Sąd Okręgowy w Lublinie wznowił proces Sylwestra S. i jego dwóch kompanów. Mężczyźni odpowiadają za brutalne pobicie swojego znajomego.
Początki sprawy sięgają 2003 r. Dzisiejsi oskarżeni i ich ofiara – Bartłomiej W., mieszkali na lubelskim Czechowie. 30-letni dzisiaj Sylwester S. napadł na nastolatka i ukradł mu telefon. Stanął przed sądem. W procesie, jako świadek zeznawał wówczas Bartłomiej W. W rezultacie Sylwester S. usłyszał wyrok: dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć.
Mężczyźni spotkali się ponownie w 2007 r. Wtedy zaczął się koszmar dawnego świadka. Z aktu oskarżenia wynika, że Sylwester S. ukradł mu 3 tys. zł. Trzy lata później oprawca przypomniał sobie o Bartłomieju W. Wspólnie z kolegą, Dawidem K., pobili mężczyznę i wymusili od niego 10 tys. zł. Miał to być zwrot kosztów obrony w sprawie z 2003 r. Po kilkunastu miesiącach ta sama dwójka miała ponownie napaść na świadka i wymusić od niego 15 tys. zł.
Jak ustalili śledczy, bandyci byli coraz bardziej brutalni. We wrześniu 2011 r. Sylwester S., Dawid K. i ich znajomy Łukasz S. ponownie zaatakowali dawnego świadka. Mieli wciągnąć Bartłomieja W. do samochodu i wywieźć do lasu. Według prokuratury, mężczyźni złamali mężczyźnie nos, wybili zęby i dwa razy ugodzili nożem w udo. Później przyłożyli mu nóż do gardła i grozili śmiercią. Domagali się 15 tys. zł i kopii jego zeznań. Bartłomiej W. wykorzystał chwilę nieuwagi oprawców i uciekł.
Wczoraj sąd przedłużył oskarżonym areszt o kolejne trzy miesiące.