Karty zostały rozdane. Uczestnicy piłkarskich mistrzostw Europy poznali grupowych rywali i miasta, w których będą rozgrywać mecze. Wybrali też bazy pobytowe. Oferty Puław, Kazimierza i Nałęczowa nie przyjął nikt.
Grecy już się określili: – Legionów lub Józefów. Gramy w Warszawie, chcemy mieszkać jak najbliżej – tłumaczyli na konferencji prasowej.
Na obiekty w stolicy stawia również trener reprezentacji Rosji Dick Advocaat. Chociaż jeszcze w piątek zarzekał się, że jego kadra będzie mieszkać w Kijowie.
Mimo to Puławy nie składają broni. – Do ostatniej chwili kompletowaliśmy dokumenty i lobbowaliśmy. Nawet podczas losowania grup przedstawiciele spółki EURO 2012 zachęcali drużyny, by skorzystały z naszej oferty – mówi Janusz Grobel, prezydent Puław. – Chcemy jeszcze raz dotrzeć do wszystkich siedmiu drużyn, które będą grały w Polsce. Może się zdarzyć, że pomimo rezerwacji, sportowcy zmienią swoje centra pobytowe – dodaje.
Według osób zaangażowanych w sprawę, nawet jeśli nie zatrzyma się u nas żadna z drużyn, to wszystkie trzy miasta już na Euro 2012 skorzystały. Puławy mają nowoczesne obiekty sportowe i drogi łączące z Kazimierzem Dolnym i Nałęczowem. Dostały też również dofinansowanie na projekt wiślany. Nałęczów zmodernizował drogę wojewódzką 826 do Markuszowa, a Uzdrowisko Nałęczów sfinalizowało inwestycję w Termy Pałacowe.
– Nic nie straciliśmy. Są tylko same plusy – uważa Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa.
– Stadion został zbudowany z myślą o mieszkańcach i przyszłych pokoleniach. Teraz możemy organizować tu międzynarodowe imprezy – twierdzi Antoni Rękas, szef puławskiego MOSiR.
– Pokazaliśmy, że możliwa jest współpraca samorządów. Mamy wielką satysfakcję z tego, co się udało wspólnie zrobić – podkreśla Grobel.