Każdy może pobić nauczyciela

Twarz człowieka znajduje się na celowniku. Do wyboru mamy pięść, kopniak, kastet i kij bejsbolowy. Każde narzędzie zadaje inne obrażenia. Możemy uderzać z trzech stron. Po każdym uderzeniu człowiek traci zęby, krwawi, a jego twarz puchnie i sinieje. Gra funkcjonowała w Internecie już wcześniej, ale dopiero po nagłośnieniu przez media wydarzeń w szkole w Toruniu (grupa uczniów sfilmowała swojego nauczyciela, nad którym się znęcała) można na nią trafić posługując się w wyszukiwarce hasłem "Pobij nauczyciela”.
- To okropne. Powinno być zakazane -  mówi Halina Laszczak, matematyczka ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Zamościu. - Gdyby któryś z moich uczniów w to grał, na pewno poinformowałabym dyrekcję szkoły.
Jerzy Janowski, dyrektor LO im. Staszica w Lublinie nie ukrywa oburzenia. - Takiego chamstwa nie da się komentować. U nas w szkole nie ma takiej agresji.
To nie wszystko. Na początku rozgrywki można wpisać sobie w ramce nazwisko dowolnej osoby. W czasie gry nad coraz bardziej zmasakrowaną twarzą widnieje np. napis: "Jan Kowalski, matematyk”.
- Trudno to komentować. Twórcom gry i nawołującym do udziału w niej na pewno brak podstawowych instynktów moralnych i etycznych - podkreśla dr Marek Domański, lekarz psychiatra. - U młodych, jeszcze nieukształtowanych ludzi, takie gry mogą pobudzać agresję. Wirtualnego nauczyciela bardzo łatwo pobić i to jest bardzo zły przykład. Takie zachowania mogą się potem przenieść do prawdziwego życia i prawdziwej szkoły.

Skandal! Tu nie może być żadnego innego komentarza. Nie uda nam się nic zmienić w wychowaniu młodzieży, jeśli takie sytuacje pozostałyby bezkarne. Nie wiedziałem, że taka gra istnieje, ale skoro coś takiego funkcjonuje, to od razu powinny się tym zająć organy ścigania. Ja sam już jutro zajmę się tą sprawą. •