Gra o Tron: Początek. Czy gra będzie równie dobra jak serial?

Pieśń Lodu i Ognia George\'a R. R. Martina to – nie wdając się w szczegóły – fantasy. Francuzi z Cyanide Studio, znanego z takich produkcji jak Loki czy Blood Bowl postanowili z tego zrobić strategię czasu rzeczywistego. Dzięki temu mają głowy wielowątkowość powieści, bo w grze skupili się na tytułowej walce o tron. Mamy zatem rody znane z kart powieści: są Starkowie, są Lannisterowie, itd. Mówiąc krótko: gra wrzuca nas w sam środek intryg toczonych przez zwaśnione rodami dążące do przejęcia władzy nad Królestwem Westeros. Nie zabraknie wydarzeń znanych z powieści, takich jak inwazja Aegona Zdobywcy czy Wojna Uzurpatora. Będą też Inni za murem. Sukces można osiągnąć droga militarna, ale też – jak zapowiadają twórcy – niemniej ważna będzie ekonomia i dyplomacja. W tym ostatnim przypadku będziemy mogli zawiązane sojusze finalizować np. przez małżeństwa i korzystać z niecnych zagrywek, bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by sojusznika w ostatniej chwili zdradzić. Przeciwnika będzie też można zmusić do poddania się przez wojnę ekonomiczną. A jak to wszystko wygląda? A tak:

Gra o Tron: Początek (tylko na PC) do sklepów trafi 29 września w polskiej, kinowej wersji językowej.