Rezerwy AZS UMCS Lublin pokonały Politechnikę Gdańską 78:43

Akademiczki wzmocnione Agatą Szczepanik były zdecydowanie lepsze od przeciwniczek. Szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. Po pięciu minutach wygrywały już 11:1, a w pierwszej kwarcie rozgromiły rywalki 27:3. W kolejnych odsłonach jedynie utrzymywały pewne prowadzenie, wygrywając każdą z kwart i całe spotkanie 78:43.

– Wyszłyśmy na ten mecz bardzo zmobilizowane, bo chciałyśmy pokazać kibicom, trenerom i udowodnić sobie, że jesteśmy w stanie się spiąć i pokazać taką koszykówkę jaką umiemy grać. Po ostatnim meczu było nam troszkę wstyd tak jak wyglądałyśmy na boisku. Stąd wzięła się taka dobra pierwsza kwarta – powiedziała na oficjalnej stronie swojego klubu Szczepanik.

– Jeżeli zespół jest młody, to musi zostawiać serce na boisku. Jeżeli tego nie ma, to są poważne rozmowy. I my takie mieliśmy. Na pewno pierwsza kwarta bardzo fajna. W drugiej jeszcze dobiliśmy. W trzeciej nie pozwoliliśmy zespołowi przyjezdnemu na odrobienie i pojawiła się szansa na spokojnie dogranie meczu do końca, co się udało – dodał trener Andrzej Dubielis.

W znacznie gorszym nastroju były przyjezdne. – Od połowy sezonu jesteśmy w dużym dołku. Dużo dziewczyn dopiero wraca po kontuzjach. Nie doskwiera nam może słaba celność, co brak pozycji, bo rzucamy wszystko zza obrońców. Tak to wygląda później, że mamy skuteczność średnio 22% na mecz – wyjaśniła kapitan Politechniki Agnieszka Przybytek.

AZS UMCS II Lublin – Politechnika Gdańska 78:43 (27:3, 19:13, 13:12, 19:15)

Lublin: Grygiel 12, Kędzierska 5, Piędel 15, Szczepanik 16, Duraj 15 – Buksińska 5, Smoleń 7, Poleszak 3, Czop, Siudak, Słoboda.

Politechnika: Śmietańska 3, Zając 2, Pyka 6, Wilk 3, Wróbel 2 – Przybytek 3, Duszkiewicz 6, Plener 2, Jaroszewska 12, Bogucka 4, Łabuńska, Korczak-Komorowska.