Sądy w Lublinie i Świdniku zwolniły 50 osób na umowach śmieciowych

Zatrudnieni na umowach o zlecenie i dzieło zajmowali się w sądach prostymi czynnościami: kserowaniem, porządkowaniem, układaniem i zszywaniem akt, wprowadzaniem danych do systemu komputerowego, wysyłaniem korespondencji itd. Sąd Lublin-Zachód miał przeznaczyć na prace biurowe 516 tys. zł. Prezes Wojciech Wolski tłumaczy Gazecie, że sąd nie dostał tych pieniędzy od ministerstwa. Stąd cięcia. Według prezesa zmiany nie odbiją się na funkcjonowaniu sądów. Obowiązki zwolnionych przejmą ich koledzy na etatach.