Rząd zmienia przepisy ruchu drogowego. Piesi otrzymają większą ochronę w bezpośredniej okolicy przejścia, ale nie będą mogli używać komórki na „zebrze”. Koniec z jazdą na zderzaku, ale bez utraty prawa za jazdę „50+” poza miastem.
Rada Ministrów we wtorek, 24 listopada, przyjęła projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym. – Ustawa wprowadza szereg rozwiązań mających na celu poprawę bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, w tym przede wszystkim pieszych, którzy w zderzeniu z rozpędzonym pojazdem nie mają żadnych szans – powiedział Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
Po wejściu w życie tej nowelizacji kierowcy będą zmuszeni do dokładnej obserwacji nie tylko przejścia dla pieszych, ale i jego okolicy. Obecnie ustawa Prawo o ruchu drogowym zobowiązuje kierowcę pzbliżającego się do przejścia dla pieszych do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na „zebrze”.
Ukróci się także pieszym. Nowe przepisy zakazują używania komórek, tabletów i innych w trakcie przechodzenie przez jezdnie lub torowisko na „zebrach” oraz poza nimi. – To jest rewolucyjna zamiana, ale i długo oczekiwane przez kierowców. Pieszy zapatrzony w komórkę, to prawdziwa zmora polskich miast i przyczyna wielu wypadków – mówi prof. Marek Opielak z Politechniki Lubelskiej, biegły sądowy z zakresu ruchu drogowego.
Skończą się także stada tirów i amatorów jazdy na zderzaku. Zaproponowano, aby na autostradach i drogach ekspresowych bezpieczna odległość między pojazdami wynosiła połowę aktualnej prędkości. Kierowca jadący 100 km/h musi jechać 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m. Podobne rozwiązania zostały zastosowane w wielu europejskich państwach, w tym m.in. w Niemczech.
– Niezachowanie odległości między pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach jest jedną z głównych przyczyn wypadków – dodaje profesor Opielak. - W przypadku niezachowania odpowiedniej odległości ograniczone jest również pole widzenia, uniemożliwiając zidentyfikowanie przeszkody znajdującej się przed poprzedzającym pojazdem. Nagłe wyhamowanie pojazdu jadącego z przodu zmusza jadących z tyłu do gwałtownego hamowania, przez co nierzadko dochodzi do karambolu – dodaje prof. Opielak
W nowelizacji nie ma za to najbardziej kontrowersyjnego, zapowiadanego zapisu, czyli zabierania prawa na 3 miesiące za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h w obszarze niezabudowanym.
Projekt wyrównuje prędkość nocną i dzienną do 50 km/h w obszarze zabudowanym. Polska jest jedynym krajem w UE, który nadal dopuszcza jazdę z prędkością 60 km/h w obszarze zabudowanym w godzinach 23-5 rano. Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.