Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

2 lipca 2022 r.
19:30

Rośnie inflacja, rosną stopy procentowe. Wszyscy dostajemy po kieszeni

7 12 A A
(fot. Piotr Michalski/archiwum)

Większość europejskich krajów ma rekordowo wysokie, od wielu lat niewidziane poziomy inflacji, natomiast tak źle jak w Polsce jest tylko w kilku krajach – rozmowa z dr. Jakubem Czerniakiem, ekonomistą z Katedry Mikroekonomii i Ekonomii Stosowanej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Czy w ciągu ostatnich tygodni zauważył pan, podczas robienia codziennych zakupów, wzrost cen podstawowych produktów spożywczych?

– Tak, zauważyłem różnicę w ogólnej wartości rachunku, bo mniej więcej kupuję zazwyczaj to samo – pieczywo, nabiał, warzywa i owoce. To nie jest już 40 zł, raz na dwa-trzy dni, tylko to jest, powiedzmy, 60 zł. A z drugiej strony zauważyłem to też na poszczególnych wyrobach: bułka kosztowała 1,04 zł, a teraz 1,13 zł; chleb, który zwykle kupuję, kosztował około 3.5 zł, a teraz kosztuje powyżej 4 zł; dżemy były w cenie koło 5 zł, a teraz są za ponad 6 zł.

  • Mamy w Polsce najwyższą od ponad 20 lat inflację, co więcej utrzymuje się w jej przypadku tendencja wzrostowa, inflacja przyspiesza. Z jednej strony mówi się, że to jeden z efektów wojny w Ukrainie, a z drugiej, że to efekt wieloletnich zaniedbań i polityki rozdawniczej.

– I to, i to się do tego przyczynia. Za stabilny poziom cen odpowiada bank centralny, w Polsce jest to Narodowy Bank Polski. Już przed pandemią inflacja była zbyt wysoka, wyższa od zakładanego celu inflacyjnego i wyższa niż poziom, do którego NBP powinien dopuścić. Wtedy NBP nie reagował, nie podnosił stóp procentowych. To jest już pierwszy powód, że w pandemię „wjechaliśmy” ze zbyt wysoką inflacją.

Pandemia nie pomogła, bo zostały przerwane łańcuchy dostaw, a zakłócenia w dostawach sprawiły, że wyroby drożały, bo spadała podaż i rosły koszty produkcji. Ludzie nie mogli za bardzo korzystać z usług z uwagi na lockdowny, więc kupowali towary. Ale ponieważ był wysoki popyt, to te towary drożały. Potem, kiedy zakończył się lockdown, to ludzie skierowali swój popyt na usługi, z których wcześniej nie mogli w pełni korzystać, więc wzrosły ceny usług.

Kolejna przyczyna to utrzymywanie bardzo niskich stóp procentowych przez cały okres walki z pandemią, co miało sprawić, aby gospodarka nie weszła zbyt głęboko w fazę recesji. Z jednej strony jest to uzasadnione, ale zdaniem wielu ekonomistów, zbyt długo NBP utrzymywał bardzo niskie stopy procentowe. Podwyżki z października 2021 roku były spóźnione przynajmniej o kilka miesięcy. Zbyt późno NBP zareagował na to, co działo się z inflacją, zbyt późno zaczął podnosić stopy procentowe.

  • W ten sposób dochodzimy do wojny w Ukrainie.

– Jej skutkiem jest wzrost cen ropy naftowej i gazu. Tu chyba ważniejsza będzie dla nas ropa naftowa, bo to nie tylko nasze dojazdy do pracy czy do szkoły, ale ropa to przede wszystkim wyższe koszty transportu towarów, a także wyższe koszty produkcji tworzyw sztucznych i chemikaliów. Transport odbija się w cenie uprawy pola przez rolnika, potem transportu zboża i mąki, a następnie w transporcie bułki do sklepu. Podobnie z innymi towarami.

Dochodzi jeszcze kolejny czynnik, który coraz bardziej mnie niepokoi – nakręcanie się tzw. spirali cenowo-płacowej. Rosnące ceny sprawiają, że jako pracownicy i konsumenci chcemy sobie „odbić” rosnące koszty utrzymania podwyżkami płac i próbujemy naciskać, wymuszać na je pracodawcach. Rynek w Polsce jest obecnie rynkiem pracownika, bezrobocie jest bardzo niskie, więc jako pracownicy czujemy się mocni i możemy, często z sukcesami, wywierać presję, bo pracodawcy boją się, że stracą pracowników, których w wielu branżach brakuje na rynku. Tymczasem wyższe pensje to są wyższe koszty produkcji, które firmy mogą chcieć przerzucić na nabywców poprzez podniesienie cen produktów. A jak wzrosną ceny produktów, to będziemy znowu, jako pracownicy, chcieć uzyskać podwyżki i znowu będą rosły koszty produkcji. To jest właśnie tzw. spirala cenowo-płacowa.

  • Do tej pory mieliśmy już dziewięć podwyżek stóp procentowych. Czy tak powinno się właśnie walczyć z inflacją? 

– Tak powinno się walczyć z inflacją, tak robiły i robią inne banki centralne. Bank Anglii systematycznie podnosi stopy od grudnia 2021 roku. System Rezerwy Federalnej w USA rozpoczął podnoszenia w marcu tego roku. Europejski Bank Centralny także nie wyklucza podwyżki stóp procentowych, pierwszej od ponad 10 lat. Tak się powinno i na to wskazuje też praktyka. Dla przykładu, w Turcji, gdy na początku XXI wieku była bardzo wysoka inflacja, to podnieśli stopy procentowe, a inflacja spadła do w miarę przyzwoitych, jak na ten kraj, poziomów. W XXI wieku tak samo postępował NBP. Gdy inflacja przyspieszała, to podnosił stopy procentowe, a gdy była niższa, to je obniżał.

Trzeba pamiętać o tym, że jest pewne opóźnienie od podwyżki stóp procentowych do momentu, kiedy zaczyna to działać na obniżanie inflacji. To nie jest tak jak z pilotem od telewizora, że przyciśniemy i od razu będzie głośniej lub ciszej. Plus, doszły do tego czynniki w postaci rosnących cen ropy naftowej i presji pracowników na podwyżki. Dlatego pomimo systematycznego podnoszenia stóp przez Radę Polityki Pieniężnej nie widać jeszcze spadku inflacji.

  • Jak długo możemy podnosić stopy procentowe?

– Tak długo, jak będzie potrzeba. Pamiętajmy jednak, że Rada Polityki Pieniężnej, choć nie powinna, to może okazać się podatna na wpływy polityczne. Z punktu widzenia inflacji powinniśmy podnosić stopy procentowe do tego momentu, aż ta inflacja wyhamuje, aż będzie zaczynała spadać, i tak prowadzić politykę stóp procentowych, żeby obniżyć inflację do celu inflacyjnego, czyli 2.5 proc. w skali roku.

Natomiast to będzie działało niekorzystnie na gospodarkę, bo wyższe stopy procentowe sprawiają, że mniej osób weźmie nowe kredyty, żeby kupować, więc spadnie popyt w kraju. Z drugiej strony, ci, którzy już spłacają kredyty, a w Polsce gros kredytów na nieruchomości, to są kredyty o zmiennym oprocentowaniu, spłacają coraz wyższe raty wraz z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych NBP. Mają więc mniej pieniędzy na codzienną konsumpcję, z tego powodu popyt znowu spada, a to nie służy gospodarce.

Po trzecie, firmy, które myślały o kredytowanych inwestycjach wstrzymują się z nimi, bo dla nich ten kredyt jest droższy i to też osłabi popyt w gospodarce. Musimy mieć świadomość tego, że walka z inflacją będzie wiązała się z osłabieniem koniunktury gospodarczej. Pytanie tylko, czy to będzie powolny wzrost, czy wystąpi recesja. I tu pojawia się ryzyko nacisków politycznych na Radę Polityki Pieniężnej, aby przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku nie osłabiać za bardzo koniunktury gospodarczej, przez kolejne podwyżki stóp procentowych.

  • Podnoszenie stóp procentowych to broń obosieczna, bo mocno obrywa się kredytobiorcom. W niektórych przypadkach mówi się nawet o podwójnym wzroście wartości rat kredytowych.

– Te niskie stopy procentowe, które były wcześniej, były bardzo korzystne dla kredytobiorców i lżej się spłacało kredyty niż jeszcze przed pandemią. Natomiast teraz te stopy są na bardzo wysokim poziomie i ci, którzy wzięli kredyty o zmiennym oprocentowaniu, mają problem. A takich kredytów hipotecznych w Polsce jest blisko 100 proc. Trudno znaleźć w Europie drugi taki kraj.

  • Czyli można powiedzieć, że korzystaliśmy z chwili, ale nie patrzyliśmy w przyszłość.

– To był trochę taki brak rozwagi tych osób, które liczyły na to, że te niskie stopy procentowe się długo utrzymają i że kredyty „zawsze” będą tanie. Tak też było w Stanach Zjednoczonych przed kryzysem finansowym z 2007–2008 roku. Część Amerykanów brała kredyty o zmiennym oprocentowaniu, co przy niskich stopach FED-u (Systemu Rezerwy Federalnej – dop. aut.) było opłacalne. Kiedy stopy FED-u poszły w górę, od lipca 2004 roku, to ci, którzy wzięli takie kredyty, zaczęli mieć problemy z ich spłatą. To może mieć miejsce także w Polsce – osoby, które brały kredyty, bo były niskie stopy procentowe i im się budżet domowy wówczas spinał, przy tych rosnących kwotach do spłaty mogą nie być w stanie wywiązać się z zobowiązań wobec banków.

  • W wywiadzie dla Business Insidera Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, mówił, że mamy gotowy scenariusz na głęboki kryzys: embargo związane z wojną w Ukrainie, drożejące surowce energetyczne, inflacja, rosnące stopy procentowe. A może już teraz mamy do czynienia z kryzysem?

– Cytowany scenariusz nie wygląda dobrze, choć na razie recesji jeszcze nie ma. Jest natomiast groźba, że powtórzy się stagflacja, czyli zjawisko znane z lat 70., kiedy z jednej strony mieliśmy rosnące ceny, a z drugiej stagnację gospodarczą. To jest pewne ryzyko, bo żeby pobudzić później gospodarkę, należałoby obniżać stopy procentowe, ale jak je obniżać, skoro mamy wysoką inflację. Trzeba by pobudzać poprzez ekspansywną politykę fiskalną, ale wtedy rośnie dług publiczny. Ile można rozdawać publiczne pieniądze.

  • Rozmawiamy głównie o Polsce, ale problemy z inflacją dotyczą całej Europy. Stopy procentowe poszły w górę, między innymi, w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy ostatnio w Czechach.

– Zadziałały pewne czynniki o charakterze globalnym, czyli pandemia, konflikt w Ukrainie i rosnące ceny ropy naftowej. Większość europejskich krajów ma rekordowo wysokie, od wielu lat niewidziane poziomy inflacji, natomiast tak źle jak w Polsce jest tylko w kilku z nich. Według danych Eurostatu za maj 2022 roku, wyższa inflacja niż w Polsce była tylko w Estonii, Litwie, Łotwie, Czechach i Bułgarii. Nie mówię tu o Turcji, bo to specyficzny przypadek. Turcy prowadzą zadziwiającą politykę monetarną, właściwie proinflacyjną.

  • Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, mówił, że inflacja w lecie może się ustabilizować. Czy można to tak jednoznacznie przewidzieć?

– Gdybym był prezesem NBP, to też budowałbym taki przekaz, że panujemy nad sytuacją. Nie dlatego, żeby budować swoją pozycję – to działa stabilizująco nawet na samą inflację. Jeśli przekażemy ludziom komunikat, że inflacja jest już pod kontrolą, to jest mniejsze ryzyko, że ludzie będą wymuszać podwyżki pensji, że będą kupować na zapas, póki jeszcze coś jest tańsze, niż będzie za kilka miesięcy. W NBP pracują analitycy, którzy być może mogą to oszacować, więc może pan prezes ma rację. Pamiętajmy jednak, że NBP podjął w ostatnich latach kilka złych decyzji albo nie podjął dobrych decyzji w odpowiednim momencie. Pytanie, czy ta stabilizacja inflacji w lecie to tylko pobożne życzenia prezesa Glapińskiego, czy faktycznie tak będzie. Ponadto, na ile NBP jest w stanie przewidzieć szoki zewnętrzne, na przykład takie, które mogą wpłynąć na cenę ropy naftowej za dwa-trzy miesiące.

  • Czy w perspektywie najbliższych tygodni możemy się spodziewać szybkiego wzrostu cen produktów oraz tego, że koszty życia będą coraz wyższe?

– Ceny na pewno będą rosły. Pytanie tylko, czy inflacja będzie rosła – czyli czy ceny będą rosły coraz szybciej. Ceny będą rosły i nawet jak nam się uda zbić inflację, to ten proces dochodzenia do takiego pożądanego poziomu 2.5 proc. w skali roku może potrwać półtora roku czy nawet dwa lata. Pytanie, w jakim tempie te ceny będą rosły w najbliższych miesiącach – czy to będzie 14 proc. w skali roku, czy przyspieszy do 15 albo 16 proc., czy wreszcie uda się odwrócić ten trend i inflacja zacznie powoli wyhamowywać w Polsce.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Jest nowy prezes w Azotach Puławy

Jest nowy prezes w Azotach Puławy

Do wykonywania obowiązków prezesa Zarządu Grupy Azoty Puławy został delegowany już w kwietniu. Od jutra, zgodnie z dzisiejszą decyzją Rady Nadzorczej Hubert Kamola będzie oficjalnie zajmował to stanowisko. Został powołany na 3-letnią kadencję,

Pierwsza decyzja nowego burmistrza. Jego ludzie mają wpływy również w powiecie

Pierwsza decyzja nowego burmistrza. Jego ludzie mają wpływy również w powiecie

Jest pierwsza decyzja nowego burmistrza Radzynia Podlaskiego. Ogłosił ją tuż po oficjalnym zaprzysiężeniu.

Mieli odsunąć PiS od władzy, a zagłosowali ramię w ramię. Wiemy, ile zarobi nowy burmistrz
Zdjęcia
galeria

Mieli odsunąć PiS od władzy, a zagłosowali ramię w ramię. Wiemy, ile zarobi nowy burmistrz

To obrzydliwy skandal – tak o porozumieniu radnych Platformy Obywatelskiej z klubem nowego burmistrza Świdnika Marcina Dmowskiego mówi Mariusz Wilk z Polski 2050 Szymona Hołowni. To ugrupowanie w wyborach startowało wraz z PO pod szyldem Koalicji 15 Października po to, by odsunąć PiS od władzy w mieście i powiecie. PO za poparcie Dmowskiego w Radzie Miasta już otrzymało funkcję wiceprzewodniczącego dla Roberta Syryjczyka. To jeszcze nie koniec, bo ma dostać także stołek wiceburmistrza!

Eurowizja 2024. Luna walczy o finał dla Polski. Liczą się głosy widzów
film

Eurowizja 2024. Luna walczy o finał dla Polski. Liczą się głosy widzów

Luna, jako reprezentantka Polski, a poza nią wokaliści z Chorwacji, Cypru, Irlandii, Litwy, Serbii, Ukrainy, Australii, Azerbejdżanu, Finlandii, Islandii, Luksemburga, Mołdawii, Portugalii i Słowenii będą dzisiaj wieczorem walczyć o wejście do finału tegorocznej Eurowizji.

Noc z muzyką Queen w Radiu Lublin
11 maja 2024, 20:00

Noc z muzyką Queen w Radiu Lublin

W sobotę (11 maja) w lubelskim Studio im. Budki Suflera zostanie złożony muzyczny hołd dla wyjątkowego zespołu. „A Night At The Radio” to koncert w wykonaniu Queen Band, jednego z najciekawszych tribute bandów tej legendarnej formacji.

Motocyklista wylądował w rowie. Zachciało mu się jazdy bez uprawnień

Motocyklista wylądował w rowie. Zachciało mu się jazdy bez uprawnień

To mogło naprawdę skończyć się tragicznie. Na szczęście życiu 35-latka, który jadąc motocyklem wpadł do rowu, nic nie zagraża. Ale konsekwencje mieszkaniec Warszawy i tak poniesie.

Majowa edycja "Sceny Ad Hoc" w Chatce Żaka
8 maja 2024, 19:00

Majowa edycja "Sceny Ad Hoc" w Chatce Żaka

Już jutro kolejna odsłona „Sceny Ad Hoc” w lubelskiej Chatce Żaka. Na scenie zobaczymy młodych, lubelskich artystów.

Krzysztof Staruch objął Kraśnik

Krzysztof Staruch objął Kraśnik

Na inauguracyjnej sesji Rady Miasta Kraśnik IX kadencji radni oraz nowy burmistrz Krzysztof Staruch złożyli ślubowania. Przewodniczącym został wybrany Jarosław Jamróz, a jego zastępcami Piotr Janczarek i Zbigniew Bartysiak.

Kolejni zawodnicy pożegnali się z Azotami Puławy, jest też nowy trener

Kolejni zawodnicy pożegnali się z Azotami Puławy, jest też nowy trener

Azoty Puławy straciły głównego sponsora, a to spowodowało, że przyszłość klubu stoi pod dużym znakiem zapytania. We wtorek działacze poinformowali o zmianach, które zaszły ostatnio w drużynie. Wiadomo, że Siergiej Bebeszko nie jest już trenerem zespołu. Jego miejsce w roli szkoleniowca zajął Patryk Kuchczyński. Z drużyny oficjalnie odeszło też kilku zawodników.

Bartosz Jaworski i Bartosz Bańbor poprowadzili Motor Lublin do pierwszego zwycięstwa w Ekstralidze U24

Bartosz Jaworski i Bartosz Bańbor poprowadzili Motor Lublin do pierwszego zwycięstwa w Ekstralidze U24

Trzeci mecz i pierwsza wygrana Motoru w Ekstralidze U24. Lubelskie „Koziołki” we wtorkowy wieczór pokonały w Krośnie tamtejsze Orlen Cellfast Wilki 46:44. Drużynę do sukcesu poprowadzili Bartoszowie: Jawroski i Bańbor. Ten pierwszy zapisał na swoim koncie komplet 15 punktów. Drugi dorzucił 12.

Polski mają już za sobą. Puławscy maturzyści w dobrych nastrojach
galeria

Polski mają już za sobą. Puławscy maturzyści w dobrych nastrojach

Dzisiaj rano absolwenci szkół średnich przystąpili do egzaminu pisemnego z języka polskiego. Większość uczniów, z którymi rozmawialiśmy wybrała temat dotyczący buntu i jego konsekwencji dla człowieka. Drugim tematem było pytanie o relacje. Nastroje - na razie bardzo dobre.

Wypadek pijanego motorowerzysty. Miał szczęście, że nic poważnego mu się nie stało

Wypadek pijanego motorowerzysty. Miał szczęście, że nic poważnego mu się nie stało

Pił, więc jechać nie powinien. Ale zrobił to. Ta przejażdżka dla motorowerzysty zakończyła się wypadkiem.

Najdłuższy stół świata stanął w Lublinie i połączył się z... Wilnem

Najdłuższy stół świata stanął w Lublinie i połączył się z... Wilnem

To było wyjątkowe spotkanie. Dzisiaj przedstawiciele Lublina i Wilna mieli okazję zasiąść przy wspólnym stole, ustawionym i zastawionym przed portalem na Placu Litewskim.

To mógł być fatalny weekend na zalewem. Ale policjanci pomogli
galeria

To mógł być fatalny weekend na zalewem. Ale policjanci pomogli

Młodzi, grzeczni i uczynni - tak o policjantach z posterunku nad Zalewem Zemborzyckim napisał do komendanta obywatel, któremu mundurowi pełniący służbę nad wodą bardzo pomogli w trakcie minionego weekendu.

Łosie błąkały się po mieście. Tragiczny finał na ogrodzeniach

Łosie błąkały się po mieście. Tragiczny finał na ogrodzeniach

Po Białej Podlaskiej od kilku dni błąkały się trzy łosie. Niestety, ich miejska przygoda zakończyła się tragicznie.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium