Czegeko nadzoruje remont Centrum Kultury. Bo Ratusz ma krótką pamięć

Zastrzeżenia co do pracy firmy architektonicznej ma Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jego zdaniem prace renowacyjne CK powinny być dokumentowane na bieżąco. Tymczasem nie ma osoby, która byłaby na miejscu codziennie.Według Piotra Czecha, szefa Czegeko, ktoś z jego firmy jest w Lublinie raz w tygodniu. Jakość pracy firmy budziła wątpliwości już sześć lat temu. Czegeko wygrało przetarg na przygotowanie projektu remontu i przebudowy CK, poprosiło jednak o przesunięcie terminu. Projekt został złożony z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Zamiast na koniec listopada 2004 r., był gotowy w sierpniu 2005 r. Ostatecznie projekt nie został zaakceptowany przez WUOZ. Przy projektowaniu popełniono szereg zaniedbań, co dodatkowo opóźniło projekt - był gotowy dopiero w 2006 r. Wyszło też na jaw, że część dokumentacji przygotowywał Remigiusz Mazurek, pracownik ratusza. Udział miejskiego urzędnika w przygotowaniu projektu na zlecenie miasta według Lubelskiej Izby Architektów sugerował, że Czegeko mogło wygrać przetarg nieuczciwie. Ratusz nie zerwał jednak umowy z firmą. Przez dwa lata miasto nie mogło starać się o unijne pieniądze na przebudowę Centrum Kultury. Teraz Stanisław Fic, wiceprezydent Lublina, który odpowiada za przebudowę CK, tłumaczy, że nic o poprzedniej aferze nie wiedział.