Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Urzędów: Wójt dostanie 15 tys. złotych, bo nie był na urlopie

15 tys. zł otrzyma wójt Urzędowa za to, że nie wykorzystał zaległego urlopu. Takie praktyki są zgodne z prawem, chyba, że udowodniłoby się takiej osobie, że celowo nie poszła na wolne.
– Pisaliście o staroście bialskim, który rujnuje budżet biorąc ekwiwalent za zaległy urlop, a takich samorządowców jest więcej – skarży się w liście do redakcji nasz Czytelnik. – Pan wójt gminy Urzędów był tak zapracowany, że nie odpoczywał w tamtej kadencji (2006-2010), za co ma wziąć niezłą sumkę pieniędzy. – Nadmienię, że w kadencji 2002-2006 też nie odpoczywał. Bardzo zapracowany człowiek. Rzeczywiście, wójt Urzędowa ma dwa miesiące zaległego urlopu z 2009 i 2010 roku. – W sumie 50 dni – podaje Wiesława Ciupak, sekretarz gminy Urzędów. – Pan wójt 14 dni zobowiązał się wykorzystać, zaś za 36 dni będzie miał wypłacony ekwiwalent. Chodzi dokładnie o kwotę 15 tys. 36 zł 48 gr. Wójt tłumaczy, że nie miał możliwości wykorzystania dni wolnych. – W poprzedniej kadencji nie miałem zastępcy – oznajmia Jan Woźniak, który jest wójtem Urzędowa od blisko 21 lat. – Nie udało mi się też takiej osoby znaleźć. Nie mogłem być na dłuższym urlopie, bo nie miałby, kto podpisywać dokumentów. Wcześniej urlop wykorzystywałem. Przewodniczący rady gminy twierdzi, że nie miał wyjścia i umowę o wypłatę pieniędzy musiał podpisać. – To jest dla mnie spora kwota, ale prawo jest prawem. Wójt mógł się o to upomnieć – stwierdza Marek Przywara, przewodniczący Rady Gminy Urzędów. – Każdy wolałby jednak, aby te pieniądze przeznaczyć, na co innego. Urzędnicy wojewody, choć nie zajmują się tego typu sprawami, mają świadomość, że samorządowcy nie do końca wykorzystują urlopy wypoczynkowe. – Problem powraca po każdych wyborach – przyznaje Cezary Widomski, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. – Osobie takiej stosunek pracy wygasa pod koniec kadencji i teoretycznie przysługuje jej ekwiwalent. Inspekcja pracy zapewnia, że takie praktyki są zgodne z prawem, chyba, że samorządowiec celowo nie idzie na \"wolne”. – Gdyby wójt, burmistrz, prezydent, starosta nie wykorzystywali urlopu tylko po to by otrzymać ekwiwalent pieniężny na koniec kadencji i ten fakt zostałby im to udowodniony, będzie można postawić tym osobom zarzut nadużycia prawa. Taka okoliczność mogłaby dać podstawę do oddalenia powództwa o zapłatę ekwiwalentu – twierdzi Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie. Niechęć do urlopów W lutym pisaliśmy, że w kadencji 2006/2010 starosta bialski Tadeusz Łazowski otrzymał ekwiwalent w wysokości blisko 23 tys. zł, wicestarosta Jan Bajkowski ok. 15 tys. zł, a Marzenna Andrzejuk, urzędujący członek Zarządu Powiatu, wzięła ponad 2 tys. 800 zł. W gminie Karczmiska (powiat opolski) poprzedni wójt nie wykorzystał całego urlopu przed swoim odejściem z urzędu. W grudniu ubiegłego roku dostał ekwiwalent w wysokości 8 tys. 16 zł brutto.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama