Brożek i Saganowski w \"Klubie 100\". Grała T-Mobile Ekstraklasa

– Rozegraliśmy dobre spotkanie wyjazdowe. Podobny mecz odbył się w Poznaniu. Tam też zwyciężyliśmy. Chciałbym, żeby ten zespół jeszcze bardziej uwierzył w siebie. Na wyjazdach też można wygrywać. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, tempo gry było dobre, dlatego ten mecz powinien podobać się kibicom piłkarskim – powiedział konferencji prasowej trener gości Franciszek Smuda, cytowany przez klubowy portal.

Dwa gole dla Wisły strzelił Paweł Brożek, dla którego były to trafienia numer 100 i 101 w polskiej ekstraklasie.

– Czekałem na nią, tę setną bramkę bardzo. Dzięki niej wszedłem do takiego grona piłkarzy, których nazwiska mówią same za siebie. Nie ukrywam, że przygotowałem nawet specjalną koszulkę na tę okazję, ale o niej zapomniałem – przyznał krakowski napastnik.

Jego zespół w tym sezonie jeszcze nie przegrał i plasuje się w ścisłej czołówce tabeli. Pogoń natomiast doznała pierwszej porażki. Z jej dyspozycją jest chyba coraz gorzej, bo po dwóch pierwszych zwycięstwach, w czterech następnych kolejkach nie umiała już zgarnąć pełnej puli. A w najbliższej serii „Portowcy” przyjadą do Łęcznej.

W odpowiedniej formie jest natomiast mistrz Polski. Legia zaczęła sezon nienajlepiej, ale szybko złapała odpowiedni rytm. Wliczając spotkania pucharowe, odniosła na boisku już piąte zwycięstwo z rzędu. W ostatnim podejściu pokonała 2:0 zamykającą tabelę Koronę Kielce, w mocno przemelblowanym zestawieniu. Oba gole strzeliła po przerwie. Wynik otworzył Orlando Sa, a zamknął Marek Saganowski. Dla popularnego „Sagana” oznaczało to wkroczenie do elitarnego Klubu 100.

– Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Tym razem zawodnicy, którzy nie grali do tej pory często, pokazali, że też potrafią wygrywać. Są coraz lepsi, rozwijają się. Korona jest na dnie tabeli, ale nie gra się z nimi łatwo. Z innym przeciwnikiem zagralibyśmy takim samym składem. W czwartek mieliśmy ciężki wyjazd do Aktobe, a mamy dobry zespół i stać nas na rotacje. Sześciu zawodników to najwyższa półka w ekstraklasie, do tego czterech młodych i Konrad Jałocha w bramce. Jestem zadowolony z Orlando, który bardzo się starał i zdobył gola. Arek Piech dużo się poruszał, zaliczył asystę. Igor Lewczuk zagrał chyba najlepszy mecz odkąd trafił do Legii – komplementował swój zespół Henning Berg na stronie legia.com.

Fatalnie spisuje się za to Zawisza, który ma najwięcej straconych bramek w lidze – aż 14. Tym razem bydgoszczanie ulegli na własnym stadionie Lechii Gdańsk. To ich piąta kolejna porażka. Portugalski trener Jorge Paixao znalazł się na wylocie.

– Rozegraliśmy dobre spotkanie, w pierwszej połowie mieliśmy dużo okazji do zdobycia gola. Niestety nie potrafiliśmy tego wykorzystać i zostaliśmy ukarani. Lechia to bardzo dobry zespół. My staraliśmy się zmienić ustawienie, zagrać inaczej, ale nie możemy w taki sposób marnować stwarzanych sytuacji. Tak więc pretensje możemy mieć tylko do siebie. Musimy jednak skupić się już na przyszłości i ciężką pracą odwrócić naszą sytuację – ocenił szkoleniowiec gospodarzy na stronie Lechii. Nie wiadomo tylko, czy będzie miał do tego okazję…

Górnik Zabrze – Górnik Łęczna 2:0 (Łukasz Madej 54, 67)

Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3 (Deleu 60 – Maciej Korzym 17, Damian Chmiel 56, 79)

GKS Bełchatów – Piast Gliwice

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 1:3 (Mateusz Piątkowski 23 – Sebastian Mila 65 z karnego, Lukas Droppa 85, Krzysztof Ostrowski 89)

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 0:3 (Semir Stilić 25, Paweł Brożek 36, 75)

Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk 0:2 (Antonio Colak 53, Maciej Makuszewski 85)

Legia Warszawa – Korona Kielce 2:0 (Orlando Sa 63, Marek Saganowski 76).