Nie ma choćby magnesu ze śmigłowcem, niczego. Dlaczego na lotnisku nie można kupić żadnej pamiątki z naszego miasta? – zastanawia się radny, który uważa, że taki brak promocji to poważny błąd. Jak zapewnia firma oferująca pasażerom upominki – ma to się zmienić
Miejski radny ze Świdnika przyjrzał się ofercie pamiątek jakie na lotnisku może kupić podróżny. Ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma tam niczego co by się wiązało z miastem.
Ciupaga zamiast śmigłowca
– Przypadkiem mój samolot się spóźnił i miałem dużo czasu, by zobaczyć co oferuje się turystom wracającym do domu. Nie znalazłem niczego, co by przypominało im pobyt w Świdniku. Nawet magnesu z nazwą miasta i śmigłowcem, który by mógł zagraniczny gość mieć na lodówce. Są krakowskie lalki, można kupić pamiątkę z innych miast, a ze Świdnika nie ma niczego. Nawet Lublin jest mało reklamowany, ale jest – narzeka radny Mariusz Wilk, który napisał o swoich spostrzeżeniach w mediach społecznościowych. Doczekał się nawet ironicznego komentarza, że to lotnisko Lublin, więc co się dziwi.
– Mieszkańcy nie czują braku świdnickich pamiątek. Gdybym wyleciał punktualnie, pewnie sam bym nie zwrócił na to uwagi, ale ktoś na tym lotnisku pracuje, władzom powinno zależeć na promocji. Przecież miasto jest udziałowcem w spółce Port Lotniczy Lublin SA – dodaje radny.
– Ktoś, kto wylatuje z Lublina, kieruje się od razu do bramki, kontroli bezpieczeństwa i nie spaceruje po lotnisku. Wprawdzie duże ono nie jest, ale Lubelski Ośrodek Informacji Turystycznej i Kulturalnej ma stoisko na szarym końcu od wejścia, za wszystkimi wypożyczalniami aut. Jeśli ktoś nie zdążył kupić pamiątek, to w strefie bezcłowej, lubelskich – poza magnesami – raczej nie znajdzie – podobnie ocenia sytuację pani Zofia, jedna z pasażerek na trasie Lublin-Gdańsk. – Sądzę, że stoisko LOITiK skierowane jest bardziej do przylatujących, choć turysta w ferworze raczej będzie szukał czynnej toalety, taksówki, szynobusu aniżeli pamiątek.
Świdnik będzie zadowolony
– Głosy mieszkańców regionu o tym, że chcieliby widzieć w sklepach na lubelskim lotnisku także pamiątki ze Świdnika, już do nas dotarły. Natychmiast zajęliśmy się tym tematem i obecnie przyglądamy się produktom promującym miasto, które na pewno uzupełnią naszą ofertę. O tym, jakie pamiątki są dostępne w danym sklepie, decydujemy centralnie. Nasi ajenci dostają od nas do prowadzenia gotowy, sprawdzony koncept – wyjaśnia Piotr Rajca, starszy kierownik kategorii Non Food w Lagardère Travel Retail Polska, odpowiedzialny m.in. za pamiątki w firmie, która handluje w tak zwanej strefie wolnocłowej. – Promowanie Polski i jej regionów oraz budowanie sense-of-place, czyli klimatu danego miejsca w naszych punktach sprzedaży, są dla nas ważne. Lagardère Travel Retail w Polsce współpracuje też z rodzimymi producentami, a w sklepach duty free mamy specjalną kategorię pochodzących z Polski produktów Born in Poland.
Regionalnie dla turystów
– LROT wspiera turystów pomagając im zaplanować pobyt, wskazując miejsca warte odwiedzenia, promujemy cały nasz region. Sprzedaż pamiątek jest działalnością dodatkową, uzupełniającą. Nasze najważniejsze zadanie to sprawienie, żeby turysta wyjechał z naszego województwa zadowolony, z pozytywnymi wrażeniami – mówi Dorota Lachowska, dyrektor Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, stowarzyszenia, które ma stoisko na lotnisku. Prowadzi je wspomniany LOITiK.
– Granice administracyjne miasta Świdnik i Lublina nie są istotne dla przyjezdnych, oni postrzegają nas jako region i właśnie promowanie województwa lubelskiego i jego stolicy, jest głównym zadaniem naszego stowarzyszenia. Ale jesteśmy otwarci na współpracę – dodaje dyrektor biura zarządu instytucji skupiającej niemal stu członków.
Świdnika wśród nich nie ma i nigdy nie było. Tymczasem stowarzyszenie stara się wspierać i w pierwszej kolejności promować swoich członków, którzy angażują się, także finansowo, w działalność LROT-u.
Kwoty składek członkowskich w LROT zmieniają się w zależności od liczby mieszkańców danego terenu. Samorządy gminne i powiaty grodzkie takie jak Świdnik, czyli mające od 20 000 do 100 000 osób mieszkańców – płacą 5 000 zł.
Magnesy wspomnień
Turyści szykujący się do powrotu do domu, w lokalne pamiątki mogą się zaopatrzyć w centrum miasta. Na przykład w księgarniach.
– Kiedy zaczęło działać lotnisko zauważalnie więcej sprzedajemy pamiątek ze Świdnika, dzieje się to zwłaszcza latem. Ale mieszkańcy też sporo kupują z myślą o prezencie dla gości czy o wysyłce. Praktycznie nie ma dnia, żeby ktoś nie kupił czegoś świdnickiego. Głównie sprzedajemy magnesy na lodówkę. Mamy ze dwadzieścia wzorów, od grafiki śmigłowca Sokół z nazwą miasta po zdjęcia miasta. Są na nich: śmigłowiec eksponowany w mieście, plac Konstytucji 3 Maja, podświetlona fontanna. Kosztują od kilku do kilkunastu złotych – mówi pracownica księgarni Libro, związana z tym miejscem od 23. lat.
– Mamy też filiżanki z podstawką (42 zł) i kubki w kilku kolorach z fotografią miasta (23 zł), one sprzedają się rzadziej niż magnesy – dodaje kobieta, która przyznaje, że bardzo trudno znaleźć hurtownię, która ma w sprzedaży pocztówki.
– Jest Hrubieszów, Poniatowa a od nas nie ma albo tylko jeden wzór ze śmigłowcem. Podobno na poczcie są jakieś inne ale i tak na rynku jest nisza. Potrzebne są kartki ze Świdnikiem – dodaje pracownica z Libro.
Wrocławska firma produkująca Magnesy Turysty, ma w ofercie także Świdnik. Wygląd tej pamiątki akceptowało miasto, jest ona do kupienia w księgarni Bumerang w Galerii Venus.