(fot. GORNIK.LECZNA)
Rozmowa z Veljko Nikitoviciem, dyrektorem sportowym Górnika Łęczna
- Donatas Nakrosius dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Czy poza Karolem Mackiewiczem będzie to jedyny zawodnik, który zimą opuści Górnika?
– Mamy szkielet zespołu, a zawodnicy jesienią wraz ze sztabem szkoleniowym wywalczyli 42 punkty. Wiemy co się stało przed rokiem kiedy doszło do złamania „kręgosłupa” zespołu w poszukiwaniu wzmocnień składu. Tych dwóch zawodników odeszło z Górnika, a na ich miejsce szukamy nowych. Nie planujemy rewolucji lecz kosmetyczne korekty.
- Czyli zimą można się spodziewać w klubie nowego środkowego pomocnika i skrzydłowego?
– Zgadza się. Być może dołączy do nas jeszcze jeden zawodnik, ale nie jest to dla nas priorytet.
- W trakcie poprzedniej zimowej przerwy Górnik testował wielu zawodników. Teraz trenuje z wami jeden nowy zawodnik – Jakub Witek. Czy testowanych graczy będzie więcej?
– Wszyscy doskonale pamiętamy jak było rok temu. Do Górnika przyszedł trener Smuda, który miał inny pomysł na drużynę. W zespole mającym niewielką stratę do miejsca premiowanego awansem przewrócono wszystko do góry nogami. Pozyskaliśmy dużą liczbę zawodników licząc, że będą lepsi od pozostałych, a okazało się, że tak się nie stało. Zrobiono błąd dlatego tej zimy nie chcemy go powielić. Pożegnaliśmy Mackiewicza i w jego miejsce szukamy gracza o podobnych parametrach. Tak samo jest w przypadku Nakrosiusa. Na pewno nie będziemy hurtowo testować i sprowadzać piłkarzy.
- A co można powiedzieć o testowanym przez was zawodniku?
– To bardzo młody piłkarz, urodzony w 2002 roku, grający na pozycji środkowego pomocnika i trenujący w szkółce Stadionu Śląskiego Chorzów. Chcemy mu się dokładnie przyjrzeć podczas treningów z resztą zespołu bo być może okaże się dla nas wzmocnieniem. Osobiście uważam, że trzeba odważnie stawiać na młodzież.
- To prawda, że zimą ciężej jest pozyskać wartościowego piłkarza?
– Na pewno mamy wtedy do czynienia z mniejszą ilością dostępnych na rynku transferowych zawodników, bo większość ma ważne kontrakty. Chcielibyśmy pozyskiwać nowych piłkarzy, ale musimy mierzyć siły na zamiary. Wciąż jesteśmy drugoligowym zespołem, choć mam nadzieję, że już tylko przez najbliższe pół roku. Mamy kilku kandydatów do gry, ale ze wszystkim trzeba poczekać. Od razu chce zdementować i podkreślić, że nie będzie u nas wzmocnień w ostatnich dniach okienka transferowego. Rok temu „sparzyliśmy się” w taki sposób na pozyskaniu Mateusza Cetnarskiego. Zależy nam na czasie, ale i na jakości. Dlatego chcielibyśmy dość szybko zamknąć kadrę zespołu i spokojnie przygotowywać się do startu rundy wiosennej.