Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

26 kwietnia 2016 r.
15:49

Mam 93 lata i sposób na życie

122 8 A A

Niedawno, kiedy jechał autobusem, rozwiązywał krzyżówkę. - I pan tak bez okularów czyta? - spytała go starsza pani. - No wie pani, ja mam dopiero 93 lata - odpowiedział Zbigniew Węglarz, emerytowany oficer wojska, konstruktor, pasjonat starych samochodów, podróżnik. Kiedy odwiedziłem go w mieszkaniu na lubelskim osiedlu, właśnie kończył instalować najnowszego Windowsa na swoim komputerze

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Do szkoły powszechnej chodził w Białopolu, 25 km od Hrubieszowa, a do gimnazjum we Lwowie, gdzie się urodził i potem w Chełmie. 

- Dzisiaj to się niektórzy z tego śmieją, ale dziewczyny uczyły się wtedy w szkole prac typowo męskich, a my odwrotnie. Ja na przykład potrafiłem ładnie cerować skarpety. I nikt nie mówił wtedy o gender. Te umiejętności każdemu z nas przydały się potem w życiu. Korepetycje? Pan żartuje. My po lekcjach odrabialiśmy tylko prace domowe, ale nikt nie musiał się dokształcać, bo poziom nauczania był wystarczająco wysoki. Maturę przedwojenną porównałbym do dzisiejszego magisterium. Ojciec ani razu nie był na wywiadówce. Mówił, że „jak się nie będziesz uczyć, to pójdziesz na szewca”. Tak mnie tym szewcem straszył. Pamiętam również, że nauczycieli traktowaliśmy z ogromnym szacunkiem. W gimnazjum po raz pierwszy zetknąłem się także z teatrem i operą. Całą szkołą - co tydzień - chodziliśmy na spektakle. Bilet kosztował 50 gr - wspomina Zbigniew Weglarz.

Czapka

- Kiedyś, za namową kolegi, wolałem pójść do kina zamiast teatru. Wziąłem od babci - niby na teatr - 50 gr. Potem od jednej cioci, drugiej. Uzbierałem 1,50 zł. Obejrzałem film i kupiłem cukierki za resztę - dodaje nasz bohater.

Miał jednak pecha. Kiedyś przy obiedzie trzy panie spotkały się razem i każda pochwaliła się finansowym wsparciem...

Dalszą naukę kontynuował w Chełmie. Z dzieciństwa pamięta, że ludzie byli dla siebie życzliwsi, częściej się uśmiechali i zamiast tak jak dziś ślęczenia przy smartfonie czy tablecie: rozmawiali ze sobą.

- To zapamiętałem jako dziecko - mówi Zbigniew Węglarz. - Ojciec nauczył mnie również, że jak się wchodzi do czyjegoś domu, to zawsze należy zdjąć czapkę. I jak trzeba było, to wlał. Była to naprawdę skuteczna metoda wychowawcza, bo do dziś pamiętam lanie, jakie dostałem za to, że pływałem balią po jeziorze. I jeszcze jedno: dziś wiele osób chce przerzucić odpowiedzialność za wychowanie na szkołę i różne instytucje. To błąd. Najważniejsze jest to, co każdy wyniesie z domu. I nikt ani nic tego nie zastąpi. Mnie do dzisiaj razi, jak ktoś wchodzi do pomieszczenia, gdzie wisi polskie godło i przez myśl mu nie przejdzie, żeby zdjąć czapkę.

5 kilo cukru

Kiedy wybuchła wojna, miał 16 lat. Żeby uniknąć wywózki na roboty do Niemiec, zatrudnił się w klinkierni w Białopolu, później w cukrowni w Strzyżowie. Ponieważ od małego miał smykałkę do majsterkowania, ciągle podrzucali mu coś do zreperowania. Także Niemcy korzystali z jego usług.

- Jeden dał mi do naprawy zegarek - mówi. - Liczyłem na sowite wynagrodzenie, a on mi dał kwitek na 5 kilogramów cukru. Niewiele myśląc dopisałem jedno zero i poszedłem do magazynu. Kiedy dźwigałem worek cukru na plecach, usłyszałam z tyłu „halt!”. Skóra mi ścierpła, bo taki „numer” można było przypłacić życiem. Wróciłem się. - Zamknij drzwi, bo zimno - usłyszałem. Upiekło mi się - wspomina Węglarz.

Wojna

- W 1944 roku, na Wielkanoc, byliśmy u kuzyna w Putnowicach. Przez wieś przejeżdżał oddział Wehrmachtu. Wpadli do domu. Wypili po sznapsie, zakąsili kiełbasą. Na koniec ich oficer powiedział: Lepiej idźcie za nami.

Nie wiedzieli, co miał na myśli. Wkrótce do wsi wpadli własowcy.

- Do dziś mam przed oczyma widok sąsiada, którego zabili, strzelając mu w głowę - mówi Zbigniew Węglarz. - Spalili wiele domów. Zabili kilkadziesiąt osób. Niektórych spalili żywcem. Wie pan, jak trudno gasi się człowieka samym śniegiem? To były straszne zdarzenia.

Pierwszy czerwonoarmista-wyzwoliciel zabrał mu rower. Dzięki temu, że znał dobrze ukraiński, to poskarżył się oficerowi. Rower oddali. Drugie spotkanie z Sowietami też nie było miłe. W lesie natknął się na pijanego sołdata. Ten przystawił mu pepeszę do brzucha. Zabrał mu buty, zegarek i rodzinny pierścień.

 

Przesłuchanie

Po wojnie wkrótce dostał powołanie do wojska. Służył najpierw w Chełmie. Kiedyś jechali wojskowym łazikiem przez las; blisko Białopola. Drogę zastąpił im uzbrojony mężczyzna w mundurze. W rowie błysnęły lufy karabinów. Zatrzymali się. Zabrali wszystkim broń. Kiedy podeszli do niego, najpierw spojrzeli w dokumenty.

- Węglarz? Twój ojciec nie był kierownikiem szkoły w Białopolu?

- Zgadza się.

- My jego synowi krzywdy nie zrobimy.

I oddali mu broń. Okazało się, że większość z nich to byli uczniowie jego ojca. Wkrótce jednak wezwali go na przesłuchanie do Urzędu Bezpieczeństwa. Ponieważ jego wersja zdarzeń pokrywała się z zeznaniami pozostałych, puścili go wolno.

Trenażer

W wojsku przeszedł wszystkie szczeble kariery. Był między innymi zastępcą komendanta ds. szkolenia Wyższej Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile, pracował w Akademii Sztabu Generalnego.

Od Jaruzelskiego otrzymał nawet nagrodę pieniężną: 100 tys. zł. Za projekt trenażera czołgowego, na którym wojsko zaoszczędziło 15 mln zł. Jego wynalazkiem interesowała się m.in. hinduska armia, której Polska sprzedała partię czołgów Niestety, spośród 200 egzemplarzy żaden się nie zachował, bo wszystkie trenażery wywieźli wycofujący się z Polski Rosjanie.

- Pracowałem, wykładałem, konstruowałem i jeszcze w tym samym czasie skończyłem studia z wyróżnieniem na Politechnice Warszawskiej - mówi pan Zbigniew. - A jeszcze w tym czasie mieliśmy dwójkę dzieci. Do domu często przychodziłem o 1,2 w nocy.

W Pile testowali kiedyś skota (opancerzony wóz bojowy). Pan Zbigniew w ciągu 5 dni przejechał nim 2 tys. km. 

- Odwiedzałem rodzinę i znajomych - wspomina. - Którego razu wjeżdżam tym skotem na podwórko siostry. Ta przerażona wybiegła z domu.

- No przecież mnie zapraszałaś - mówię, wychodząc ze skota. - No to przyjechałem.

- Ale czymś takim?!

Konstruktor

W jego mieszkaniu próżno szukać mebli ze sklepu. Nawet łóżka pan Zbigniew zrobił sam. Nie mówiąc o regałach, żyrandolach czy zamkach z drzwiach.

- Nawet jak złodziej znalazłby klucz do mojego zamka, to musiałby sporo się natrudzić, żeby otworzyć drzwi. - mówi 93-letni konstruktor.

Do zapalania gazu w kuchence wykorzystuje iskrownik z zestrzelonego w czasie wojny junkersa. Z dumą pokazuje też zdjęcie z 1953 roku, kiedy zrobił córce samochodzik elektryczny, a do wózka dziecięcego dorobił specjalne płozy, które doczepiało się w zimie i służył jako sanki.
Ojcu sprawił kiedyś ogromna frajdę, bo zanim w Białopolu założyli prąd, to u Węglarzy już było światło. To dzięki własnoręcznie wykonanej elektrowni wietrznej.

Były oficer z dumą pokazuje również album z jego wycieczek warszawą kombi ze składaną przyczepką campingową. Oczywiście własnej konstrukcji. Był nawet o niej program w TVN Turbo. W 1972 r. przyczepa została opatentowana.

Z żoną objechali wszystkie kraje ówczesnych demoludów, łącznie z Jugosławią.
- Czasami wsiadaliśmy do warszawy i jechaliśmy z przyczepą do Zakopanego. Tam, pod Wielką Krokwią - w zimie - odpoczywaliśmy trzy miesiące.

Czy zimno nie było? - Nie, kiedyś znalazłem takie poniemieckie rurki, które stanowiły część ogrzewania szklarni i je przerobiłem na ogrzewanie przyczepy. Choć mają już ponad 70 lat, to ciągle działają.

Jego pierwszym samochodem był unikalny steyr 50. Po latach udało mu się kupić drugi taki sam model. Włożył w niego dużo pieniędzy, bo był cały podziurawiony. Okazało się, że było to ślady po kulach, a samochód należał do byłego szefa gestapo w Popradzie.

Zasada

Kiedy miał zerwane ścięgno Achillesa i przez trzy miesiące nogę w gipsie to wmontował w gips tuleję połączoną z odkurzaczem, którym chłodził nogę.

W tej „branży” wykonał także prototyp stabilizatora złamanych kości, który przekazał ortopedom jednego z lubelskich szpitali. Żeby wiedzieć, ile dziennie pokonuje kilometrów, zrobił sobie też krokomierz.

Oprócz majsterkowania, dużo fotografuje. To jego kolejna pasja. Aktywnie działa w klubie seniorów NOT, w kole seniorów SIMP, oraz w Związku Żołnierzy WP. - Kiedyś jako związek byłych żołnierzy mieliśmy swoje siedziby w jednostkach wojskowych, ale jak teraz przyszedł Macierewicz, to nas wyrzucił. Twierdzi, że tacy jak ja, to nie służyli w polskim wojsku. Czyli pewnie jestem zdrajcą. Dobrze, że jestem już na emeryturze i ten pan nie jest moim przełożonym.

Skąd czerpie tyle optymizmu?

- Wie pan, wyznaję zasadę, żeby brać z życia ile się da i nie przejmować się byle czym. Na zapas się nie martwię, bo nie wiadomo czy warto, a po fakcie też nie, bo to i tak nic nie pomoże.

Pozostałe informacje

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [na żywo]
RELACJA NA ŻYWO

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [na żywo]

Po wysokim domowym zwycięstwie nad ebut.pl Stalą Gorzów Orlen Oil Motor Lublin po raz drugi z rzędu wystąpi przed własną publicznością. O godzinie 20.30 lubelski Koziołki podejmą Anioły z Torunia

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Stop agresji wśród młodzieży – to temat konferencji poświęconej sposobom zapobiegania sytuacjom konfliktowym w środowisku młodych osób. W piątkowym (26 kwietnia) spotkaniu w siedzibie Urzędu Miasta Lublin udział wzięli dyrektorzy szkół, nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy, którzy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą

Rockowy Beret
foto
galeria

Rockowy Beret

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z Beretu w rockowym klimacie lat 80's! T.Love, Elektryczne Gitary, Kazik i Kult, Lady Pank itd. – tak pokrótce można streścić listę rockowych zespołów, przy których bawili się goście. Zobaczcie, jak się bawił Lublin!

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa
ZDJĘCIA
galeria

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa

Absolwenci Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie odebrali dziś świadectwa ukończenia szkoły. I choć matura już za kilka dni, kończą szkołę z pozytywnym nastawieniem i nadzieją na dobry wynik z egzaminu dojrzałości.

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Po perypetiach w sokolim gnieździe na Wrotkowie myśleliśmy że zapanowała sielanka. Niestety w piątek po południu znaleziono Czarta. Ptak padł, ornitolodzy podejrzewają otrucie.

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

Michał Szabelski, pracujący do tej pory na stanowisku zastępcy dyrektora ds. Finansów i Rozwoju Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie został nowym dyrektorem placówki.

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega
ALERT POGODOWY

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega

W piątek termometry w województwie lubelskim przekroczyły barierę 10 stopni Celsjusza. Jednak w nocy pogoda się zmieni i nadejdą przygruntowe przymrozki.

Liczba Polaków zwiększyła się o 24
galeria

Liczba Polaków zwiększyła się o 24

W piątek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda wręczył obywatelstwa. Wśród nich jest czworo dzieci.

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)
film

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)

26 kwietnia 1986 roku do eksplozji i zniszczenia reaktora nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Przy usuwaniu skutków katastrofy z narażeniem życia pracowali Likwidatorzy, I to im poświęcona jest polska gra Chornobyl Liquidators.

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

W sobotę MKS FunFloor zmierzy się na wyjeździe z MKS URBiS Gniezno. To jedno z kluczowych spotkań w wyścigu o srebrny medal.

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Gmina Krasnystaw: 66-letnia kobieta padła ofiarą oszustów. Jeden podawał się za prokuratora, drugi za policjanta. Obaj wmawiali jej udział w policyjnej akcji.

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Dywersanci planowali szturm i zamach terrorystyczny w pobliżu jednego z zakładów produkcyjnych w Lublinie – to główny punkt ćwiczeń żołnierzy z 21 Lubelskiego Batalionu Lekkiej Piechoty z Lublina.

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Od 24 kwietnia mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą korzystać z aplikacji do zamawiania przejazdów taksówkowych

Polski Cukier Start Lublin chce uniknąć wyższej matematyki

Polski Cukier Start Lublin chce uniknąć wyższej matematyki

W sobotę o godz. 17.30 Polski Cukier Start Lublin podejmie w hali Globus Legię Warszawa. Ten mecz zadecyduje o tym, czy podopieczni Artura Gronka awansują do fazy play-off

Koniec ewakuacji w Białej Podlaskiej. Bomby usunięte

Koniec ewakuacji w Białej Podlaskiej. Bomby usunięte

Ewakuowani rano mieszkańcy mogą bezpiecznie wrócić do domu. Saperzy pracujący na miejscu sprawnie usunęli zagrożenie.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!