Stare piwo w Biedronce w Lublinie. Pół roku po terminie. Co na to firma?

– Z przykrością potwierdzamy, że na sali sprzedaży znajdowało się piwo Lech z przekroczoną datą minimalnej trwałości. Było to niezgodne z procedurami obowiązującymi w naszej sieci – czytamy w komunikacie spółki Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka.

– Zgodnie z nimi nasi pracownicy mają obowiązek kontrolować daty na opakowaniach i usuwać z sali sprzedaży produkty, których termin ważności się kończy. Jeśli jednak dojdzie do sprzedaży przeterminowanego produktu, klient ma prawo otrzymać zwrot gotówki lub wymienić produkt na pełnowartościowy.

Właściciel spółki podkreśla, że pracownicy sklepu wycofali przeterminowane piwo z sali sprzedaży tego samego dnia. W ubiegły piątek sklep przy Górskiej skontrolował sanepid.

– Przeprowadziliśmy na miejscu kontrolę interwencyjną. Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości – mówi Bożena Kess, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie i dodaje: Jak tłumaczył kierownik sklepu, przeterminowane piwo znajdowało się na palecie przygotowanej do wywiezienia. W większości były to puszki z datą 17 kwietnia, czyli kilka dni po terminie ważności. Było też kilka puszek z datą październikową 2016 roku.

Dyrektor stacji zaznacza, że klient, który zainteresował się piwem z palety, został poinformowany, że jest ono przeznaczone do wywiezienia, ale mimo to je kupił.

Szczery jak butelka

Jakości alkoholu dostępnego w różnych sklepach przyglądała się w zeszłym roku także lubelska Inspekcja Handlowa, która zbadała łącznie 81 partii wyrobów spirytusowych i 15 partii wyrobów winiarskich. Na żadnej z butelek nie stwierdzono fałszywych znaków akcyzy, a żadna z etykiet nie wprowadzała konsumentów w błąd choćby przez użycie zbyt wyszukanych nazw. Z zawartością też wszystko było w porządku, co potwierdziły laboratoryjne badania pobranych próbek wódek czystych i smakowych. Przy okazji Inspekcja Handlowa sprawdzała papierosy i też nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości.