Mimo szumnych zapowiedzi wciąż nie ma projektu uchwały ograniczającej sprzedaż alkoholu w niektórych punktach miasta. Jego przygotowanie obiecywał publicznie miejski radny PiS, Marcin Nowak.
Radny nie dawał za wygraną: "Czas najwyższy, wyjść naprzeciw oczekiwaniom społecznym i ukrócić ten proceder. Na wrześniowej sesji Rady Miasta Lublin zaproponuję projekt uchwały wyłączający kilka lubelskich ulic znajdujących się na Wieniawie z możliwości sprzedaży alkoholu przez cała dobę” – pisał Marcin Nowak na swojej stronie internetowej.
Wrzesień już minął, październik też, a o sprawie wciąż jest cicho. – Taki projekt jeszcze do nas nie wpłynął – potwierdza Jacek Zarębski, dyrektor Biura Rady Miasta.
– Ja samodzielnie takiego projektu przygotowywać nie będę – mówi teraz radny Nowak. – Samodzielnie nie będę podejmował takiej inicjatywy, jeśli będzie szersze zainteresowanie, wtedy projekt przygotuję. Na razie nikt nie jest tym zainteresowany – wyjaśnia. Pytany, po co organizował ankietę prosząc mieszkańców o wskazywanie niebezpiecznych miejsc odpowiada: – Ludzi trzeba wysłuchać, a ich uwagi zostały przeze mnie wysłuchane.
Wszystko wskazuje na to, że ograniczeń na miasteczku nie będzie. Projekt może przygotować np. prezydent, ale nie zamierza tego robić.
– Nie będziemy przygotowywać takiego projektu, bo nie ma instrumentów prawnych do ograniczania godzin sprzedaży alkoholu – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta. Na takim zakazie sparzył się już Wrocław, przepis uchylił wojewoda uznając go za niezgodny z prawem.
– To oznacza, że obraz z nich będzie obserwowała policja. Stanie się to prawdopodobnie jeszcze w listopadzie – informuje Beata Krzyżanowska z Kancelarii Prezydenta. W tym roku miasto może powiesić na miasteczku jeszcze jedną lub dwie dodatkowe kamery monitoringu.