Ustawiony przetarg u marszałka?

O sprawie informuje dziś \"Gazeta Wyborcza Lublin”. Na początku roku Urząd Marszałkowski w Lublinie przyznał 900 tys. zł spółce, która ma siedzibę w Lublinie. Jak pisze Gazeta firma miała być pośrednikiem, który w przejrzysty sposób zorganizuje i wyda unijne pieniądze na szkolenia. Dzięki nim rolnicy mogliby się m.in. przekwalifikować na kierowców ciężarówek. Trzeba było jednak przeprowadzić konkurs dla szkół jazdy, które podejmą się zlecenia. W maju do prokuratury zgłosił się właściciel nauki jazdy z Puław. Zeznał, że przyszła do niego nieznajoma kobieta i zaproponowała interes. Przekonywała, że jeśli stanie do konkursu dotyczącego szkoleń dla mieszkańców wsi to go wygra. Jak tłumaczyła, oferta nie miała mieć żadnego znaczenia. Mężczyzna był zaskoczony złożoną mu propozycją. Dziwił go fakt, że przecież ktoś inny może przebić go ceną. Poza tym to, do kogo trafiają unijne pieniądze kontrolują przecież urzędnicy marszałka. Chciał jednak przekonać się, co się stanie, kiedy w konkursie wystartuje. Okazało się, że jego szkoła wygrała. Kilka dni po tym mężczyzna pojawił się u śledczych. W tej sprawie zarzuty usłyszały już trzy osoby – Iwona M. i dwóch mężczyzn – Arkadiusz B. i Bartłomiej G. Zarzuty dotyczą powoływania się na wpływy w urzędzie marszałkowskim i firmach pośredniczących w przekazywaniu unijnych pieniędzy. Grozi im kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Według nieoficjalnych informacji szef nauki jazdy miał się podzielić pieniędzmi z kontraktu. Właściciel szkoły nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. W urzędzie marszałkowskim trwa kontrola w tej sprawie. Sprawą zajmuje się również Centralne Biuro Antykorupcyjne. W czwartek ma przesłuchiwać przedsiębiorcę z Puław.