Pracownicy Świdnik Trade: Zwolnili nas, bo protestowaliśmy

Na początku stycznia tego roku wyszło na jaw, że Świdnik Trade nie wypłacił pracownikom zaległych pensji za dwa poprzednie miesiące. Wówczas sprawę opisała lubelska prasa. - Nie ma co włożyć do garnka, nie ma pieniędzy, by dać dziecku na bilet do szkoły. Nie płacimy za mieszkanie, przedszkole, prąd czy wodę. Pracujemy tu oboje z żoną. Gdyby nie znajomi czy rodzice, nie wiem co byśmy zrobili - mówili nam wtedy wzburzeni pracownicy. - Od kilku dni już nie pracujemy, tylko przychodzimy do pracy. Skarżyliśmy się inspekcji pracy, ale sytuacja się nie zmienia. Dlatego już nie wierzymy w pomoc państwa. W ubiegły piątek dziennikarze \"KL\" dostali informację, że pracownicy spółki, szczególnie ci, którzy mówili o sprawie w gazetach, otrzymali wypowiedzenia umów o pracę. \"Tak firma dba, aby wreszcie zamknąć nam usta i żeby wszystko zostawało za drzwiami zakładu - mówią zwolnione osoby.\" Kontrola w Świdnik Trade odbyła się pod koniec stycznia. Inspekcja pracy skierowała do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa związanego z zaległościami płacowymi.