Jabra BT3030

Ok. Od tego czasu telefon służy też do grania muzyki. Pewnie z tego powodu mnie przypadł w udziale test Bluetooth Jabra BT3030. Ładnie wykonany, niewielki gadżet stylizowany na kształt wojskowego nieśmiertelnika. Tyle że zamiast wybitego numeru mamy poręcznego, podświetlanego na niebiesko pilota. Synchronizacja Jabry z telefonem i już gra ostatnio odtwarzany kawałek, fajne. Słuchawki douszne o interesującym kształcie spisywały się doskonale, jeszcze nim zabrzmiała muzyka, dzięki swojej konstrukcji, eliminowały większość dźwięków świata zewnętrznego. Pilot podzielony na duże wygodne przyciski: odtwarzanie, przewijanie w przód i w tył, regulacja głośności i odbieranie telefonu. Proste i praktyczne. 7 godzin, zresztą ładowanie to też nie jest problem. wystarczy komputer i kabel miniusb albo, oczywiście, ładowarka. Producent deklaruje 8 godzin rozmowy, tego nie mogę potwierdzić, bowiem moi rozmówcy nie wytrzymali ze mną aż tyle czasu. Mankament BT3030 to mikrofon - jest umieszczony w urządzeniu, dość daleko od twarzy i jakość dźwięku jest przyzwoita, ale nie komfortowa dla rozmówcy. Bo BT3030 to bardziej zestaw do słuchania muzyki, niż do gadania i z tego zadania wywiązuje się znakomicie. Mnie w Jabrze przeszkadzał jeszcze jeden detal: podświetlenie. W stanie czuwania błyska regularnie niebieskim światełkiem - używając BT3030 jako zestawu do auta, zwłaszcza w nocy, bywa irytujące. Dzięki dodatkowemu klipsowi do mocowania umieszczałem zestaw na pasie bezpieczeństwa, by mikrofon znajdował się bliżej ust. Trochę irytujące błyskające kolorami logo Jabry w trakcie korzystania z funkcji pilota, to tak naprawdę bardzo subiektywne detale. Generalnie BT3030 to zestaw, który ze spokojnym sumieniem, mogę rekomendować zamiast empetrójki. Wygodny, pomysłowy, o oryginalnej estetyce. Łatwo się przyzwyczaić.