Policja wypowiada wojnę "pseudo- ksenonowcom”.
Co najmniej kilka razy w miesiącu do firmy RK Niedziałek trafiają kierowcy, którzy już zamontowali sobie takie "cudowne” żarówki w swoich autach.
- Chcą tylko ustawić światła. Nigdy nie udało się nam tego zrobić, gdy w miejsce żarówek halogenowych założone były ksenonowe, z mocowaniem H4 lub H7 - mówi Marek Karpiński z firmy RK Niedziałek. Montaż lamp wyładowczych w reflektorach przystosowanych do żarówek halogenowych jest niezgodny z przepisami. Żarówka ksenonowa daje cztery razu więcej światła niż halogenowa.
Do normalnego użytkowania potrzebuje odpowiednich reflektorów, z systemem automatycznego poziomowania oraz spryskiwaczami czyszczącymi klosze.
- Zastosowanie żarówek ksenonowych w normalnych reflektorach zmienia rozłożenia strumienia światła, przez co kierowcy jadący z przeciwka są mocno oślepiani. Takie auto na pewno nie przejdzie przeglądu rejestracyjnego - dodaje Karpiński.
Problem dostrzega policja. - Mamy coraz więcej skarg od kierowców, którzy narzekają, podkreślam, na wadliwie używane żarówki ksenonowe. Uczuliliśmy patrole, aby takich delikwentów eliminować z ruchu drogowego. Podczas kontroli stracą dowód rejestracyjny oraz będą ukarani mandatem od 20 do 500 złotych - mówi Arkadiusz Delekta z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Dystrybutorzy "uniwersalnych” ksenonów mamią hasłami typu "zainwestuj w swoje bezpieczeństwo, podnieś prestiż swojego auta”. Te slogany są chętnie "kupowane” przez młodych kierowców, szczególnie dbających o wygląd swojego auta. - Ciekawe, co mówią o sobie amatorzy "pseudoksenonów” mijając się w nocy - dodaje Marek Karpiński. - Można w aucie zamontować zestaw reflektorów ksenonowych, np. produkcji Helli, ale to wydatek idący w tysiące złotych - tłumaczy specjalista z RK Niedziałek.
- Gorzej, jeśli pojazd bierze udział w wypadku. Wówczas kierowca za takie modyfikacje może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za jego spowodowanie. Kategorycznie odradzam montowanie żarówek ksenonowych do reflektorów halogenowych - dodaje Arkadiusz Delekta.