ja jestem oczarowana Młynem,bardzo mi się tu podobają i otoczenie i wnętrza i profesjonalna obsługa. odkryłam to miejsce szukając restauracji "z klimatem" na wesele córki. zdecydowaliśmy się je urządzić właśnie tu. jak będzie,zobaczymy ale wierzę ,że ok. kawa rzeczywiście bardzo dobra, potrawy pięknie podane,.jeśli ktoś się spodziewa fury kartofli z kotletem na pół talerza ,to niech zasuwa do pyzatej sieciówki ,a tu niech nie zagląda.nie jestem specjalnym znawcą restauracyjnym,ale ,jak każdy ,bywam czasem tu i tam i naprawdę obsługa kelnerska jest na poziomie nieosiągalnym dla wielu lubelskich restauracji na Starym Miescie,gdzie studencka obsługa często nie wie,co w karcie ma. ceny są takie jakie są,jak na moją kieszeń,niemałe ale warto od czasu do czasu wpaśc choćby na kawę .tu przynajmniej nie padnę trupem ze wstydu przed swoim gościem za lurę kawopodobną ,jak mi się ostatnio zdarzyło własnie na Starówce. co do zapachów Hajdowa,to ja tu niczego nigdy nie wyczułam,więc ktos tu przekłamuje fakty.
|
|
Brzmi smacznie. Widać nowoczesną kuchnią, jak w prezypadku Atelier Amaro. Jest nawiązanie do światowych trendów. Ciekawi nas skąd restauracja o tej porze roku sprowadza szparagi i trauskawki.
|
|
Wszystko jasne. To recenzja sprzed kilku miesięcy .
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|