. Z jednej strony to miłe, z drugiej było by trochę drażniące, gdybym poszedł tam na obiad ze spotkaniem powiedzmy w interesach. Mam jednak nadzieję, że personel rozpoznaje takie sytuacje.
Ogólnie OK. Polecam osobom, które lubią być traktowani jak VIPy.
|
|
Restauracja dla lubiących szyk,luksus; mam trochę wrażenie, że dla niedowartościowanych ludzi z kasą, bo złote panele na ścianach nie potwierdzają jakości jedzenia... Lokal zaaranżowany w piwnicy z takimi też piwnicznymi okienkami. Niby pięknie elegancko, a jakoś jednak dziwnie... Krewetki naprawdę słabe... Inne dania ok, ale bez rewelacji... A nadgorliwość obsługi przesadna... szwagier śmiał się, ze po raz pierwszy kobieta mu drzwi otwierała ;)
|
|
Uwielbiam.. obsługa doskonała, z narzeczonym mamy po 20 pare lat i wyglądamy bardzo młodo a mimo to obsługa szanowała nas i czułam się tak jakbym na prawdę była " kimś ". Kelner, bardzo uprzejmy , widać że lubi swoją prace i wie jak zachować się wobec swoich gości : podchodził i pytał czy smakuje , dolewał wina uśmiechając się. Nawet i Pani szefowa okazała się świetna, byliśmy bardzo zdziwieni jak pod koniec podeszła zapytała czy wszystko smakowało i było w porządku. No obsługa WSPANIAŁA a jedzenie...mmmmmmmm . Kaczki w wiśniach myślę , że nikt tak pysznej nie jadł a tatar nie dość , że podany w nie zwykły sposób to mięso jest idealnie pokrojone i przyprawione. Moja osoba towarzysząca również nie narzekała na swojego steka ;)
POLECAM i jeszcze raz POLECAM.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|