(fot. Piotr Michalski)
Targany olbrzymimi problemami MKS Perła Lublin dzisiaj na wyjeździe zagra z KPR Gminy Kobierzyce. To spotkanie będzie debiutem Moniki Marzec w roli trenerki mistrzyń Polski
Sytuacja w ekipie Perły w ostatnich tygodniach się mocno skomplikowała. Nie ma co ukrywać, że w dużej części stało się to niejako na życzenie lubelskiego klubu. Przypomnijmy, że po zakończeniu poprzedniego sezonu rozstano się z Robertem Lisem, szkoleniowcem, który w hali Globus był uwielbiany za wywalczenie złotych medali mistrzostw Polski oraz Challenge Cup. Żal kibiców został jednak szybko ukojony, bo zatrudniono Kima Rasmussena. Duńczyk to jedno z najgorętszych nazwisk w kobiecym szczypiorniaku, więc postawiono przed nim ambitne cele. Mistrzostwo Polski miało być formalnością, a Rasmussen do tego miał dołożyć sukces w europejskich pucharach. Szybko jednak okazało się, że 23 mistrzowski tytuł wcale nie jest oczywisty, bo na krajowym podwórku Perła wcale nie przekonywała swoją grą. Sprowadzone cudzoziemki grały co najwyżej przeciętnie, a MKS zaczął gubić punkty w starciach z ekipami o znacznie mniejszym budżecie. Prawdziwym szokiem były jednak pojedynki z MKS Zagłębie Lubin, w których ekipa Bożeny Karkut dwukrotnie upokorzyła lublinianki. Już wtedy niektórzy kibice zaczęli namawiać do rozliczenia się z duńskim szkoleniowcem. Rasmussena ratowała jednak Liga Europejska, w których Perła miała szansę na wyjście z grupy. W niedzielę Rasmussen stracił jednak również i ten bastion, bo Perła przegrała z HC Lada i zakończyła swoją międzynarodową przygodę.
Zespół nie osiągnął jednego z zamierzonych celów, więc klubowi działacze postanowili rozstać się duńskim trenerem. Misję dokończenia sezonu powierzono Monice Marzec, która do tej pory pełniła funkcję asystentki Kima Rasmussena. Jedna z ikon lubelskiego szczypiorniaka od wielu lat specjalizuje się w byciu drugim trenerem – była nim również za kadencji Sabiny Włodek czy Nevena Hrupca.
Moment na zmiany jest mocno niefortunny, bo przed Perłą dwa mecze, które zadecydują o tym, czy lublinianki będą miały jeszcze jakiekolwiek szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Już dzisiaj Perła zagra na wyjeździe z drugim w tabeli KPR Gminy Kobierzyce, a w środę podejmie w hali Globus w zaległym spotkaniu czwartą Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Obie ekipy już w tym sezonie pokonywały drużynę z Lublina. W obecnej sytuacji, kiedy Perła jest aż o 13 pkt za liderującym Zagłębiem, jakakolwiek strata punktów jest już nie do zaakceptowania. – W dwa dni nie ma możliwości, aby cokolwiek zmienić w grze drużyny. Kim Rasmussen to bardzo dobry fachowiec, jeden z lepszych z jakim miałam kiedykolwiek okazję pracować jako trenerka czy zawodniczka. Mam nadzieję, że udźwigniemy presję, która na nas ciąży. Wtedy to będzie też sukces Kima Rasmussena – mówi Monika Marzec.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 17.45. Bezpośrednią relację z niego przeprowadzi TVP Sport.