Adam Abramowicz twierdzi, że jeśli PiS wygra wybory, to kosztem Lubelszczyzny będzie dążyć do utworzenia województwa bialskopodlasko-siedleckiego. Szefostwo partii odcina się od tego pomysłu.
– Mieszkańcy dawnego woj. bialskopodlaskiego, szczególnie powiatu bialskiego, nie są zadowoleni z obecnego podziału administracyjnego – tłumaczy poseł Abramowicz. – Pieniądze z Unii nie są dzielone sprawiedliwie, a Lublin traktuje powiat bialski po macoszemu.
Przykład? – Choćby ostatnia decyzja o likwidacji bialskiego PKS. Inne PKS w regionie są w podobnej sytuacji. Ale zdecydowano o likwidacji tego jednego.
– Taki region byłby skazany na stagnację. To granie na emocjach wyborców – kontruje Marta Milewska, rzecznik mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie.
– Marny propagandowy chwyt – dodaje Stanisław Żmijan, szef PO w naszym regionie i kandydat do Sejmu m.in. z okręgu bialskiego. – Polska administracja jest oparta na dużych regionach.
Od pomysłu swojego kandydata odcina się PiS. – To propozycja posła, nie całej partii. Z nikim jej nie uzgadniał – podkreśla Krzysztof Michałkiewicz, szef tej partii w naszym regionie.
– Północna część regionu jest traktowana na równi albo i lepiej od pozostałych – twierdzi marszałek woj. lubelskiego Krzysztof Hetman (PSL). I zapowiada, że jeszcze dziś Urząd Marszałkowski poinformuje, ile unijnych pieniędzy otrzymały w ostatnich latach poszczególne części województwa.
Prawybory z Dziennikiem Wschodnim. Zobacz, który z kandydatów do parlamentu wygrywa w naszej zabawie