W rywalizacji ze swoim były klubem Marek Sadowski i Wojciech Białek górą. Orion pokonał Czarnych 3:1. Beniaminek z Dęblina pokazał się jednak z dobrej strony
Marek Wieczerzak
10.08.2014 20:51
Czarni wrócili do IV ligi po siedmiu latach nieobecności. Siódemka nie okazała się jednak dla nich szczęśliwa.
Co prawda dęblinianie jako pierwsi objęli w Niedrzwicy prowadzenie, ale nie cieszyli się nim długo. Na bramkę Macieja Kowalika z 31 min tuż przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą połowę odpowiedział Wojciech Białek trafiając z rzutu wolnego.
Co ciekawe, Białek występował swego czasu w Czarnych, gdzie trenerem był… Marek Sadowski, obecny szkoleniowiec Orionu. Obaj z pewnością podeszli do tego spotkania nieco inaczej niż zwykle. W drugiej połowie goście, którzy grali już bez swojego kapitana i trenera Pawła Przybysza (opuścił boisko z powodu urazu) nie dali rady przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zrobili to gospodarze. Najpierw bramkę na 2:1 zdobył Kamil Szymuś, zaś wynik na 3:1 ustalił w 68 min Andrzej Gutek.
W obu drużynach pojawiło się paru nowych zawodników. W Orionie to m.in. bramkarz Radosław Tracz, który przyszedł z POM Iskry Piotrowice oraz Dawid Olech z Motoru Lublin i Mateusz Filipczuk z Widoku Lublin. Ten ostatni zaliczył nawet asystę przy jednym z goli.
Kibice z Niedrzwicy mieli też okazję zobaczyć znowu w akcji Pawła Bielaka, który wrócił z zagranicy. Zabrakło za to doświadczonego Rafała Niżnika. On z kolei postanowił opuścić nasz region i wrócił do Łodzi.
Z kolei w Czarnych nową twarzą był Kowalik, który dzięki strzelonej bramce może uznać debiut za częściowo udany. Częściowo, bo do pełni szczęścia zabrakło choćby punkty wywiezionego przez zespół z Dęblina z Niedrzwicy.
Komentarze