Choć do wyborów samorządowych zostały jeszcze dwa lata, prezydent Lublina Krzysztof Żuk już teraz ogłosił, że będzie ubiegał się o czwartą kadencję w Ratuszu. Deklarację tłumaczył tym, że zaczęły padać nazwiska potencjalnych kandydatów na to stanowisko. Ale według nieoficjalnych informacji, może to mieć związek z pogłoskami na temat rozłamu w jego klubie w Radzie Miasta
Zapowiedź startu w kolejnych wyborach Krzysztof Żuk złożył kilka dni temu w wywiadzie dla Onetu. Został w nim zapytany o niedawne słowa europosła PSL Krzysztofa Hetmana, który stwierdził, że nie wyklucza ubiegania się o stanowisko prezydenta Lublina. – Publicznie zaczęły padać już pewne nazwiska i pojawiają się informacje o moich planach na przyszłość w parlamencie. Mogę zatem potwierdzić, że będę chciał kandydować w wyborach na prezydenta Lublina w kolejnej kadencji – odpowiedział Żuk.
Przychodzą radne do Hołowni
W kuluarach zaczęły się jednak pojawiać komentarze, że ta deklaracja ma związek z sytuacją w prezydenckim klubie w Radzie Miasta. Chodzi o plotki na temat rzekomych planów odejścia grupy radnych do Polski 2050 Szymona Hołowni. Krzysztof Żuk został zapytany o to w tym samym wywiadzie, stwierdzając, że o wszystkim wie i nie ma obaw o utratę większości w Radzie Miasta.
Jak ustaliliśmy, chodzi o radne Jadwigę Mach, Monikę Kwiatkowską i Maję Zaborowską. – Same się zgłosiły, informując, że są zainteresowane założeniem struktury Polski 2050 w ramach Rady Miasta. Doszło nawet do spotkania z Szymonem Hołownią – mówi nam osoba związana z nową formacją na polskiej scenie politycznej.
– Rzeczywiście, były takie rozmowy. Trzy osoby przyszły w tej sprawie do mojego biura – potwierdza współpracujący z Polską 2050 lubelski senator Jacek Bury, choć nie chce potwierdzać żadnych nazwisk. – W spotkaniu z Szymonem wzięły udział dwie osoby z tej grupy, ale wtedy już widać było, że są bardzo zbliżone do Krzysztofa Żuka i jego otoczenia. Zależy nam na dobrej współpracy z Krzysztofem Żukiem i jego klubem, ale nie chcemy, żeby nasi przedstawiciele byli reprezentantami naszego ruchu, a nie członkami klubu Krzysztofa Żuka u Szymona Hołowni.
„Nie chodziło o odejście z klubu”
O rzekome rozmowy z Polską 2050 zapytaliśmy same zainteresowane. – Często rozmawiam z Jackiem Burym, ale nie było żadnych ustaleń w sprawie mojego dołączenia do jakiejkolwiek formacji. Wciąż jestem członkiem Nowoczesnej i póki co, nigdzie się nie wybieram – mówi krótko Maja Zaborowska. – Nie spotkałam się z Szymonem Hołownią. Na dzień dzisiejszy jestem w klubie Krzysztofa Żuka i póki co w nim zostaję – ucina Jadwiga Mach. Do udziału w rozmowach przyznaje się natomiast Monika Kwiatkowska. Ale zaznacza: – Nie rozmawialiśmy o dołączeniu do Szymona Hołowni, ani nie o wystąpieniu z klubu prezydenta. Taka opcja nie wchodziła i nie wchodzi w grę – mówi radna.
Kto powalczy z prezydentem?
Wspomniany Krzysztof Hetman na pytanie o ewentualny start w wyborach odpowiada: – W życiu niczego nie można wykluczyć. Ale mam nadzieję, że Krzysztof Żuk będzie ubiegał się o reelekcję, bo jest dobrym prezydentem. Ja natomiast skupiam się na pracy w Parlamencie Europejskim.
W kuluarach wymienia się też nazwisko senatora Burego, od którego jednak słyszymy podobne słowa. – Krzysztof Żuk zrobił wiele dobrego dla Lublina i chciałbym, żeby pozostał na stanowisku. Ale jeśli okazałoby się, że z jakiegoś powodu nie może lub nie chce ubiegać się o reelekcję, jako Polska 2050 będziemy gotowi wziąć odpowiedzialność za miasto.
O wyborach samorządowych w 2023 roku, przynajmniej oficjalnie, głośno nie mówią politycy z obozu Prawa i Sprawiedliwości. W kuluarach jako najpoważniejszych kandydatów do walki o najważniejszy fotel w stolicy regionu wymienia się ministra edukacji Przemysława Czarnka i wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia. Z delikatnym naciskiem na drugiego z nich. – Na ten moment nie zastanawiam się nad tym. Mam co robić – ucina Soboń.