Musimy pamiętać, bo co roku zostaje coraz mniej powstańców. Jesteśmy im to winni za ten czas, kiedy rzucili się, aby wyzwolić stolicę – mówiła nam wczoraj pani Małgorzata, która na pl. Litewski przyszła razem z kilkuletnim synem.
Właśnie na placu, równo o godzinie 17 dźwiękami syren alarmowych rozpoczęły się lubelskie uroczystości 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Major Bogdan Walas, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kombatanckiej przemawiając cytował pierwsze słowa, jakie padały z powstańczego radia. Była to prośba o amunicję. – 1 sierpnia o godzinie „W” wybuchło powstanie w Warszawie, trwające 63 dni – przypomniał major i dodał, że 30 tysięcy żołnierzy liczyło na pomoc Armii Czerwonej i wojsk alianckich, ale ta nie nadeszła.
– Było ono najdłuższą, najkrwawszą i najbardziej heroiczną bitwą o Polskę – mówił kombatant.