Radzyński szpital ma nowego dyrektora. Został nim Robert Lis, który wcześniej był już związany z administracją służby zdrowia. Jednak, przez ostatnie kilkanaście lat wiele razy zmieniał pracę.
Konkurs rozpisano po tym, jak w styczniu Marek Zawada niespodziewanie zrezygnował z funkcji dyrektora, którą sprawował od 2011 roku. – Powody są osobiste i nie będę tego rozwijał. To moja autonomiczna decyzja – tłumaczył nam wówczas Marek Zawada, który jest też opozycyjnym radnym (KWW Radzyń Moje Miasto) w Radzyniu. W szpitalu już nie pracuje, ale jak zapowiada pozostanie w ochronie zdrowia.
Do konkursu zgłosiło się trzech kandydatów. 2 marca komisja konkursowa wybrała na to stanowisko Roberta Lisa z okolic Lublina. Jak tłumaczy Jarosław Gomoła, sekretarz powiatu radzyńskiego, kandydat odznaczał się bogatym doświadczeniem i wykształceniem.
Poniedziałek był pierwszym dniem pracy nowego dyrektora. Starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski (PiS) zwrócił się do pracowników szpitala z prośbą o współpracę i obdarzenie nowego dyrektora zaufaniem. Powiat jest organem prowadzącym szpital.
– Najważniejsze jest utrzymanie płynności finansowej placówki. To tak na gorąco mogę powiedzieć – przyznaje Robert Lis. – W dalszej kolejności konieczne będzie dokonanie analiz tego co się dzieje w powiecie, jakie są potrzeby zdrowotne ludności. Będziemy dążyli do rozwoju placówki, również w ramach NFZ – zaznacza nowy dyrektor.
Lis przez kilkanaście ostatnich lat często zmieniał pracę. Od 2008 do 2010 pracował w NFZ (Departament Świadczeń Opieki Zdrowotnej). Później był dyrektorem szpitala w Chełmie, ale ze stanowiska zrezygnował po fali grupowych zwolnień i konflikcie z załogą. W kolejnych latach, znalazł zatrudnienie m.in. w Departamencie Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, następnie w Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim. A w 2019 roku po raz kolei trafił do NFZ, gdzie był Dyrektorem Programu Budowy Zintegrowanego Systemu Informatycznego NFZ.
– Dlaczego starosta nie zrobił wszystkiego, aby poprzedni dyrektor pozostał na tym stanowisku i dalej utrzymywał nasz szpital w przyzwoitej kondycji? – zastanawia się Jakub Jakubowski, radny powiatowy (KWW Nasz Powiat). – Jest mnóstwo sposobów na zatrzymanie pracownika i pieniądze nie są zwykle najważniejsze. Czasem wystarczy poprawić relacje, atmosferę w pracy, kiedy indziej dać wsparcie w postaci dobrego współpracownika – uważa Jakubowski.
Były dyrektor na koniec swojego urzędowania dostał nagrodę w wysokości trzykrotnego miesięcznego wynagrodzenia (ponad 30 tys. zł). Wnioskował o to starosta radzyński.