Chełm: Wiceprzewodniczący rady odwołany "za niegodne uwagi”

Radni klubów Postaw na Chełm, PSL i RiD wnioskowali o odwołanie Kuśmierza zarzucając mu m.in. "bezpodstawne ataki na demokratycznie wybranych radnych”, "wypowiedzi niegodne funkcji wiceprzewodniczącego” i "podważanie zasad funkcjonowania rady”.

W zarzutach – choć nie ujętych w uzasadnieniu wniosku – pojawiło się też to, że radny Kuśmierz miał jakoby użyć w odniesieniu do niektórych radnych sformułowania "radni drugiego sortu”. – Stwierdzenie, że ktoś jest "drugiego sortu” to zwykłe obrażanie – komentuje Zygmunt Gardziński, przewodniczący RM (Postaw na Chełm). – Tymczasem każdy zasługuje na szacunek i nie godzi się, a by ktokolwiek, kogokolwiek obrażał.

Sam Kuśmierz do tego cytatu się nie przyznaje. Potwierdza jednak, że mówił o tym, że "radnymi zostają osoby z nieciekawą przeszłością”.

– Ważny jest jednak kontekst tej wypowiedzi – tłumaczy Waldemar Kuśmierz. – Chodziło o to, że nie było jeszcze takiej sytuacji, że do rady weszło tylu ludzi, których wyborcy de facto nie wybrali. Faktycznie weszli na miejsce wybranych radnych, którzy zdecydowali się na pełnienie innej funkcji, np. prezesa miejskiej spółki, czy prezydenta.

Kuśmierz dodaje, że w gronie osób, które zastąpiły odchodzących radnych, znaleźli się właśnie także ci "z nieciekawą przeszłością”. Po raz kolejny powtórzył, że chodzi mu o radnego Sławomira Hodałę, który wszedł do rady za obecną prezydent Agatę Fisz, a który, jak wyraził się były już wiceprzewodniczący, "miał problemy z prawem”.

– Nie ukrywam, że mi się to nie podoba i nie zamierzam zrzekać się prawa do krytyki takiej sytuacji i wypowiadania własnego zdania. Nie zamierzałem też być zakładnikiem funkcji wiceprzewodniczącego – dodaje Kuśmierz.