Już wiadomo, po jakich rondach będą jeździć mieszkańcy Białej Podlaskiej. Spośród sześciu propozycji radni wybrali nazwy Unii Europejskiej oraz Stanisława Różyczki de Rosenwertha.
Ronda turbinowe powstały dzięki dofinansowaniu ze środków transgranicznych na skrzyżowaniach krajowej „dwójki” z ulicą Terebelską oraz aleją Solidarności. Każdy klub radnych złożył swoje propozycje. W przypadku Unii Europejskiej o taką nazwę wnioskowała zarówno Koalicja Obywatelska, jak też Biała Samorządowa, jednak chodziło o inne lokalizacje. Ostatecznie taką nazwę zyskało rondo przy ulicy Terebelskiej. Przeciwnikiem tego pomysłu był radny Sławomir Potocki ze Zjednoczonej Prawicy.
– Nie głosowałem za przystąpieniem Polski do Zjednoczonej Europy, podskórnie chyba wyczuwałem, że to nie będzie dobre. Nie myliłem się, ale nie mogłem przewidzieć skali spustoszenia, jakiego dozna nasz naród przez ten partnerski związek – stwierdził na sesji radny.
Tymczasem niedawno prezydent miasta Michał Litwiniuk przypominał, że ponad 90 miejskich projektów z różnych dziedzin uzyskało blisko pół miliarda złotych z Unii. – Unia wymusza na Polsce przyjmowanie złego, „genderowego” prawa. Miliony Polaków wyjechało za chlebem, co spowodowało masę rozwodów. A unijne fundusze pozbawiły wiele państw racjonalnej polityki gospodarczej – uważa Potocki.
Jego zdaniem, takim przykładem mogą być „ścieżki przez łąkę” lub „schody do nieba w lesie”. – Zamiast kilometrów dróg, choćby na osiedlu Pieński, nie wspominając o zakładach produkcyjnych. Mamy być konsumentami tego, co się produkuje w bogatej starej piętnastce, zwłaszcza w Niemczech – punktuje radny prawicy.
Nie przeszła m.in. propozycja radnych Białej Samorządowej, aby rondo przy Terebelskiej nosiło nazwę Praw Kobiet. – Sesja ma charakter symboliczny. Umawiacie się na pewne sprawy jako Koalicja i Zjednoczona Prawica – uważa radny Jan Jakubiec z Białej Samorządowej. – Politykom KO na szczeblu centralnym do głowy by nie przyszło, by nie poprzeć nazwy Praw Kobiet. Możecie mówić, że jesteście za prawami kobiet, ale dzisiaj to sprawdzamy. Poza tym w klubie KO są dwie panie – wytyka Jakubiec.
Ale przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej odpierał te zarzuty. – Nazwa Unii Europejskiej jest też waszą nazwą. Szukaliśmy konsensusu, a nie uprawiania polityki – zaznacza radny Robert Woźniak.
Słowa radnego Jakubca dotknęły jedną z przedstawicielek Koalicji. – Poczułam się obrażona. Zamiast nazywać rondo, po prostu przestrzegajmy tych praw. A poza tym, taka nazwa jest nieco dyskryminująca. Bo sugeruje, że kobiety mają inne prawa. A przecież mamy takie same jak mężczyźni i oczekujemy przestrzegania ich wszystkich – tłumaczy radna Marta Cybulska-Demczuk.
Ostatecznie, za taką nazwą opowiedziało się 17 radnych, 4 się wstrzymało (m.in. radni Białej Samorządowej), a radny Sławomir Potocki zagłosował przeciw.
Natomiast drugie rondo, przy al. Solidarności, będzie nosiło nazwę Stanisława Różyczki de Rosenwertha. Była to propozycja zgłoszona przez radnych prawicy. To współzałożyciel Podlaskiej Wytwórni Samolotów, a także właściciel majątku w Cieleśnicy. – Taki gest wydaje się tym bardziej uzasadniony ze względu na małą rozpoznawalność wśród mieszkańców Białej Podlaskiej i znikomą wiedzę na temat jego zasług – tłumaczyli radni w projekcie uchwały.
Przypomnijmy, że miasto pozyskało na budowę dwóch rond ponad 4 mln zł z funduszy transgranicznych. W sumie inwestycja kosztowała ponad 9 mln zł.