Mecz na szczycie IV ligi tym razem w Niedrzwicy

Starcie drugiego aktualnie w tabeli Orionu z trzecim Lewartem można śmiało kreślić jako mecz na szczycie.

Obie drużyny rozpoczęły ten sezon bardzo dobrze i do tej pory nie zaznały porażki. Niedrzwiczanie mają jednak o jeden remis mniej, a tym samy dwa punkty więcej.

W Lubartowie do niedzielnego spotkania (początek o godz. 17) podchodzą ze spokojem. – Dla nas to nic wielkiego, bo ostatnio co tydzień gramy mecze na szczycie – śmieje się Grzegorz Białek, trener Lewartu.

I rzeczywiście, jego podopieczni mieli już na rozkładzie lidera tabeli Kryształ Werbkowice, a także dwie drużyny aspirujące do czołówki: Omegę Stary Zamość i Powiślaka Końskowola. W dwóch przypadkach zremisowali po 1:1, a ze spadkowiczem z III ligi wygrali na jego terenie 3:1.

W niedzielę większe szanse na zwycięstwo ma Orion, który w tym sezonie u siebie wygrał oba mecze, w dodatku dosyć pewnie. Najpierw pokonał 3:1 Czarnych Dęblin, a następnie Victorię Żmudź 4:1.

Również jutro, o godz. 17, odbędzie się drugi z ciekawie zapowiadających się meczów 5. kolejki pomiędzy Opolaninem Opole Lubelskie a Czarnymi Dęblin. Obie drużyny o ligowe punkty walczyły ostatnio ze sobą jeszcze w lubelskiej klasie okręgowej. Teraz poprzeczka poszła wyżej.

Gospodarze radzą sobie zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że latem doznali osłabień kadrowych, a wzmocnień było jak na lekarstwo. Okazuje się jednak, że nie w ilości, a w jakości siła i dzięki dwóm zwycięstwom i dwóm remisom podpieczni trenera Michała Kusia zajmują czwarte miejsce w tabeli. Czarni po falstarcie i dwóch porażkach najwyraźniej się przebudzili odprawiając z kwitkiem Włodawiankę i ostatnio Orlęta Łuków.

Do zespołu z Dęblina dołączył w tym tygodniu bramkarz Piotr Lipka z Wisły Puławy. 21-letni wychowanek Granicy Kętrzyn z powodu dużej konkurencji nie wystąpił w ub. sezonie w żadnym meczu II ligi.