29-letni Krzysztof Ś. jest podejrzany o zastrzelenie pracownika stacji paliw w Wisznicach (powiat bialski). Od piątku jest już w Areszcie Śledczym w Warszawie.
Jeden z postrzelonych ludzi zmarł z powodu odniesionych ran.
Policjanci podejrzewali, że napastnikiem jest Krzysztof Ś., mieszkaniec gminy Piaski. Do takich wniosków doszli w 2006 r. W październiku tego roku Prokuratura Okręgowa w Lublinie Ośrodek rozesłała za nim list gończy.
Krzysztof Ś. ma bogatą kartotekę. Już po napadzie w Wisznicach sąd skazał go na 2,5 roku więzienia za kradzież z włamaniem i na 2 lata za rozbój.
- Policjanci ustalili, gdzie ukrywa się podejrzany. Funkcjonariusze namierzyli go we Francji. Ustalili adresy i miejsca, w których mógł przebywać. Takie informacje zostały przekazane francuskim mundurowym - mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. - Przez pewien czas Krzysztofowi Ś. udawało się uniknąć zatrzymania. Jednak polscy funkcjonariusze nie poddawali się i namierzali kolejne adresy pod którymi przebywał mężczyzna. Dzięki temu ręka sprawiedliwości dotknęła i jego. W lutym br. mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu jego konkubiny w Paryżu - dodaje Arkadiusz Arciszewski.