Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Urzędnicy z Lublina nie wsiedli na rowery

Miało być tak: rowerzyści wsiadają na swoje jednoślady i wspólnie z urzędnikami jadą w trasę po mieście. Po co? Żeby pokazać to, co im przeszkadza w jeździe przez Lublin i podpowiedzieć, co zmienić, by jazda była sprawniejsza i bardziej bezpieczna. Oraz po to, żeby pokazać te rozwiązania, które zasługują na pochwałę i są godne powtórzenia w innych miejscach.
Urzędnicy z Lublina nie wsiedli na rowery
W piątek w umówionym miejscu nie stawił się ani jeden urzędnik odpowiedzialny za drog (Maciej Kaczan
Właśnie tak cykliści z nieformalnej grupy Porozumienie Rowerowe zaplanowali sobie piątkową wyprawę z okazji zaczynającego się Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Na wyjazd zaprosili radnych i urzędników. W piątek w umówionym miejscu nie stawił się ani jeden urzędnik odpowiedzialny za drogi. – Jesteśmy zawiedzeni nieobecnością pracowników Zarządu Dróg i Mostów, który jest kluczowy dla infrastruktury rowerowej – mówi Aleksander Wiącek, jeden z organizatorów wyprawy. – Jest mi ciężko zrozumieć, że spośród 66 osób, które tam pracują, ani jedna nie mogła się tu zjawić – dodaje. Powodów tej nieobecności nie udało nam się w piątek ustalić. – Rowerzyści wielokrotnie spotykali się z Zarządem Dróg i Mostów oraz prezydentem i zgłaszali swoje pomysły – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik Ratusza. – Analizujemy te rozwiązania, ale muszą być one częścią większej całości, czyli strategii komunikacyjnej miasta – dodaje. Na miejscu zjawili się urzędnicy, ale nie od dróg. Było też kilku radnych.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama