Poseł SLD z Chełma na razie nie straci immunitetu

Prokuratura Apelacyjna z Lublina uważa, że ponad trzy lata temu Matuszczak pomógł przedsiębiorcy w uzyskaniu w chełmskim magistracie zgody na wystawienie banera reklamowego. W nagrodę miał dostać aparat fotograficzny za ponad tysiąc zł. W odpowiedzi Matuszczak doniósł na prokuraturę na osoby, których zeznania go obciążyły. Twierdzi, że został oczerniony. Śledczy chcą postawić posłowi zarzut, ale chroni go immunitet. Wczoraj komisja regulaminowa miała ocenić czy rekomendować Sejmowi uchylenie immunitetu. Jednak zrobi to w kwietniu, po przejrzeniu akt sprawy. - Poseł Matuszczak bronił się przytaczając fragmenty śledztwa toczącego się na jego wniosek. Przekonywał, że niektóre osoby wycofały zeznania, które go obciążyły. Nam to było trudno ocenić, a obecny na posiedzeniu komisji prokurator twierdził, że nie może odpowiedzieć na tezy posła. Dlatego poprosiliśmy Prokuraturę Apelacyjną o akta sprawy – tłumaczy poseł Jerzy Budnik wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Kolejne posiedzenie komisji w sprawie Matuszczaka ma się odbyć po świętach Wielkiej Nocy.