Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Motor Lublin ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie

Zespół trenera Tadeusza Łapy nie potrafi na razie przełożyć dobrej formy ze sparingów na mecze ligowe. Spadek do III ligi zaczyna być coraz bardziej realny. – Sytuacja jest dramatyczna – przyznaje szkoleniowiec \"żółto-biało-niebieskich”.
Tylko punkt w dwóch meczach sprawił, że sytuacja lubelskiego Motoru zrobiła się nieciekawa. Plany były zupełnie inne. W klubie założono sobie, że w rywalizacji z Wigrami Suwałki i Sokołem Sokółka uda się wywalczyć sześć "oczek”. Okazało się jednak, że przebudowana zimą drużyna nie jest w stanie pokonać, jakby nie patrzeć, ligowych średniaków. I choć strata do bezpiecznej pozycji wynosi już kilkanaście punktów, to niektórzy wierzą, że nie wszystko jest jeszcze stracone. – Po dwóch meczach jest za wcześnie, żeby wyciągać daleko idące wnioski – uważa Tadeusz Łapa. Ale przyznaje, że po przegranej w Sokółce sytuacja mocno się skomplikowała. – Z jednej strony nie wszyscy wytrzymali presję, a z drugiej jest grupa zawodników, która zbyt wcześnie uwierzyła w swoje umiejętności. Porażka z Sokołem może być dla nich dobrym powodem na otrzeźwienie i zejście na ziemię. W sobotę Motor czeka bardzo ważny mecz z Puszczą Niepołomice. Jeżeli gospodarze nie wygrają, to mogą się już praktycznie pogodzić ze spadkiem. Bo walczący o utrzymanie rywale rozpoczęli rundę o wiele bardziej udanie niż lublinianie. Puszcza wiosną nie przegrała jeszcze meczu, remisując ze Stalą Stalowa Wola 0:0 i Resovią Rzeszów 1:1 oraz pokonując Nadarzyn 4:0. – Na pewno mecz z Puszczą pokaże nam ostatecznie, czy jesteśmy w stanie powalczyć poważnie o utrzymanie. Jeżeli przegramy to nasze szanse na pozostanie w II lidze będą już wtedy wyłącznie matematyczne. Ja jednak wierzę w swój zespół, bo stać go na dobrą grę. Nie możemy tylko lekceważyć rywali – podkreśla trener Łapa. Do rozegrania w tej rundzie pozostało Motorowi jeszcze piętnaście meczów. Według wyliczeń szkoleniowca "żółto-biało-niebieskich” utrzymanie powinno zapewnić zdobycie 41 punktów. A to oznacza, że lublinianie muszą wygrać dziesięć spotkań. – Wiem, że rywale będą teraz coraz silniejsi, ale być może właśnie przeciwko takim drużynom zawodnicy się zmobilizują. Powtórzę też, że w tym wszystkim potrzeba szczęścia, którego nam na razie brakuje. Nie kochają nas też sędziowie. Bo czy to normalne, że Motor nie miał w tym sezonie żadnego rzutu karnego? – pyta trener Łapa.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama